środa, 31 października 2018

Droga życia


Dlaczego od nas odchodzą?
w pół słowa
gestu
w pół drogi
zaledwie był sygnał do startu
przerwali wyścig
stop...
falstart...
Nie ma następnej szansy?
Dlaczego
odeszli nie mówiąc cześć

do widzenia
nie zapraszając na wspólny obiad
pożegnalna kolację

Została pustka w mieszkaniu
wolne miejsce przy stole
Dlaczego?
A mogło być inaczej...
w szafie ubrania
między nami cisza
niedopowiedziane słowa
Dlaczego?
Mówimy
w życiu jak w podróży
kolorowe krajobrazy
kalejdoskop zdarzeń

https://pixabay.com/pl/jesień-cmentarz-krzyż-śmierć-2182010/



niedziela, 28 października 2018

Zamknięty w klatce ptak..

Tak o sobie pisała: " Jestem jak ptak, który wyleciał  daleko i widział wiele obcych, cudzych krain - a drogi zwrotnej zapomniał i trafić nie może do gniazda". (List z d. 3 V 1879, s. 20) Korespondencja Marii Konopnickiej z Elizą Orzeszkową. 

Dnia 13 lutego 1890 roku Maria Konopnicka opuszcza Warszawę, wyjeżdża poza granice Królestwa Polskiego. Nadal utrzymuje korespondencję z Elizą Orzeszkową. Dnia 25 VIII 1891 roku z Zurychu wysyła list do przyjaciółki. W liście wyznaje, że jest jej smutno, często wspomina Litwę, staje jej wtedy ta ziemia znad Niemna przed oczyma. Listów z "tułaczki" , pełnych tęsknoty, wspomnień, będzie wiele z różnych miejsc podróży poetki. Będzie wiele wspaniałych opisów; krajobrazów, miejsc, zabytków kultury. Prawie w każdym z nich tęsknota, prośba o miłość, o wspomnienie. 

Wspominam Ciebie Mario - dla mnie byłaś, jesteś Wielka!

https://wiadomosci.wp.pl/groby-slawnych-polakow-na-obczyznie-6104187708314753g/5

Konopnicka - pisarka, krytyk literacki i działaczka na rzecz praw kobiet - zmarła na zapalenie płuc we Lwowie. Została pochowana na cmentarzu Łyczakowskim, w Panteonie Wielkich Lwowian. Popiersie na grobie pisarki jest autorstwa innej wybitnej lwowianki - Luny Drexlerówny - rzeźbiarki i malarki




sobota, 27 października 2018

....chcę pisać o tobie...

       to jeden z wierszy Haliny Poświatowskiej

chcę pisać o tobie 
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot 
zmarzłą czereśnię 
o twoich ustach 
składać strofy wygięte 
o twoich rzęsach kłamać że ciemne 
chcę 
wplątać palce w twoje włosy 
znaleźć wgłębienie w szyi 
gdzie stłumionym szeptem 
serce zaprzecza ustom 
chcę 
twoje imię z gwiazdami zmieszać 
z krwią 
być w tobie 
nie być z tobą 
zniknąć 
jak kropla deszczu którą wchłonęła no




https://pixabay.com/pl/serce-herzchen-miłość-romans-1192662/

Kolorowy ptak...

Witajcie w sobotni wieczór....
Na fali wspomnień... 
               Kolorowy ptak - tak się mówi o Halinie Poświatowskiej - poetce.

"Jak trudno przedstawić młodą, zakochaną w życiu kobietę, która jeszcze życie smakowała jak najlepszy tort, której lekarze mówili, by zwolniła tempo, a ona na przekór zaleceniom szła do przodu nadwerężając i tak wątłe już siły...bo chciała być normalną kobietą. "Kocham życie (...) i nawet wtedy, kiedy zraniło mnie  tak bardzo, że przez krótką chwilę zapragnęłam umrzeć, nawet wtedy nie popełniłam zdrady (...)   fr. z książki pt. Halina Poświatowska w zwierciadle swej kobiecości " - autorstwa Katarzyny Karaskiewicz -

dalej....{...} Tak, kochała życie i kreowała je po swojemu. To, co uderza jeszcze w biografii poetki, to zachłanność wobec życia
i upór, z jakim dążyła do realizowania swoich marzeń. Bowiem mimo ciężkiej choroby żyła tak jak chciała. I - jak napisała Grażyna Borkowska- nie rezygnowała z niczego, co sprawiało jej przyjemność: ani z pisania, ani z miłości, ani z romansów, ani z podróży, ani z nawijania włosów na papiloty, troski o urodę".
    Poetka zmagała się z chorobą serca, zmarła w wieku 32 lat.
Stanisław Grochowiak pisał o niej:

    " W niewielkim pokoju na Krupniczej
        Ujrzałem dziewczynę wśród książek,
        Nie była ładna - była na to zbyt Piękna, 
        Nie była tkliwa - była na to zbyt Czuła"



https://poezja.org/wz/Poświatowska_Halina/1506/***(chcę_pisać_o_tobie_)

piątek, 26 października 2018

...myślę o drzewach....

DRZEWA

Kiedy jest mi
smutno i źle
myślę o drzewach
Widzę, jak rozplatają
swoje włosy
słonecznym dniem
zmęczone zaś
śpią głębokim snem
Rankiem
spowite siwą mgłą
pochylają się do siebie
mówią coś szeptem
Co?
nie wiem
Gdybym tak mogła...
zrozumieć ich mowę
poznać to...
co im już jest znane
Chcę kąpać się w słońcu
radzić sobie z szałem wichrów
burzą i gradem deszczowych łez
i nauczyć się godnie umierać
tak, jak one potrafią też





środa, 24 października 2018

...trzeba brać los w swoje ręce...

foto. AR












...życzę dobrych dni,
dobrych, mimo nieraz
niesprzyjającego
"wiatru w plecy"



Zawsze idź do przodu,
aż po horyzont, aż po kres.... 
łatwiej z dobrym nastawieniem,
niż z nosem "na kwintę" 
nie warto smęcić...
nie trzeba się poddawać,
dawać "satysfakcję" wrogom...
trzeba mądrze walczyć o swoje,
trzeba brać LOS w swoje ręce,
nie warto poświęcać czasu, energii...
ludziom, którzy;
nie rozumieją ciebie
którzy są egoistyczni i podli...
nie daj się krzywdzić
ale i innych nie krzywdź...
nie potępiaj i nie pozwól, 
by inni cię potępiali...,
by z ciebie szydzili...

„Nasza największa chwała nie leży w tym, by nigdy nie upaść, ale w tym, by podnieść się za każdym razem, gdy upadniemy.”
             Ralph Waldo Emerson

środa, 17 października 2018

Wędrówką nasze życie jest...

   Witam serdecznie! 
Dzisiaj proponuję wiersz pt. :"Wędrówka"
   Nasze życie wędrówką jest...


Z głową marzeń pełną
bagażem niespełnionych snów
krążymy
w przestrzeni kosmicznej
Próbujemy znaleźć lokum
na błękitnej kuli
Niezdarnie się poruszamy
w labiryncie życia
Szukamy ciepłych rąk
Mkniemy wokół Słońca
Rzeźbimy swoje życie
dalekie od kunsztu Dedala
W obawie o własne "ja"
Odgradzamy się murem
warownym
Niepomni chińskiej legendy
marzymy o wzlotach
bez rezerwy na upadki
Mitycznym lotem Ikara
wznosimy się ponad chmury
to znów spadamy
jak głaz toczony przez Syzyfa
Z ramion kochanka trafiamy 
w objęcia Orfeusza
Śni się nam Olimp
nektar i ambrozja
A za drzwiami dziś i jutra
czai się jeszcze jeden bóg
- Tanatos


https://pixabay.com/pl/yorkshire-jesień-sunshine-rano-2900064/

wtorek, 16 października 2018

Róża piękny kwiat...

Witajcie serdecznie w ten piękny jesieni czas...
dzisiaj o róży, która jest pięknym kwiatem.
Zanim kilka moich wersów - proponuję piękne słowa:



                                                Rozkwitają . Milczą pośród liści ,
                                                                 W kij związane lub pną się na kratę ...
                                                                 Dekoracje ! Jeńcy ! Statyści !
                                                                 Łatwo chwalić kwiaty ,
                                                                 Lecz być kwiatem ?


                                      ( Maria Pawlikowska-Jasnorzewska )



Piękne słowa - wersy wielkiej poetki...jakże trudno być kwiatem...



          RÓŻA

Wyrosłam
w twoim ogrodzie
pielęgnowałeś mnie
troskliwie
ochraniałeś od zimna
i wiatru
Kroplami rosy lśniłam
w słońca blasku
zniewolony zapachem
całowałeś namiętnie
każdy płatek                                                          
mego ciała
Nazywałeś mnie różą...
Piękny to był czas
raj utracony...
Pewnego razu
zabrałeś mnie w świat
Pegaz
rumak rozszalały
użyczył nam skrzydeł
galopował
po niebieskich polanach
Podstępny Zefir
zaprosił nas                                             
na swoją ucztę
pozostał smutek
                                 żal ...

https://pixabay.com/pl/róża-filiżanka-kawy-okładka-2796228/

niedziela, 14 października 2018

Szkolnych lat czar...

  



 Dobrym czasem dla mnie był czas spędzony w szkole. Chętnie chodziłam do niej i chętnie się uczyłam. To była stara drewniana szkoła. O, jakże często ją wspominam, nawet mi się nieraz przyśni. Można to miejsce wygooglować:Link:https://pl.wikipedia.org/wiki/Czy%C5%BCewo_(wojew%C3%B3dztwo_kujawsko-pomorskie)
Czyżewo – wieś w Polsce położona w województwie kujawsko-pomorskim, w powiecie rypińskim, w gminie RypinW latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa włocławskiego. Obecnie sołtysem wsi Czyżewo wraz z Rakowem jest Jarosław Jankowski[1]
     Dziś to opuszczony budynek z zabitymi oknami
i informacyjną tabliczką, czekający na kogoś, kto podejmie się trudu przywrócenia go do użytku, do tzw. świetności. Mam nadzieję, że znajdzie się osoba – mecenas, który zaopiekuje się tym budynkiem, a może powstanie jakieś regionalne muzeum?
  Szkoła w Czyżewie była oddalona od mojego domu w Rakowie – o kilka dobrych kilometrów; mówiono, że ze 3,5 kilometra do 4. w zależności od tego, czy się ją skracało dobrze znanymi nam skrótami.No, ale cóż tam te kilometry.., kiedy szkoła była miejscem, gdzie się uczyło,poznawało, spotykało z rówieśnikami. Działo się wtedy zawsze coś nowego....W domu byłoby za nudno, no i co z edukacją? W tej małej szkole było najpierw 8 klas, później już mniej. Akurat ja uczęszczałam do niej 7 lat, a 8.klasę kończyłam jako dojeżdżająca – w Rypinie. W tej małej drewnianej szkole było kilka klas, kancelaria – to na dole, a na kondygnacji – piętrze- jeszcze klasa i małe mieszkania dla nauczycieli. Tak było za moich szkolnych czasów. Mały, drewniany budynek, który tak zapamiętałam, który mi się czasem śni. Szkoła w Czyżewie była małą szkołą i miała nie za wielu uczniów. W klasach było nas kilkunastu. Klasy , a raczej ich wyposażenie różniło się znacząco od dzisiejszych klas. Siedzieliśmy w drewnianych ławkach z kałamarzem na środku. Nasza biblioteka to było kilka oszklonych szaf z książkami. Z przyjemnością i z prawdziwym zapałem czytaliśmy znajdujące się tam książki. Nie było sali gimnastycznej – było zwykłe boisko. A jednak... był, a raczej pozostał czar tych lat...
I co najważniejsze – byli NAUCZYCIELE, których zapamiętaliśmy i wspominamy. Przechowujemy pamięć, zdjęcia w albumach.Ja mam, nie zgubiłam żadnego, mimo moich – kilkunastu – przeprowadzek.
    I tu PUENTA – UKŁON – PODZIĘKOWANIA
za czas, który mi poświęciliście, za przekazaną wiedzę, zarówno tę z książek, jak i tę życiową. 

                                  DZIĘKUJĘ.

Pamiętam, wszystko pamiętam...
śp. Pana Henryka- kierownika szkoły,
p. Jankę, która była moją pierwszą wychowawczynią
i panią od j.polskiego. ps. Tu mała dygresja...ale na wesoło, tak radośnie - pamiętam tę dwójkę z j. polskiego za opowiadanie, które naprawdę sama napisałam. 
ps. Sprawa wyjaśniona- Pani Janka już wie, że to wtedy, w tych pierwszych szkolnych latach – zaczynałam swoje próby....
A na tym zdjęciu moja pierwsza wychowawczyni, pani od j.polskiego,
no i ja - ta mała dziewczynka w czarnej sukience z białym kołnierzykiem
i "pociesznie krzywo" podciętą grzywką...




























p. Wandę i jej męża – Leszka. 
Pani Wandzia nauczyła mnie j.rosyjskiego.
p. Krystynę, sympatyczna pani od matematyki – 
z matematyki nie byłam orłem, ale ambitnie się starałam..
p. Elę – też od j. polskiego
p. Marię od geografii, panią, dzięki , której zaczęłam marzyć też o podróżach
śp. p. Kazimierza, który uczył nas historii - dobry człowiek to był

      Wszystkich Was pamiętam. Dziękuję. Pamiętam też 
i naszą klasę – wspominam tych, co odeszli – śpijcie spokojnie . My też tam pójdziemy. A tych, co pozostali – Pozdrawiam!.Tyle wspomnień z lat szkolnych – tych najwcześniejszych.Te z lat późniejszych też wspominam bardzo serdecznie. 

piątek, 12 października 2018

Jesienny wiatr




Jesienny wiatr
niezły kpiarz
jesienny wiatr
z losu sobie drwi
z nas – drwi CZAS
Jesienny wiatr
z niejednego drzewa
liście skradł
Naszą młodość
skrada CZAS
Jesienny wiatr
jest z nami dopóty
dopóki przychylny
jest NAM CZAS

https://pixabay.com/pl/jesień-krajobraz-natura-złota-219972/


wtorek, 9 października 2018

z podziękowaniem i pozdrowieniem

Witajcie serdecznie. Dziękuję Wam za to, że tu zaglądacie- na blog. Założyłam go w grudniu 2015 roku. Już niebawem kolejna rocznica...Często zaglądam do statystyk ...Okazuje się, że  odsłony tegoż bloga są w różnych krajach- już w ponad stu krajach świata- DZIĘKUJĘ!

Widzę, że macie też ulubione swoje wiersze-teksty, które często "odgrzebujecie". 
To mnie bardzo cieszy. Jednym  z nich jest np. Szósty zmysł
Chciałam się też podzielić z Wami dobrą wiadomością; kolejny mój tomik pt. Taniec uczuć - jest już w druku. Tym razem wiersze wydane będą przez Wydawnictwo Manufaktura słów w Gdyni. Równolegle 10 moich wierszy ukaże się w antologii - Wydawnicwo ASTRUM we Wrocławiu.

xxxxxxxxxxxxxxx

Szósty zmysł
istniejesz dla mnie_ze mną
http://chomikuj.pl/Salem_/*26gt*3b+gallery/*c2*a8+bajki
Siódmy cud świata
Istniejesz
Dla mnie
We mnie
Ze mną
Obok                       
Widzę
Słyszę
Czuję
Dotykam cię
Zostań!

poniedziałek, 8 października 2018

KLUCZ


                  Oczekiwanie


wciąż czekam
na twój znak

czuły gest

Milczysz

wyręczasz
się wzrokiem

Wciąż
gości
miłość
w twoich
oczach




                                                  KLUCZ


Zgubione szczęście
jak złamane
skrzydło ptaka
chowa się
przed deszczem
u c i e k a
by wrócić
do słońca
Zranione szczęście
uczy się korekty
ślęczy nad
rekapitulacją
w y z n a ń
Szuka odpowiedzi
na pytania
których
z a b r a k ł o

Proste kłamstwa
krzyżują człowieka
kolejna miłość
kusi z-martwych-staniem...


z życzeniami na dobry tydzień - Alicja-

https://pixabay.com/pl/drewna-charakter-krajobraz-jesienią-3119829/