poniedziałek, 30 sierpnia 2021

"Sytuacja jest niebezpieczna. ISIS jest groźniejsze od Al-Kaidy"

ucałujesz mnie kroplą deszczu...

 


Wrócisz tu...

Wrócisz tu...
pierwszym wiosny
o d d e c h e m

Wrócisz tu...

pierwszym bociana
l o t e m

Wrócisz tu...

Będziesz czule
mówił do mnie
wiatru szeptem
Deszczu kroplą
tęsknie ucałujesz

Wrócisz tu...

gwieździstą nocą
nasze serca
jak ptaki
w wiosennym
locie - załopocą...

Wrócisz tu...

oboje czekamy
na spełnienie
S N U



 Alicja  Rupińska

niedziela, 29 sierpnia 2021

kiedy pada deszcz, mówimy, że niebo płacze...

 

http://www.obrazki.org/roza1-generacja-gadu-gadu
-mojageneracja-pl/61474?tag=pada+deszcz
Mówią, że deszcz-to potok nieba - łez
Prawdą jest, że potrzebny deszcz..
Mówią, że krople deszczu na szybach
Przypominają krople spływające
po ludzkich twarzach
Kiedy pada deszcz-mówią
niebo płacze...
Kiedy człowiek roni łzy
znaczy: jeszcze jest człowiekiem...
Wie co znaczy ból, cierpienie...
Mówią czasem o nim:
o...niezdara - "cienias", "mięczak"
Niekoniecznie....
Ludzka łza-potrzebna-jak kropla deszczu
Drzewa, kwiaty, roślinność rośnie, żyje..
gdy pada deszcz...
Ludzka łza jak czas - jest balsamem na ból.. 
Czasem człowiek wylewa przysłowiowe morze łez
ból mija, refleksja pomaga i człowiek dojrzewa też...

czwartek, 26 sierpnia 2021

Za oknami deszcz..a może w wolnej chwili przypomnieć sobie Mozarta..

 

MOZART



W zaczarowaną podróż
zabrałeś mnie
"Czarodziejskim fletem"
Chylę czoło przed twoim geniuszem
Wielbię cię poezją-
posłuszną córą muzyki
Zaaranżowałeś mi
tajemnicze schadzki
łzy z uśmiechem
Jestem małym człowiekiem
Próbuję sprostać wyzwaniu
Improwizuję...
Ty byłeś lepszy
Czytałeś a vista
Cudownie improwizowałeś...
"Jowiszu kontrapunktu"
Przetrwałeś w gwiazdozbiorze
Viva, Viva grande Mozart
Wciąż czarujesz
akordami muzyki
Wybacz, że na spotkanie z twoim
Requiem wybiorę się innym razem



Przetrwałeś w gwiazdobiorze...
http://olx.pl/oferta/mozart-mistrzowskie-dziela-muzyka-plyta-
dvd-utwory-mozarta-ksiazka-cd-CID751-IDcfiiJ.html

poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Kończy się lato, mimozami przychodzi jesień, uczucia ? dla nich zawsze jest dobra pora

 

Love story

Miłość jest jak poemat

Miłość to jak poemat

sceniczny dramat
żart
"Cztery pory roku"
Vivaldiego
słońce, deszcz, mgła,
śmiech i łza
tak bardzo pragnę lata
pragnę z Tobą być
marzyć, o Tobie śnić,
w Twych ramionach znajdować świat
tylko ze mną bądź
błagam, nie odchodź stąd
mówisz: szalona
Tak - kochać Cię to szaleństwo
miłość to przekleństwo
więc: kocham, pragnę, tęsknię
i czekam
nie chcę bez tego żyć
chcę czuć dotyk Twoich ust
rozpalonego ciała żar
w oczach blask
w głowie szum
z nami
w nas rozkosz niebywała
jesteś mój a ja Twoja cała
con amore - serce chore
symfonia Beethovena
walce: As-dur i F-moll
nokturny: Cis- moll i des-dur Chopina
Coś się kończy
coś zaczyna
miłość...
miłość to jak woń perfum Lancone -Poema
i tylko proszę Cię
nie mów
że miłości nie ma
Lepiej niech Twe usta będą nieme



niedziela, 22 sierpnia 2021

Życie, ach to życie...ciągła gonitwa, poszukiwania. .dokonywanie wyborów, ciągłe ścieranie się dobra ze złem..

 

                WYBÓR


Jeśli byś chciał
zmienić piekło w raj
erzac w miód
a banał w cud
spróbuj...
podnieść rękawicę czasu
przejdź z życiem na ty
spójrz miłości w twarz
posiądź męstwo Hektora
aliantem rozumu bądź
adwersuj głupocie
zdobywaj...
lotem kolibra
ósemkuj przestworza
gołębia zwyczajem
kończ robinsonadę
bądź bohaterem życia
a nie personifikacją
konieczności

https://pixabay.com/pl/photos/brzoskwiniowy-kwiat-krajobraz-wiosna-4119429/

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

"Szukajcie w sobie, a znajdziecie wszystko, i radujcie się, skoro poza wami, jakimkolwiek się tu imieniem posłużyć zechcecie, istnieje natura, mówiąca "tak" i "amen" wszystkiemu, co w sobie znaleźliście".

 

GOETHE

Witajcie serdecznie w nowym tygodniu. Dzisiaj kilka myśli -
 pięknych aforyzmów Wielkiego Autora - J.W. Goethe


" Każdego dnia  trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki,
   przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz,
   a także, jeżeli to możliwe, powiedzieć parę
   rozsądnych słów".                                                               
https://i.ytimg.com/vi/hBomL0leVP4/maxresdefault.jpg


" Nie trzeba pisać wierszy ani sztuk teatralnych,
   żeby być twórcą, istnieje również twórczość czynów,
   która niejednokrotnie stoi znacznie wyżej."

"Twarda jest konieczność, ale dopiero zmuszony
koniecznością może człowiek wykazać, co jest
naprawdę wart. Życie wedle swego widzimisię
potrafi każdy."

"Szukajcie w sobie, a znajdziecie wszystko,
i radujcie się, skoro poza wami, jakimkolwiek się
tu imieniem posłużyć zechcecie, istnieje natura,
mówiąca "tak" i "amen" wszystkiemu,
co w sobie znaleźliście".

"Kwiaty są pięknymi słowami i hieroglifami natury, którymi daje nam ona poznać,  jak bardzo nas kocha".

"Świat jest wielki i bogaty, a życie tak różnorodne, że motywów do wierszy nie braknie. Powinny to jednak być wiersze okolicznościowe, to znaczy takie, do których rzeczywistość dostarczyła podniety i materiału. Ogólny i poetycki staje się poszczególny przypadek właśnie dzięki temu, że się nim zajął poeta. Wszystkie moje wiersze są wierszami okolicznościowymi, rzeczywistość była pobudką ich powstania i rzeczywistość stanowi ich podłoże. Za nic mam wiersze brane z powietrza".

niedziela, 15 sierpnia 2021

Maria Dłuska - "TRAWA"

 TRAWA

Trawo, służko najniższa,

Jak lubię ciebie całować!

W pokorność twoją czystą

Uciec i twarz w niej schować!


- Święty Franciszek z Assyżu

Miał serce śpiewne, skrzydlate,

Cały przebywał w niebie,

Był śpiewnych ptaków bratem.


Ja jestem cała przyziemna,

Serce mam byle jakie,

gdzie mi tam do świętości

I gdzie mi bratać się z ptakiem!


Dla mnie siostrą jest trawa -

Przyziemna i bezgłośna,

Cierpliwa dla nóg, co ją depcą,

Zielona trawa rośna.


Nie szumi ani śpiewa,

W niebo się nie wypuści,

Kiedy wiatr po niej wieje,

Drży i cichutko szuści.


Nie ma własnego głosu,

Tylko ten głos wiatrowy:

Cichszy od bicia serca

I od najcichszej mowy.


I nic swojego nie ma,

Owocu ani kłosa -

Trawa, siostrzyczka moja,

Karmelitanka bosa!

                                    Maria Dłuska - wrzesień 1954.


                         https://pixabay.com/pl/photos/rosa-trawa-rano-poranna-rosa-1507498/




sobota, 14 sierpnia 2021

odrobina refleksji ...zawsze aktualna- ja miałam taką np. w 1984 roku...nadal pojawiają się w mojej głowie..

W starożytności Platon dowodził, że:

    "człowiek, bowiem, który ogranicza się do sfery fizycznego bytowania, zamyka się w świecie pozoru. Wiedzie zatem żywot barbarzyńcy, biorąc cienie za to, co istnieje realnie, przedkładając mniemanie nad prawdę, zło nad dobro. Przez całe życie gromadzi miedź w przekonaniu, że jest ona złotem."

Dla mnie rok 1984 nie przyniósł wiele zmian. Jestem starsza o rok, a więc mam już pełne 24 lata. Nadal pracuję - jestem urzędnikiem- . Moja córeczka skończyła 3 lata. Zaczęła chodzić już do przedszkola. Nadal mieszkam w mieście, w którym mieszkałam. Ot, zwykła proza życia, z pewnością w nowej odsłonie. Żyję tak, jak tysiące innych kobiet, matek. Mam swoje troski i radości, powodzenia i niepowodzenia. Tak, jak wszystkich , tak i mnie nie oszczędza czas...Cierpienie jest dla mnie nauczycielem, inspiracją do głębokich refleksji nad sobą i życiem. Żyję wśród ludzi i dla ludzi. W szarej codzienności zwykłych szarych dni próbuję zawsze zdobyć się na zadumę. Bardzo lubię czytać, poznawać to, czego jeszcze nie poznałam. Lubię obserwować ludzi, wszystko to, co dzieje się wokół mnie. Poznawać to, co nowe, poznawać ludzi. Uczę się po prostu żyć, rozumieć siebie i innych. 

Jaki był rok1984?

Na pewno był to rok spokojniejszy, aniżeli burzliwe lata 1981 i 1982

Przyniósł on sporą dozę stabilizacji w życiu społeczeństwa, a także w naszym państwie. Choć nie odbyło się bez długich, zaciętych dyskusji, polemik na łamach prasy, czy też na antenie telewizji i radia, a także między ludźmi.  I bardzo dobrze, że ludzie polemizują ze sobą. To znaczy, że interesuje ich to, co wokół nich. nie są im obojętne zmiany zachodzące w kraju i na świecie. Niechaj to robią w sposób kulturalny i kreatywny. 


                                Bzy Bukiet Wazon - Darmowe zdjęcie na Pixabay

To taka odrobinka wspomnień.. i co? jakże ponadczasowych ..tyle lat minęło., żyję nadal, poznaję, obserwuję, nadal zadaję sobie tyle pytań...

      Wszystkiego DOBREGO WAM życzę.


piątek, 13 sierpnia 2021

bo kiedy człowiek ma już dość brutalnej prozy: absurdów, paradoksów-to...

Och, gdyby tak,

choć na chwilkę

można być ptakiem

albo też ...

Ot, chociaż małym motylkiem

wzbić się tak w górę

albo też być takim silnym

ssakiem z takim ostrym

         p a z u r e m

choć na chwilkę zapomnieć

o ludzkiej podłości

przypomnieć sobie o radości

odnaleźć, choć w sobie

jeszcze - choć odrobinę - 

         n o r m a l n o ś c i


https://pixabay.com/pl/photos/ptak-rudzik-wiosna-kwiaty-siedzi-2295436/




czwartek, 12 sierpnia 2021

RED QUEEN - Jak kocham to na całego (Official Video)

Proponuję odrobinę ciekawych wspomnień z dawnych lat - zapraszam

 

Na wagony...

Witam serdecznie. Dzisiaj proponuję retro...
wspomnienie tego, jak to było przed laty...
Tytuł: Na wagony ...- autor wspomnień - Janusz Sitniewski - 



Na wagony ...


Rok 1976 - wiosna.
Gdynia.
W ZSSR rządzi Leonid Breżniew.
W Polsce - Edward Gierek i Partia.
Należymy do wesołego obozu państw socjalistycznych.
Dymią szare kominy, piece hutnicze płoną ,wre praca ...
W Stoczni im. Komuny Paryskiej słychać huk młotów i ryk szlifierek.
Na redzie słychać syreny statków. Kolej dowozi węgiel i stal do stoczni.

Ludzie pracują, w czasie urlopów remontują mieszkania , spędzają wolny czas na działkach ogrodowych. Młodzi odbywają zaszczytny obowiązek służby wojskowej. Wszystkich łączy kolejny festiwal piosenki, Sopot, Opole lub Kołobrzeg. W maju jest kolarski wyścig pokoju, po państwach socjalistycznych. Naszymi wrogami są ,kaczor Donald i Myszka Miki. Nasi przyjaciele to Miś z okienka i Jacek i Agatka. W Gdyni są dwa ośrodki wrogiego nam kapitalizmu: Hala Targowa i sklepy Peweksu. Można tam kupić i napatrzyć się do woli na kolorowe opakowania pachnące produkty z innego świata. Są tam upragnione spodnie, levisy czy wranglery, a żeby je mieć trzeba mieć więcej pieniędzy niż rodzicielskie kieszonkowe. Szybko przez jedną noc można je zarobić na tzw. wagonach przy ulicy Jana z Kolna. A więc w sobotę wieczorem stawiamy się przed bramą bocznicy kolejowej. Jest nas czterech z jednego pokoju w internacie. Niektórzy z nas skończyli już szesnaście lat. Mały tłumek w różnym wieku ,nawet kilka kobiet. Wagonów będzie osiem ,z cementem. Należy worki ręcznie wyjąć z wagonu ,przenieść kilkadziesiąt metrów na plecach i złożyć w sztaple ,wysokości kilku worków. Praca ma być zakończona do godziny 6 rano w niedzielę. Po posprzątaniu i zdaniu pustego wagonu następuje wypłata. Proste, ale nie zupełnie.
     Wtaczają wagony, na podestach wagonów stoi po kilku mężczyzn. To ci, którzy już daleko na bocznicy zajęli poszczególne wagony. Od nich należy odkupić wybrany wagon.
Pierwsze są droższe ,bo bliżej do noszenia worków, dalsze, oczywiście tańsze, ale mają zaletę jak okaże się później. Otwarto bramę ,biegniemy do wagonów. Za gotówkę albo pół litra można odkupić jakiś wagon z przodu. Można tez zapłacić rano po wypłacie ,ale już drożej. Wybieramy drugi wariant. Mamy wagon gdzieś po środku. I jeszcze jedna trudność, która na miejscu zostanie rozwiązana. Jesteśmy nieletni, a trzeba zostawić w biurze dowód osobisty jako zastaw – zapewnienie, że nie zostawimy nierozładowanego wagonu.
Poza tym tylko z dowodem można odebrać wypłatę. Znajduje się jak na zawołanie osobnik, który za ustaloną cenę oddaje do dyspozycji swój dowód .Firmuje jeszcze kilka wagonów.
Przyjdzie rano po wypłatę. Wszystkie formalności już załatwione.
Przed nami wagon 'krowa',60 ton cementu,50 kg w worku. Razem 1200 worków po 300 worków na jednego z nas. Sami ważymy po 50 kilogramów, a więc robimy, nosimy, układamy. Ściemniło się. Obserwujemy, w wagonach obok nas wyrzucają cement na tory. Nieopodal są krzaki, tam też rozsypują cement. Cały plac też wypełniony jest cementem po kostki. Miejsce składu worków przybliża się do nas, bo nikt nie wrzuca do góry worków, tylko kładą na dół. Ktoś odpowiedzialny krzyczy, że należy rozgarnąć cement na torach i na placu, bo rano placowy nie odbierze roboty. W nocy nosimy jeden worek w trzech, później już ciągniemy po placu. W wagonie musi być przynajmniej jedna osoba ,aby nikt nie zabrał nam roboty. Miejsce składu jest coraz bliżej. Przychodzą nad ranem sprzedawcy ,wódki, piwa i papierosów. Pojawiają się inni z ofertą odkupienia już częściowo rozładowanego wagonu. Jakiś wagon jest siłowo zdobyty przez świeżo przybyłych z miasta. To nas tylko mobilizuje do wytężonej pracy.

Wreszcie !!! Koniec pracy!!! Przychodzi Placowy, każe sprzątać, podrzucać , układać, wyrównywać. Zabiera jakiś pieniądz za bałagan... Niektórzy już mocno pijani. Jeszcze większy tłum ludzi .Przyszła kasjerka z strażnikiem. Myjemy się w zimnej wodzie ,która się zaraz skończyła. Nie możemy nic mówić od kurzu. Ledwo stoimy na nogach. Przychodzi ten od dowodu, pobiera pieniądze. Trzeba podzielić się z tymi od wagonów, od dowodu osobistego i placowym. Wszędzie kłótnia, bijatyka, podział pieniędzy.
Po drodze mijamy się z grupką młodych ludzi ,którzy przyszli okradać tych, którzy dostali wypłatę i pijani i zmęczeni położyli się w trawie.
      W poniedziałek idziemy do lekarza szkolnego. Ból gardła ,czerwone oczy, nadwyrężone mięśnie i stawy. Włosy to jakiś snopek słomy. Zwolnienie lekarskie z zajęć szkolnych. Zostało tylko trochę sił, aby pojechać na Halę w Gdyni, kupić dolary od "konika i kupić te wymarzone wranglery czy lewisy. Należało je trzymać pod prześcieradłem, aby ktoś ich nie ukradł.

                       Pociąg Towarowy Ostatni Wagon - Darmowe zdjęcie na Pixabay

niedziela, 8 sierpnia 2021

Ważne jest by nigdy nie przestać pytać.

 Ważne jest by nigdy nie przestać pytać.

Ciekawość nie istnieje bez przyczyny.
Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia.
Nigdy nie trać świętej ciekawości.
Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć.

Albert Einstein


                                             
       https://pixabay.com/pl/photos/r%c3%b3%c5%bcowy-kwiaty-makro-purpurowy-3383825/

Mój Boże, czegośmy my się doczekali? A miało być dobrze....Pani, toć to trzeba by być jakim bogaczem czy celebrytą, żeby pomogli...Tyle lat po wojnie i do czegośmy doszli? - kończy smutny wywód smutny, stary i niezamożny człowiek.

 Niedziela...czas na odpoczynek, refleksję...


Popadał deszcz i już wygląda słońce. Ach to tegoroczne lato...gorące i takie jakieś dziwne.. Już sierpień, a wieczory coraz chłodniejsze, ściemnia się już wcześniejszym wieczorem. Już inaczej , aniżeli w czerwcu czy w lipcu. tylko patrzeć jak mimozami zapachnie i zażółci się JESIEN. Czytam.. Otwieram internet - jak większość z was.

czytam jeden z artykułów:Znana ratownica trafiła na SOR i opowiedziała o doświadczeniach. "Jestem meblem. Siedź, bój się"

 ano tak.. takich zachowań wokół jest.. a jest..no cóż? 

Jak do tego doszło? Lekarze, prawnicy, samorządowcy i inni zajmujący intratne stanowiska wykształcili się za społeczne pieniądze przecież, nie za swoje li tylko.. i co? Mieli nam służyć.. pomagać. Dlaczego praca fizyczna - ciężka, mało płatna- wymaga tego, by służyć , pomagać innym? wytwarzać dobro dla innych, a tych uprzywilejowanych? Hm...trzeba to przemyśleć...

Jak do tego doszło? Jak mogliśmy - jako społeczeństwo dopuścić do tego? Trzeba by było w ogóle sobie takie pytanie zadać. Czy zadajemy? 

Zostawiam do przemyślenia, zastanowienia się nad tym zagadnieniem.

Smutne to... Ci, co byli przed nami wywalczyli nam wolność, demokrację? Czy umieliśmy i umiemy z tego korzystać we właściwy sposób? Dorośliśmy do tego? Czy w ogóle mamy świadomość tego, że to, co nam dano - to nie na zawsze. Trzeba ciągle o to dbać. 

Czy wiemy? Czy pamiętamy? My - ludzie - opętani , " zaczarowani" materią - tylko majątek, tylko dla siebie jak najwięcej dla siebie. Zagubiliśmy się, a przynajmniej wielu z ludzi- wielu wybrało drogę na tzw. "skróty". No cóż?  - Pecunia non olet- a za pieniądze można wszystko..masz "hajs" to rządzisz...jesteś silny i bezpieczny!

Do tego to się u niektórych sprowadza - a gdzie etyka? troska o innych? równe traktowanie? i temu podobne ...

Zarabianie, uczciwa praca , uczciwe dorabianie się to normalne, ale dorabianie się niegodziwością, nieuczciwością, żerowanie na innych - wykorzystywanie ich zasobów do bogacenia się własnego to już nie fajne...A jak taki bogaty, to już staje się pewny, że może wszystko, buduje sobie układy, ustawia sobie innych, "kupuje" ludzi i układy.. Prosty człowiek mówi: ABSURDY, PARADOKSY!! kiedyś była bieda, tylko nieliczni mogli się kształcić i korzystać z bogactwa i piękna tegoż świata, biedny nie miał praw, nie miał prawa być mądrym, biedny nie miał racji, o biednego nikt nie zadbał. Nie jesteś znany, nie masz dość wielkiej kasy, więc siedź cicho, bój się...Mój Boże, czegośmy my się doczekali? A miało być dobrze....Pani, toć to trzeba by być jakim bogaczem czy celebrytą, żeby pomogli...Tyle lat po wojnie i do czegośmy doszli? - kończy smutny wywód smutny, stary i niezamożny człowiek.

To taka refleksja w świetle już tego samego tytułu przytoczonego artykułu. 

                             https://pixabay.com/pl/photos/euro-centach-pieni%c4%85dze-monety-2358223/