środa, 29 września 2021

Lubię te dni jesienne...

Lubię te dni jesienne

kiedy w ogrodzie, parku i polu

ciągle widoki zmienne

na drzewach liście jeszcze zielone,

a już niektóre złociste, ogniem strzelające

kiedy w ogrodzie, parku i polu 

królują aster, nawłoć i łopian

lubię te dni jesienne i te

ciągle widoki zmienne

słońce, co późno wstaje i szybko zachodzi,

a w południe czasem za nos wodzi

wiatr jesienny pierwsze skrzypce gra

jesiennie wokół duje, szumi i szuści

lubię te dni jesienne, kiedy widoki za oknem zmienne

Pani Jesień jest piękna, tyle darów dla nas ma


                                       Pole Drzewa Spadek - Darmowe zdjęcie na Pixabay


środa, 22 września 2021

za nieobecność pychy, buty, zarozumiałości..za bezpieczny lot orła, czujność żurawia...

 



                   Za kośbę polskich łąk i zbóż

Za czułość naszych serc

Za porządek naszych myśli
Za nieobecność pychy, buty, zarozumiałości
Modlę się co dzień...

Za siłę naszych uczuć

Za rozsądek, którego czasem brakuje
Za wiarę, która czasem jak dym ulata
Modlę się co dzień...

Za sens wypowiadanych słów

Za spiż naszych obietnic
Za błysk rozumu i zanik amnezji
Modlę się co dzień...

Za atrofię agresji

Za dezercję mściwej żądzy
Za STOP głupocie
Modlę się co dzień...

Za przodków naszych
SPOKÓJ
Za kośbę polskich łąk i zbóż
Za bezpieczny lot orła,
czujność żurawia, przywiązanie gołębia
Modlę się co dzień...

Za srebrną rosę

Za lazur nieba
Za śmierć dnia i jego zmartwychstanie
Modlę się co dzień...

Modlę się co dzień...

By człowiek zrozumiał człowieka
By nauczył się z czary wolności pić...
By nauczył się CZŁOWIEKIEM być...


czwartek, 16 września 2021

W ogrodzie życia pokornie wdychamy woń anemonów...

 


Dzisiaj mamy kolejny dzień- deszczowy, ale i deszcz potrzebny.
Pachnie już jesienią, zmierzchem....mijającego roku też...

Proponuję jeden z moich tekstów, który znajdzie się w moim kolejnym indywidualnym tomiku zatytułowanym Taniec uczuć...

Anemony


Kiedy rodzi się miłość
słychać muzykę...
serce, szalony wirtuoz
serenady gra
splatają się dłonie...
tańczą myśli...
grzech stroi się w szaty
boskiej rozkoszy
Szczęście jak wino smakuje
Kiedy rodzi się miłość...
Ja – to – MY
W garderobie uczuć
czasem zły krawiec
zamieni suknię lata
na szary płaszcz jesieni
milknie wtedy muzyka
umiera miłość...
W ogrodzie życia
pokornie wdychamy
woń anemonów...

https://pixabay.com/pl/bush-windröschen-jaskrowate-1383833/

poniedziałek, 13 września 2021

Proste kłamstwa krzyżują człowieka

 


Dzisiaj wiersz "KLUCZ" pochodzi z tomiku pt:
" Latarnie marzeń w moim mieście".

Zgubione uczucie 

jak złamane skrzydło
p t a k a
chowa się przed deszczem
u c i e k a
by wrócić do słońca
Zranione szczęście 
uczy korekty
ślęczy nad rekapitulacją
w y z n a ń
Szuka odpowiedzi
na pytania, których
z a b r a k ł o
Proste kłamstwa
krzyżują człowieka
Kolejna miłość...
Kusi z - martwych-stanie...

https://pixabay.com/pl/photos/most-ogr%C3%B3d-japo%C5%84ski-%C5%82uk-park-53769/

niedziela, 12 września 2021

2 sierpnia 2021

Jest wrzesień, a więc szkolnych wspomnień czar proponuję...

 

Szkolnych lat czar...

  



 Dobrym czasem dla mnie był czas spędzony w szkole. Chętnie chodziłam do niej i chętnie się uczyłam. To była stara drewniana szkoła. O, jakże często ją wspominam, nawet mi się nieraz przyśni. Można to miejsce wygooglować:Link:https://pl.wikipedia.org/wiki/Czy%C5%BCewo_(wojew%C3%B3dztwo_kujawsko-pomorskie)
Czyżewo – wieś w Polsce położona w województwie kujawsko-pomorskim, w powiecie rypińskim, w gminie RypinW latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa włocławskiego. Obecnie sołtysem wsi Czyżewo wraz z Rakowem jest Jarosław Jankowski[1]
     Dziś to opuszczony budynek z zabitymi oknami
i informacyjną tabliczką, czekający na kogoś, kto podejmie się trudu przywrócenia go do użytku, do tzw. świetności. Mam nadzieję, że znajdzie się osoba – mecenas, który zaopiekuje się tym budynkiem, a może powstanie jakieś regionalne muzeum?
  Szkoła w Czyżewie była oddalona od mojego domu w Rakowie – o kilka dobrych kilometrów; mówiono, że ze 3,5 kilometra do 4. w zależności od tego, czy się ją skracało dobrze znanymi nam skrótami.No, ale cóż tam te kilometry.., kiedy szkoła była miejscem, gdzie się uczyło,poznawało, spotykało z rówieśnikami. Działo się wtedy zawsze coś nowego....W domu byłoby za nudno, no i co z edukacją? W tej małej szkole było najpierw 8 klas, później już mniej. Akurat ja uczęszczałam do niej 7 lat, a 8.klasę kończyłam jako dojeżdżająca – w Rypinie. W tej małej drewnianej szkole było kilka klas, kancelaria – to na dole, a na kondygnacji – piętrze- jeszcze klasa i małe mieszkania dla nauczycieli. Tak było za moich szkolnych czasów. Mały, drewniany budynek, który tak zapamiętałam, który mi się czasem śni. Szkoła w Czyżewie była małą szkołą i miała nie za wielu uczniów. W klasach było nas kilkunastu. Klasy , a raczej ich wyposażenie różniło się znacząco od dzisiejszych klas. Siedzieliśmy w drewnianych ławkach z kałamarzem na środku. Nasza biblioteka to było kilka oszklonych szaf z książkami. Z przyjemnością i z prawdziwym zapałem czytaliśmy znajdujące się tam książki. Nie było sali gimnastycznej – było zwykłe boisko. A jednak... był, a raczej pozostał czar tych lat...
I co najważniejsze – byli NAUCZYCIELE, których zapamiętaliśmy i wspominamy. Przechowujemy pamięć, zdjęcia w albumach.Ja mam, nie zgubiłam żadnego, mimo moich – kilkunastu – przeprowadzek.
    I tu PUENTA – UKŁON – PODZIĘKOWANIA
za czas, który mi poświęciliście, za przekazaną wiedzę, zarówno tę z książek, jak i tę życiową. 

                                  DZIĘKUJĘ.

Pamiętam, wszystko pamiętam...
śp. Pana Henryka- kierownika szkoły,
p. Jankę, która była moją pierwszą wychowawczynią
i panią od j.polskiego. ps. Tu mała dygresja...ale na wesoło, tak radośnie - pamiętam tę dwójkę z j. polskiego za opowiadanie, które naprawdę sama napisałam. 
ps. Sprawa wyjaśniona- Pani Janka już wie, że to wtedy, w tych pierwszych szkolnych latach – zaczynałam swoje próby....
A na tym zdjęciu moja pierwsza wychowawczyni, pani od j. polskiego,
no i ja - ta mała dziewczynka w czarnej sukience z białym kołnierzykiem
i "pociesznie krzywo" podciętą grzywką...




























p. Wandę i jej męża – Leszka. 
Pani Wandzia nauczyła mnie j. rosyjskiego.
p. Krystynę, sympatyczna pani od matematyki – 
z matematyki nie byłam orłem, ale ambitnie się starałam..
p. Elę – też od j. polskiego
p. Marię od geografii, panią, dzięki , której zaczęłam marzyć też o podróżach
śp. p. Kazimierza, który uczył nas historii - dobry człowiek to był

      Wszystkich Was pamiętam. Dziękuję. Pamiętam też 
i naszą klasę – wspominam tych, co odeszli – śpijcie spokojnie . My też tam pójdziemy. A tych, co pozostali – Pozdrawiam!. 
Tyle wspomnień z lat szkolnych – tych najwcześniejszych. Te z lat późniejszych też wspominam bardzo serdecznie. 

piątek, 10 września 2021

Zapraszam do krainy nostalgii - w wolnych chwilach oczywiście

   Wiersz pochodzi z tomiku pt. "Taniec uczuć"-

Manufaktura słów, Michał Smętek, Gdynia 2018 


Kraina nostalgii
W krainie nostalgii
jest coś z realnych
stąpań po ziemi
i coś z pogranicza magii
Goszczą w niej
całym rokiem
wszystkich uczuć barwy
Jest coś z pokory,
z zadumy
Czasem zabrzmi
akord niepokornej nuty
W krainie nostalgii
refleksja króluje
nieokiełznane myśli
drążą korytarze
tu zagubiony wędrowiec
wciąż szuka
swojej ITAKI


https://pixabay.com/pl/północne-chaber-chaber-górski-kwiat-3431590/

sobota, 4 września 2021

....Oto smutna prawda taka dla ludzko jeszcze pojmujących świat p o z o s t a ł a...

Przepłynęłam po niebie 

szafirowym obłoczkiem

Przejrzałam się w wody 

lustrze malachitowym

Popatrzyłam na góry

 rozsiewające się

w krajobrazie natury

pięknymi arkadami

Przytuliłam się do drzew,

co kusiły pięknymi konarami

Z cudów życia jeszcze 

natura mi została

Ludzie...cóż?

ich egoizm, ślepy pęd

do materii brzydzi, 

nie tylko boli...

Oto smutna prawda taka 

dla ludzko jeszcze 

pojmujących świat

         p o z o s t a ł a...



                     Las Ślad Promienie Słoneczne Leśna - Darmowe zdjęcie na Pixabay




piątek, 3 września 2021

Mimozami jesień się zaczyna, Złotawa, krucha i miła.

 


Julian Tuwim

Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicą wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty ? październik.
To ty, to ty moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej ? majowy.

Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku.
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak ta złotą, jak tą wonną wiązanką?