niedziela, 5 stycznia 2020

QUO VADIS współczesności? ....nie wszystkich stać na wypasione bryki i...nie wszystko jest cool...

Witajcie serdecznie, surfując dzisiaj po  internecie znalazłam ciekawy  artykuł.Podsyłam do niego link::https://forsal.pl/artykuly/892182,dzieci-pierdoly-hodujemy-zombie-ktore-nie-wiedza-kim-sa-i-dokad-zmierzaja.htm Żyją w tyranii optymizmu, przekonane, że mogą wszystko, że mają równe szanse, że wystarczy chcieć, by mieć. A nie potrafią poradzić sobie nawet z komarem, a co dopiero z krytyką czy wzięciem odpowiedzialności za innych. "Witam, czy wasze dzieci były na obozie harcerskim? Wszystko OK, tylko przerażają mnie te namioty w środku lasu. A co w sytuacji, jak jest burza?” – pyta Beata na internetowym forum pod hasłem „Obóz harcerski”. „Namioty namiotami. Moje dziecko zraziło się w zeszłym roku brakiem higieny. Syf, brud, kąpiele sporadyczne, wróciła totalnie brudna” – odpowiada jej Zofia. Tę bezradność rodziców i dzieci potęgują obecne przepisy. Rok temu sanepid chciał zamknąć obóz harcerski koło Ustki, bo nie było tam elektryczności. Dwa lata temu w Bieszczadach kazano organizatorom obozu survivalowego pociągnąć rurami wodę z ujęcia oddalonego o trzy kilometry. W sumie trudno się więc dziwić, że w styczniu tego roku wychowawca zimowiska koło Karpacza zorganizował zamiast ogniska „świecznisko” w świetlicy, bo na zewnątrz było minus 10 stopni i dzieciaki poskarżyły się rodzicom, że nie chcą marznąć, a ci zagrozili opiekunowi interwencją w kuratorium, jeśli nie odwoła „niebezpiecznej zabawy”.
     Rzeczywiście, jakże trafnie...
My-ludzie dojrzali wiekowo, zawodowo ,emocjonalnie ...dorastaliśmy w innym świecie ,w świecie ,w którym obowiązywały pewne zasady, ceniono pewne wartości... Z pewnością  nie było tyle przejawów postaw roszczeniowych, no i niestety-ale trzeba nazywać  rzeczy po imieniu; zachowań po prostu chamskich..,bo mnie to się należy,bo ja to jestem...
to typowe zachowanie "nowobogackich";mają już KASĘ, a jeszcze muszą dojrzeć do niej-poszukać rozsądku,a raczej  KULTURY.
   Patrzę na to  wszystko  wokół i niestety,ale wielokrotnie jestem świadkiem takich zachowań. Przykro to mówić,ale..Niestety -wiele wartości potrzebnych do zachowania prawidłowych-poprawnych relacji międzyludzkich się zdewaluowało.Spora grupa społeczeństwa "zachłysnęła " się demokracją,a to niezdrowy ,wręcz niepokojący,a nawet niebezpieczny objaw.
  Przed laty pracując w tygodniku lokalnej gazety przygotowałam artykuł zatytułowany;" Czy zdaliśmy egzamin z demokracji?"

Rozmawiałam z działaczami Solidarności,a także z jej sympatykami, rozmawiałam z ludźmi....Owszem, byli ci, którzy cieszyli się ze zmian, wyrażając jednocześnie niepokój,że nie  wszystko idzie w dobrym kierunku. Niemało rozmówców moich powiedziało wprost: - a ...cóż to za zmiana?miało być tak pięknie...a co jest?skonfliktowane  społeczeństwo..jedni mają dużo, a inni "tyrają" u nich za najmniejszą krajową..przecież nie wszystkich było stać n założenie firmy,a nawet jak się założyło,to co dalej? Znowu wygrali na tych zmianach ci ,co mieli wejścia",układy"...oni "na-skupowali "budynki, działki, mieszkania, ziemię...i teraz oni górą...bo maJĄ KASĘ.. Ich stać na to,by urządzić swoje domy,kupić kolejne dobra,no i oczywiście ustawić swoje dzieci.A co z resztą? Jak ja mam kupić dziecku mieszkanie?jak ja sam/sama jeszcze spłacam swoje,albo zaledwie nam starcza na życie z emerytury czy renty.?  Trudno mi było nie zgodzić się z moimi rozmówcami.Przecież mam oczy,uszy i percepcję...
    Sama przeżyłam wiele...jako wdowa  wychowałam pięcioro dzieci w czasach,kiedy nie było 500+ itd. ,a  nastawienie do rodzin wielodzietnych było zgoła inne-zazwyczaj były komentowane bardzo pejoratywnie- delikatnie  ujmując...Nie zazdroszczę  dzisiejszym rodzinom,tylko,żeby rozsądnie wychowywali swoje pociechy. Wracając do początku ...to tegoż ciekawego artykułu-dobrze,że tego typu niepokojące sytuacje się widzi,mówi i pisze o nich..Czasem sobie myślę;czemu nas tak ciągnie  tylko w jedną stronę,tak ślepo,tak bez opamiętania? ?tak nas zżera postawa ekstremalna? Krzywdzi się młodych ludzi tyranią optymizmu ,nie uświadamiając ich,że o bogactwie,o ich materialnym zabezpieczeniu decydować będzie ich zdrowe podejście do życia,do pracy,do innych ludzi.
   Wmawia się wielokrotnie na różnych szkoleniach; jesteś cool i...w ogóle wszystko jest cool...no...cudnie..."same gołąbki nie wpadną  do gąbki"...a to nie tak...Tak wiele trzeba sobie wypracować solidną, systematyczną pracą,poświęceniem..no chyba,że się ma już ustawionych rodziców...To starzy( w żargonie młodzieżowym) kupują domy, mieszkania, auta swoim dzieciom..To jest ten równy start,,,jest wtedy świetnie,cool...Trzeba młodych ludzi wychować w realiach;jest bieda i bogactwo;jest choroba,życie i śmierć, ( a nie tak,jak w  grach komputerowych jest wiele żyć) ..nauczyć ich odróżniać dobro od zła,uczciwość od nieuczciwości itd. Inaczej to wyrośnie nam pokolenie niedojdów życiowych,cwaniaków,nastawionych tylko na DAJ, BRAĆ,a w zamian nie dam NIC z siebie,bo i po co? mnie się należy!!

Takie wychowanie dotyczy wszystkich dzieci,zarówno tych ustawionych -nowobogackich,jak i tych,które urodziły się w rodzinach na tzw."dorobku",rodzinach,które nie stać na wczasy i studia zagraniczne, wypasione bryki, ekskluzywne domy itd...

 https://pixabay.com/pl/photos/ksi%C4%85%C5%BCka-asia-dzieci-ch%C5%82opc%C3%B3w-1822474/