środa, 30 listopada 2016

TOAST dla solenizantów


Witajcie serdecznie w popularne Andrzejki. Wszystkiego najlepszego dla solenizantów! Pozdrawiam wszystkich! Proponuję TOAST. Wszytskim się przydaje odrobina radosci!!!!!!!



http://www.smklub.one.pl/ow_userfiles/plugins/photo/photo_555_5605032c4b659.jpg
   Dla solenizantów!!! Dużo zdrowia, radości z każdego dnia.
Dużo słońca, uśmiechu, życia na "pełnym wdechu" - a smutki niechaj ida w CIEŃ!
Żyj pełnią życia, a jesli jest ci nieraz źle - spróbuj - i taki stan rzeczy ZMIEŃ!



                        TOAST



Wypijmy
za marzenia
ktore spełnić się nie mogą
za młodość
sprytną uciekinierkę
za miłość zjawę cudowną
za prawdę
zagubioną w interpretacji
za wierność
domatorkę naiwnych myśli
za kapryśność losu
za złudny uśmiech
za kłamliwą przysięgę
Wypijmy
za samotność
przyjaciółkę dozgonną
szczęście nienamacalne
nadzieję
lokatorkę zranionych serc
Za życia rejs

pijmy za Człowieka

poniedziałek, 28 listopada 2016

Dzień Pocałunku i Dzień Podłości



Takie to święta z kalendarza nietypowych świąt przypadają na 28 listopada 2016 roku.

https://pixabay.com/pl/para-ca%C5%82uje-ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwo-retro-mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-1779066/


No cóż? niezły kontrast - można by powiedzieć. No cóż?

Jak to w życiu nieraz - niestety - bywa.
Życzę wszystkiego dobrego! Jak najwięcej czystych, szczerych uczuć, a nie przysłowiowego "jadu żmii".




https://pixabay.com/pl/agresja-nienawi%C5%9B%C4%87-pod%C5%82o%C5%9B%C4%87-agresywne-656795/

niedziela, 27 listopada 2016

Pędzimy do...


zdjęcie: Alicja Rupińska









Pędzimy do szczęścia
Jak ćmy do światła
Jak zbłąkane psy
szukamy przytuliska
Marzymy
rzucając
niespełnione
......................
......................
w niepamięć
Upajamy się
chwilą radości
Gubiąc 
lata smutku
po drodze

wtorek, 22 listopada 2016

SPIŻOWY POMNIK


Witajcie serdecznie! Ach, jak ten czas leci... Jeszcze tylko kilka dni listopada i już GRUDZIEŃ, a w nim ŚWIĘTA, Mikołaj, prezenty, choinka, no i oczekiwany śnieg, piękna biel, która oko cieszy nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Jest wtedy tak biało, czysto... W grudniu minie też rok, jak prowadzę tego bloga i mogę w ten sposób mieć kontakt z Wami. Dziękuję Wam za to, że tu zaglądacie. Od czasu do czasu robię takie małe statystyki. Ostatnio dołączyła osoba- czytelnik/czytelniczka ze Słowenii, Kanady....DZIĘKUJĘ! Serdecznie pozdrawiam wszystkich. Jako, że blog w nazwie_poezjąiprozą to staram się dzielić z Wami czasem poezją swoją, czasem piękną poezją innych poetów - Mistrzów, a czasem prozą, swoimi  refleksjami, ot, takimi sobie przemyśleniami jak to mówią ad hoc. Dzisiaj proponuję jeden z moich wierszy - patrz- tomik pt."Spacer sumienia".

              Spiżowy pomnik

Chwiejny jest życia los

Nie pomoże ani tytuł,
ani pełen trzos
Wylewności pełno
i prawdy
jak na lekarstwo
...nasze życie, to jak róża....czasem jest pięknie, a czasem ......
Szukasz człowieka
potykasz się
o kłamstwo                    
Arena wydarzeń
odsłania tajemnice
Tak mało dajesz
A do zasług
się przyznajesz
Przeraża cię 
C H A O S
Jak więc,
odnaleźć
SIEBIE???
Czy odrobina
porządku
gości tylko w niebie???

Jakże często zadajemy sobie - nie wszyscy- ale na szczęście są tacy - pytania: dlaczego? po co? czemu? czy tak musi być? "Dziwny jest ten świat" - śpiewał Czesław Niemen, a ja powtarzam: a może to - my- ludzie jesteśmy dziwni???? niby...a .....

poniedziałek, 21 listopada 2016

PAPUSZA - zwiastun filmu

"W lesie wyrosłam jak złoty krzak.... "


....tak pisała poetka cygańska - Papusza ( Bronisława Wajs).

Bronisława Wajs, Papusza - poetka cygańska pisząca w języku romskim. Pochodziła z grupy etnicznej Polska Roma (polscy Romowie nizinni). Urodziła się 17 sierpnia 1908 lub 30 maja 1910 w Lublinie, zmarła 8 lutego 1987 w Inowrocławiu. czytaj całość: link: http://culture.pl/pl/tworca/papusza-bronislawa-wajs

                   



http://culture.pl/sites/default/files/images/imported/literatura/_portrety/papusza%20wajs%20bronislawa/papusza%20portret%20forum%202_7000284.jpg

W lesie wyrosłam jak złoty krzak,
w cygańskim namiocie zrodzona,
do borowika podobna.
Jak własne serce kocham ogień.
Wiatry wielkie i małe
wykołysały Cyganeczkę
i w świat pognały ją daleko...
Deszcze łzy mi obmywały,
słońce, mój ojciec cygański, złoty,
ogrzewało mnie
i pięknie opaliło mi serce.
Z modrego zdroju nie czerpałam sił,
tylko przemyłam oczy...
Niedźwiedź po lasach się włóczy
jak srebrny księżyc,
wilk boi się ognia,
nie ugryzie Cyganów.
[…] Oj, jak pięknie przy namiocie,
śpiewa sobie dziewczyna,
płonie wielkie ognisko!
Oj, jak pięknie, ludzie, z daleka
wielkanocnych pieśni ptaków słuchać,
kwilenia dzieci, i tańca, i śpiewania
chłopaków i dziewczyn.
[…] Oj, jak pięknie szumi nam las -
to on mi śpiewa piosenki.
Oj, jak pięknie odpływają rzeki,
to one mi serce cieszą.
Jak pięknie wpatrzeć się w toń rzeki
i powiedzieć jej wszystko.
Bo nikt mnie nie zrozumie,
tylko lasy i wody.
To, co tu opowiadam,
wszystko, wszystko już dawno minęło
i wszystko, wszystko ze sobą wzięło -
i moje lata młode."
["Pieśń cygańska z Papuszy głowy ułożona" ("Gili romani Papuszakre szerestyr utchody"), 1950/1951]


piątek, 18 listopada 2016

...zawsze warto szukać...



W życiu nie warto tylko płakać, 
rozpamiętywać, 
marudzić!!!!!!!!!!
i załamywać rąk.......
Nie warto i nie trzeba;
Zazdrościć komuś...
.....człowiek, zaledwie wędrowcem w życiu jest.....
Cieszyć się z nieszczęść cudzych...
Krytykować, plotkować...                                        
Złorzeczyć...
"podkładać nogę"
A zaiste głupotą wręcz jest
zarozumialstwo,
"nadmierny" EGOIZM,
choć cnota egoizmu
też musi być dobrze pojmowana
itp., itd. ...tak wiele jeszcze
trzeba, wypada, nie wypada.....
No cóż? W końcu życie 
wędrówką jest,
człowiek - zaledwie
albo aż - wędrowcem....

....................................................

                  W życiu warto i trzeba
                   zastanowić się też nad sobą
                   Zadać sobie kilka pytań....
Zdjęcia: AR- Alicja Rupińska
                   W wędrówce " w głąb siebie"
                   znaleźć, choć odrobinę
                   rozsądku, zadowolenia, ale i
                   trzeźwego spojrzenia na siebie,
                   innych, na to, co wokół......                       
                   znaleźć siłę, wolę trwania... 
                   silę zapomnienia, wybaczenia...
                   Tak wiele musimy się uczyć,
                   tak wiele poszukiwać...
                   Fajnie, jak znajdujemy..... 
                   
                   
W życiu trzeba marzyć, wierzyć i śnić...........
trzeba, mimo wichrów, zakrętów życiowych...                  
                  żyć w zgodzie z samym sobą,
                  w miarę możliwości pomagać innym,
                  a przynajmniej im nie przeszkadzać.....


................pośród szarej codzienności 
szukam wyjątkowych dni
skrawki uśmiechów od życia
składam w szczęścia piramidę
wierzę, że kiedyś zbuduję................................

czwartek, 17 listopada 2016

MARINA CWIETAJEWA


Witajcie serdecznie! Na wolną chwilkę proponuję odrobinę poezji poetki niepokornej, tragicznej...
"...Maria Cwietajewa nie lubiła czasów, w jakich przyszło jej żyć. Nie cierpiała wręcz I połowy XX wieku."Być może, iż mój głos odpowiada epoce, ja - nie, nienawidzę swego wieku...(...) Nienawidzę swego wieku, ponieważ jest to wiek zorganizowanych mas, które już nie są żywiołem...(...) - pisała.
Żywioł można było oswoić, zakląć, zamówić lub okiełznać i wtłoczyć w koleiny sztuki, przetworzyć w poezję. Uważała, że ten szalony wiek oderwał człowieka od natury, a przez to zniszczył jego niepowtarzalność, indywidualność i jego dusze. Pozbawił go korzeni, czyli osadzenia w przyrodzie i kosmosie. Dlatego czuła się samotnym duchem, który nie ma czym oddychać i szukała wiecznego ognia, "tajemnego żaru" wszędzie - w twórczości innych, w życiu realnym, w snach i marzeniach.[...]" - str. 6 - wstęp do "Jak się panu żyje" Marina Cwietajewa. Wiersze wybrała i wstępem opatrzyła Rena Marciniak.
http://zientek.blog.pl/files/2014/12/z4696778X.jpg




                

.........
   Dla wierszy moich, tak wcześnie 
                                          pisanych
 Iż nieświadoma byłam, że to słowa
                                            poety,
Wierzba płacząca - zdjęcie: AR








Co wytrysnęły ze mnie, jak strugi
                                          z fontanny,
Jak snopy iskier z rakiety,
I wtargnęły jak diabliki pełne wesołości,
Do świątyni, gdzie śniłam w dymie,
                                     kadzidlanym,
zdjęcie: AR
Dla wierszy moich o śmierci i młodości
 - Dla wierszy nie czytanych! -
Poupychanych w zakurzonych 
                                   magazynach
( Bo nie było i nie ma na nie amatora!)
Dla wierszy moich, jak dla szlachetnego
                                                         wina,

Jeszcze nadejdzie pora









..i miała rację Marina Cwietajewa. Na jej wiersze przyszła pora...

 ...........................

Z tkliwością - bo po kryjomu
Wszystkich porzucę jutro -
Czule rozmyślam, komu
zostawię me wilcze futro,                                

Komu mój pled prześwietny
I z chartem cienką laskę,               
Komu - me bransolety             
Z turkusów cennych blaskiem...

Wszystkie notatki i kwiaty                   
Zachować - nie w mojej mocy...
I ciebie, mój rymie bogaty,
I ciebie, ostatnia ma mocy!

Ten wiersz pisany był 22 września 1915 rok. Kogóż teraz by było stać na takie wyznania?
Kto by tak chciał zostawić tyle dla innych? W dobie, niestety- dobie, w której ludzie przejawiają takie cechy jak m.in.: zazdrość, pazerność itp.to już unikatowe zachowanie? Liczy się jak najwięcej i tylko dla mnie ...czasem zdarza się, że człowiek jeszcze żyje, a już .... smutne to i takie....No, ale na szczęście są i ludzie normalni, przejawiający ludzkie postawy.

............................................
Wesel się, duszo, w swej nędzy,
Kres rychły przed nami -
Położycie mnie pomiędzy
Czterema drogami.

Tam gdzie w polu wicher gwiżdże,
Gdzie wilk i kruk czarny,
Wyrośnie nade mną krzyżem
Drogowskaz rozstajny.

Nie bałam się miejsc zaklętych
Podczas nocy ciemnej,
Stał nade mną cień rozpięty
Krzyżem bezimiennym.

Nie tylko ty jeden, miły,
Byłeś mną pijany.
Niechby teraz mnie okryły
Stepowe burzany.

Zagaście żałobne świece
W cerkiewnej mgle zimnej.
- Wieczystej pamięci nie chcę
Na ziemi rodzinnej!








wtorek, 15 listopada 2016

Trochę jesieni, troszkę zimy....










Jesień, jesień, a tu zima się już zbliża....

























...tym ptakom się nigdzie nie  
   spieszy..
















Nasi czworonożni przyjaciele
lubią spacery nawet te jesienne
i zimowe
















Spokojny jesienny spacer każdemu sprawi przyjemność.....










niedziela, 13 listopada 2016

Czy jestem bliźnim dla innych?

Czy jestem bliźnim dla innych? - 
                         zasłyszane, przeczytane, zacytowane:

Każdy z nas został stworzony po to,
żeby być szczęśliwym. Ma kochać i być kochanym
nie trzeba tego udawadniać,
bo każdy, kto jest szczęśliwy
nawet przez krótki czas,
zdaje sobie sprawę, że jest na dobrej drodze,
że idzie w dobrym kierunku
Natomiast,
każdy kto popada w smutek,
rozpacz,
ma świadomość, że idzie złą drogą,
zdąża w złym kierunku


https://pixabay.com/pl/bazylika-mi%C5%82osierdzia-bo%C5%BCego-387722/

Czy naprawdę?w pełni znaczenia tego słowa, oczywiście - prawidłowo pojmowanym- potrafimy być bliźnim dla innych? Warto by było, żeby każdy z nas sam sobie odpowiedział na to pytanie. Och, jakże łatwo mówić, łatwo obiecywać... Zwłaszcza, łatwo , jak ja to mówię "puszczać słowa na wiatr". To niby tak metaforycznie brzmi, ale boli, jak obietnice, słowa nie mają zastosowania w praktyce. To taka mini refleksja.... Nam wszystkim się przydaje, by nie przekraczać pewnych zasad, norm, tzw. przyzwoitego zachowania. Oby w tym szalonym pędzie życia nie opuszczały nas zdrowy rozsądek itd. Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami i nie tylko MY się liczymy. Są też inni, którzy też idą drogą życia, którzy też pragną szczęścia...Niech nas nie zdominują:  zazdrość, obłuda, cwaniactwo, plotkowanie o innych (u kogoś widzę pod lasem, a u siebie nie mogą dojrzeć pod nosem) pazerność, zwłaszcza chęć zabierania-rozporządzania czyimś dobrem, czy też wręcz "czyhanie" na ... przejawiając postawę roszczeniową typu: a co, mnie się to należy itp. Niech nas nie zdominują te brzydkie cechy, bo z nimi nie będzie nam łatwo być bliźnim dla innych.

sobota, 12 listopada 2016

Na mojej ZD - Ziemi Dobrzyńskiej...


...jest taki listopadowy zwyczaj.... Na ziemi, w której się urodziłam i wychowałam( Rakowo, gm. Rypin, niedaleko Rypina) oraz mieszkałam, pracowałam przez przeszło 30 lat (Rypin) poeci recytują wiersze.. no i oczywiście piszą też...




A więc, wracając do listopadowej tradycji.... Już od kilkunastu lat, dokładnie od 2004 roku Bractwo Literackie działające przy Ośrodku Kultury Dobrzyńskiej im. Jerzego Pietrkiewicz w Rypinie spotyka się na Zaduszkach Poetyckich. Listopadowym wieczorem w scenerii świec we wnętrzu pięknej zabytkowej kaplicy  św. Barbary, członkowie bractwa recytują wiersze - wspominając poetów i ich twórczość. Jest to piękny wieczór, pełen refleksji i zadumy nad życiem, przemijaniem... Recytującym towarzyszy zawsze akompaniament i śpiew Jacka Szablewskiego, też piszącego teksty. Miałam przyjemność przez kilka lat, najpierw uczestnictwa w recytacji, a później - pisania i fotografowania tychże spotkań. Miałam okazję do zrobienia pamiątkowej wspólnej fotografii.Teraz, od trzech już lat, nie mogę z różnych względów - uczestniczyć w spotkaniach, ale zawsze myślą, duchem jestem z Bractwem Literackim. W tym roku koleżanki i koledzy spotkali się już na 12. "Zaduszkach Poetyckich". 

Cyklicznej imprezie towarzyszy piękny akompaniament i śpiew Jacka Szablewskiego


.<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/video.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fjacek.szablewski.9%2Fvideos%2Fvb.100002196113335%2F1153280824755110%2F%3Ftype%3D3&show_text=0&width=560" width="560" height="315" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" allowFullScreen="true"></iframe>

piątek, 11 listopada 2016

Jak być dziś patriotą


Witajcie serdecznie w dniu 11 listopada 2016 roku.
Proponuję odrobinę refleksji na temat: jak być dziś patriotą.
Patriota w czasach okupacji nie bał się głośno powiedzieć, że jest Polakiem i walczy o wolność swojego kraju.za takie deklaracje można było trafić do obozu. W czasach komunizmu za słowo "Katyń" groziły dwa lata więzienia. Co w dzisiejszych czasach oznacza bycie patriotą?



http://www.sulejow.pl/wp-content/uploads/2016/10/SLIDER-1.jpg


Patriota to ktoś, kto kocha swój kraj i jest w stanie poświęcić się dla niego. Wydaje się, że dzisiaj słowo to straciło trochę na aktualności. Na szczęście minęły czasy, kiedy Polacy ginęli w obronie swojej ojczyzny. Zmieniło się też postrzeganie patriotyzmu. Młodzi Polacy często miłość do ojczyzny pokazują, kibicując naszej reprezentacji lub wstępując w szeregi służb mundurowych. W historii Polski listopad to szczególny czas. Właśnie 11 listopada, po 123 latach zaborów, Polska powróciła na mapy Europy. Niestety, dla większości coraz częściej narodowe święto staje się tylko czerwona kartką w kalendarzu. 
http://wawerskipis.pl/wp-content/uploads/2015/11/222.png
W czasie okupacji i okresie komunizmu był zakaz obchodów tego święta. Dopiero po 1989 roku powróciło do kalendarza. Dziś rzadko możemy oglądać narodowe zrywy. Biało-czerwone barwy widoczne są najczęściej na meczach piłki nożnej, siatkówki czy podczas skoków narciarskich...  
Mija kolejne święto 11 listopada.W wielu miastach większych
i mniejszych odbyły się obchody Święta Niepodległości. Były msze święte, składanie wieńców i kwiatów na grobie Nieznanego Żołnierza itd., defilady, koncerty, Marsze Niepodległości, Bieg 
Niepodległości...Pamiętano. Uczczono.

wtorek, 8 listopada 2016

A jednak...



Witajcie serdecznie! Dzisiaj troszkę poetycznie, by troszkę przyćmić prozę życia.

                              A jednak....


Ziemia krąży wokół słońca
kto by w to kiedyś uwierzył?
A jednak...
Przyszedł na to czas....
Człowiek sięga gwiazd
Biegnie przed siebie
zdjęcie: AR
byle prędzej, byle dalej
Czy pyta:
ile siebie jest w nas?
Buduje mosty
wieżowce
betonowe konstrukcje
łączy kanały
A jednak...
Czasem marzy
choćby o
zwodzonym moście
by przejść nim do
drugiego człowieka
Jak na ironię
zrywa go
by nie być za długo
szczęśliwym
Paradoks?
A jednak....
Marzy o pięknych
ogrodach
Często wybiera
chaos
zamiast
piękno Alhambry

A jednak...
                                               

poniedziałek, 7 listopada 2016

Darz Bór!


Witajcie serdecznie! Pozwólcie, że w oktawie ( a było to 3 listopada - Huberta) złożę serdeczne życzenia wszystkim myśliwym. Tu, pozwolę sobie na odrobinę ..- ciepło wspominam i pozdrawiam myśliwych, z którymi miałam tę sposobność, przyjemność być na polowaniu, z którymi mogłam porozmawiać, posłuchać o ich pasji. A więc ode mnie dla Was - braci myśliwska - serdeczne Darz Bór! Pamiętam o Was i wspominam nie tylko w dzień Huberta - patrona myśliwych.Wszystkim proponuję kilka ciekawostek z dziedziny tej pasji...
- Toast myśliwski - By tradycji stało się zadość, toasty muszą być po myśliwsku, czyli lewa ręką kieliszek, a prawą na spuście. 

Koło Łowieckie "RÓG" w Nadrożu, pow. rypiński
- Ślubowanie - jest pierwszym obrzędem, z którym spotyka się każdy młody myśliwy przyjęty do Polskiego Związku Łowieckiego. Chrzest myśliwski to bardzo stara ceremonia związana z przyjęciem adepta do grona myśliwych, powtarzana po ubiciu pierwszej sztuki danego gatunku zwierzyny. Odbywa się na polowaniu.Po odtrąbieniu, o ile jest sygnalista, śmierci zwierza - najstarszy funkcją myśliwy nakazuje młodzikowi klęknąć na lewe kolano i znacząc farbą ubitej zwierzyny jego czoło wypowiada słowa: Pasuję Cię na rycerza św. Huberta. Jeżeli myśliwy zdobył pierwszą zwierzynę na polowaniu zbiorowym i był to zwierz gruby, to po zakończonym miocie lub w czasie pokotu najstarszy funkcją myśliwy wywołuje z szeregu kandydata do ceremonii i wzywa do przyjęcia pasowania. W tym czasie sygnalista gra sygnał "Pasowanie" , a uczestnicy polowania zdejmują nakrycia głowy. Pasowany klęka na lewe kolano po grzbietowej stronie pozyskanego zwierza. Lewą rękę opiera na broni, prawą na zwierzu. Celebrujący przypomina mu o obowiązkach prawego myśliwego i znaczy farbą czoło adepta, wypowiadając słowa: Pasuję Cię na rycerza św. Huberta, bądź prawym, mężnym i uczciwym myśliwym! 
Brać myśliwska pielęgnuje tradycje. Mają swoje spotkania, polowania, bale hubertowskie, polowania wigilijne. - Na wigilie spotykają się rano - np. o 8.00, polują do godziny 12. Później dzielą się opłatkiem. 





















sygnalista daje sygnał do startu...

niedziela, 6 listopada 2016

Anegdoty

Witajcie serdecznie. Dzisiaj na wolny czas, na dobry humor i na odreagowanie - "ucieczkę" od prozaicznej, by nie powiedzieć brutalnej, parszywej - czasami prawdy o ludziach, a raczej ich bardzo "prostackich" - pazernych postaw....odrobina anegdoty. ps. Na szczęście nie wszyscy są tacy, którym brakuje ...
Na szczęście są jeszcze ci normalni, ludzcy. którzy jeszcze rozumieją pojęcie człowieczeństwa...

Zdjęcie: Alicja Rupińska

"Pewnego razu Mieczysław Karłowicz wybrał się na ryby, łowił w głuchym ustroniu, gdyż nie posiadał urzędowego zezwolenia. Nagle jak spod ziemi wyrasta strażniki surowym tonem pyta:
- Jakim prawem łowi pan tutaj pstrągi?
- Mój przyjacielu - odpowiada Karłowicz z niezmąconym spokojem - czynię tak pod nakazem nieodpartej przemocy niezgłębionego, intuicyjnego geniuszu ludzkiego nad uśpioną nędzną kreaturą...
- Wybaczy pan - mówi zmieszany strażnik, zdejmując czapkę i kłaniając się nisko - ale kto by tam znał te wszystkie nowe zarządzenia."
" Brahms bywał  bardzo złośliwy. Będąc kiedyś na przyjęciu,cały wieczór docinał wszystkim obecnym.
żegnając się z panią domu, powiedział:
-Do widzenia, droga pani! Jeżeli zapomniałem kogoś z obecnych tu obrazić, to proszę o wybaczenie".

" W rozmowie z Heinem jedna z jego wielbicielek wykrzyknęła:
- Oddam panu swoje myśli, duszę i serce!
- chętnie przyjmę - z uśmiechem odpowiedział poeta.
- Maleńkie podarki wstyd odrzucać".



piątek, 4 listopada 2016

Altruizm i empatia w praktyce

Witajcie serdecznie! Dzisiaj proponuję swój felieton - rozważania na temat altruizmu i empatii w praktyce.... Podaję link:http://pl.blastingnews.com/felietony/2016/11/altruizm-i-empatia-w-praktyce-czy-takie-postawy-sa-dzisiaj-w-modzie-001230881.html

Altruizm i empatia w praktyce. Czy takie postawy są dzisiaj w modzie?
Ostatnio te dwa słowa stały się bardzo modne, można powiedzieć, że doczekały się czasu, kiedy sobie o nich przypomniano.
Altruizm - egoizm (fot. depositphotos.com)

Cieszyć to może? Czy smucić? Jak to ze wszystkim bywa. Tak i z tym. Jedni są za, drudzy przeciw. Nie wszyscy rozumieją te słowa we właściwy sposób, a raczej "wdrażają", "przekuwają" teorię w praktykę. Ba, niektórzy mówią wprost: a niech sobie każdy radzi sam. Przypomina mi się stare porzekadło, jakże ciągle aktualne: "syty głodnego nie zrozumie". No cóż, w życiu, to jak na polowaniu prawie. Kto silniejszy i sprytniejszy ten przetrwa, a słabszy - wiadomo jaki los go czeka. 

Dlaczego cieszyć?

Jak podaje SJP altruizm to: "kierowanie się w swym postępowaniu dobrem innych, gotowość do poświęceń". Niektórzy mówią, że aby stać się altruistą trzeba wiele przeżyć, a z pewnością poznać. Tak, jak muzyka jest dobra na złagodzenie obyczajów - tak z pewnością na poznanie świata i ludzi dobre są podróże. Bo podróżując, widząc na własne oczy jak żyją inni, uświadamiasz sobie jak często los bywa niesprawiedliwy. Stajesz się altruistą, bardziej tolerancyjnym i zaczynasz rozumieć, że czasem to, co wydaje się ogromnym problemem w rzeczywistości, jest błahostką... Na poznanie samego siebie, na poznanie drugiego człowieka przydaje się też podróż w "głąb samego siebie", refleksja, zwykłe zastanowienie się, zadanie sobie pytania: co by było, gdyby to mnie spotkało?
Podróże kształcą - to też znana prawda. Ale czy widziany obraz cierpienia wywiera jednakowy wpływ na każdego z podróżujących? Warto się zastanowić, jak to jest z zastosowaniem altruizmu i empatii w praktyce, w naszym codziennym życiu. Życie ludzkie jest wędrówką i swoistego rodzaju podrożą. Więc... Jak to w życiu bywa, niestety - teoria z praktyką często się rozmijają. Chodzą własnymi ścieżkami. A szkoda, bo prawdziwie altruistyczne postawy by się przydały. Jest sporo osób, które sobie nie radą, które nie odnalazły się w tej transformacji. Tych ludzi niekoniecznie cechuje lenistwo, a często po prostu mniejszy spryt. Zabrakło im tupetu, przebojowości, może egoizmu, a może i "cwaniactwa". To smutne, że żyjemy w czasach, kiedy wrażliwość, empatia, altruizm postrzegane są jako słabość cechująca zarówno osobę potrzebującą tej pomocy, jak i tego, który tę pomoc niesie.

Dlaczego smucić?

No cóż? Smuci, bo szlag człowieka - tego z prawdziwym altruizmem i empatią trafia, jeśli słyszy, widzi, czuje, odczuwa cholerną dysproporcję w rożnych dziedzinach naszego życia. Generalnie, jak już wspomniałam, sprawdza się porzekadło: "syty głodnego nie zrozumie, a bogaty biednego wyśmieje".
Smutne. Ot, choćby przykład "ośmiorniczek", czyli kolacji dla dwóch panów za kwotę - jak oni skomentowali: tanio: 1.435 złotych. Hm, dla kogo tanio, to tanio. A dla kogo drogo, to drogo. Przy ich dochodach - tanio, a dla kogoś, kto ma zaledwie minimalną, albo żyje z zasiłków czy renty "głodowej" to drogo. Śmiem powątpiewać, czy wielu z decydentów zna prawdziwy obraz, prozę życia zwykłych "zjadaczy chleba". Czy znają wysokość rent rodzinnych - najmniejsza kwota to: 882,56 brutto, często jest to jedna, jedyna kwota na wszystkie dzieci.
A więc w kontekście porzekadła: "syty głodnego..."  czy jest możliwe, by ktoś, kto sam nie doświadczył na własnej skórze biedy, cierpienia - ten będzie w stanie zrozumieć cierpiącego, głodnego, zaledwie wiążącego przysłowiowy koniec z końcem? Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w skrajnej biedzie (czyli z miesięcznym budżetem niższym niż 540 zł na osobę) żyje obecnie w kraju 2.800 tysięcy Polaków. 
źródło: przemyślenia autora



środa, 2 listopada 2016

Cmentarz Łyczakowski we Lwowie, Ukraina

Tych 7 rzeczy inteligentni emocjonalnie ludzie nie robią


Witam serdecznie w oktawie świąt. Proponuję refleksji c.d. W ten czas zastanawiamy się nad życiem, nad przemijaniem, nad szczęściem...Wielokrotnie zadajemy sobie pytania: dlaczego? dlaczego pewne rzeczy nas spotykają, a niektóre, których pragniemy - omijają..itd. Nie ma panaceum. "Złoty środek", receptę na szczęście trzeba sobie samemu wypracować. Są rady, ba, nawet całe podręczniki, terapie, sesje, treningi itp. ale.... znowu wracamy do własnego JA- trzeba te rady, podpowiedzi wdrożyć w praktykę.... Oto kilka z nich....może warto się nad tym zastanowić...

http://kobieta.wp.pl/tych-7-rzeczy-inteligentni-emocjonalnie-ludzie-nie-robia-6052806844351617a

Inteligentni emocjonalnie ludzie, nigdy nie robią tych kilku rzeczy…
1. Nie dają się wciągnąć w dramaty innych osób
Podstawową cechą EQ jest empatia. Jednak istnieje olbrzymia różnica pomiędzy zrozumieniem czyjejś sytuacji i chęcią pomocy – a przenoszeniem na siebie negatywnych emocji, czy wręcz życie czyimiś problemami. Dzięki inteligencji emocjonalnej dużo łatwiej obronić się przed toksycznymi związkami, które bazują na „wciąganiu” drugiej strony w swoją emocjonalna sieć.
2. Nie narzekają
Marudzenie i narzekanie ma dwa ukryte znaczenia. Pierwsze, oznacza, że mamy problem, którego nie potrafimy rozwiązać. Po drugie, że jesteśmy ofiarami. Zamiast szukać winnych – szukają rozwiązania. Wiedzą też, że ich reakcje emocjonalne – wpływają na innych ludzi.
3. Nie mówią zawsze „tak”
Bo „rozumiem cię” – nie oznacza zgadzam się na wszystko. Czyjaś ciężka sytuacja nie oznacza złotego biletu na życie. Wiedzą też, że kolejny kieliszek wina – będzie miał swoje konsekwencje rano, spontaniczny wyjazd na weekend – uniemożliwi spełnienie wcześniejszych zobowiązań. Nie godzą się na wszystko dla akceptacji, pod presją, w potrzebie chwili. Potrafią racjonalnie decydować, nie omijając konsekwencji.
4. Nie liczą na szczęście
Ani dla siebie, ani dla innych osób. Nie muszą. Biorą swoje sprawy i szczęście w swoje ręce – i chętnie pomagają innym też w ten sposób spojrzeć na świat. Nauczyli się już w życiu, że jest różnica między sprezentowaniem ryby i wędki. Że zawsze następuję moment, gdy trzeba nauczyć się żyć na własny emocjonalny rachunek – a wtedy lepiej na dokładkę nie dostawać od świata rozczarowania i beznadziejności. Żalu. Na szczęście liczą, pracują na nie, szanują je, uczą się go nie omijać.
5. Nie są cynikami
Choć nie ma ludzi całkiem niepodatnych na negatywne emocje, atmosferę – inteligentni emocjonalnie ludzie potrafią ograniczać ich wpływ na siebie.Nie są cyniczni.
6. Nie plotkują
Zupełnie nie rozumieją plotek. Bo przecież nie wciąga ich teatralne, dramatyczne przeżywanie cudzych problemów. Kłopot – to nie powód do ekscytacji, ale sprawa do rozwiązania.
7. Nie rozpamiętują przeszłości
Wiedzą, że przeszłość ukształtowała teraźniejszość. Korzystają z tej wiedzy, ale nie zamierzają rozpamiętywać przeszłości. Wiedzą, że do niczego się już nie przyczyni, mogą tylko stracić tak cenny dzisiaj czas, czas na lepsze życie
..a czas nam szybko ucieka...zadbajmy więc, by go dobrze wykorzystać...
a

a

wtorek, 1 listopada 2016

Utrwalamy pamięć o żołnierzach Armii Krajowej

"Twój wieczór" http://twojwieczor.pl/2016/10/31/utrwalamy-pamiec-o-zolnierzach-armii-krajowej/
http://twojwieczor.pl/2016/10/31/utrwalamy-pamiec-o-zolnierzach-armii-krajowej/

Wiesz gdzie na gdańskich cmentarzach spoczywają żołnierze AK? Znasz ich historię? Poinformuj o tym! Włącz się do akcji www.utrwalamypamiec.pl 
Celem akcji społecznej jest zachowanie pamięci o żołnierzach Armii Krajowej, którzy po wojnie związali się z Gdańskiem, tutaj żyli, umarli i tutaj zostali pochowani. Akcja społeczna ma na celu zaangażowanie mieszkańców Gdańska, rodziny, przyjaciół i sąsiadów zmarłych w odnalezienie miejsc pochówków. Zebrane informacje posłużą w zewidencjonowaniu oraz odpowiednim oznaczeniu grobowców znajdujących się na gdańskich cmentarzach.
Nieprzypadkowo akcja rozpoczyna się w okresie Wszystkich Świętych. Przez najbliższe dni wielokrotnie odwiedzimy cmentarze, co daje okazję do świadomego zaangażowania się w akcję. Na czterech gdańskich cmentarzach (Oliwskim, Garnizon, Srebrzysko i Łostowice) rozstawione będę punkty, gdzie będzie można uzyskać niezbędne informacje o akcji oraz pobrać wstążkę do oznaczenia grobów. Zachęcamy również do fotograficznego utrwalania miejsc pochowanych żołnierzy. Będzie to pomocne w późniejszej inwentaryzacji. Zdjęcie oraz inne niezbędne informacje należy uzupełnić w formularzu na stronie www.utrwalamypamiec.pl.
– Utrwalenie pamięci dotyczy zebranie informacji, w miarę możliwości, o wszystkich żołnierzach AK pochowanych w Gdańsku, w tym o grobach na których jest informacja o tym, że pochowani w nich byli w AK, jak i o grobach, gdzie takich informacji nie ma i wiedzę taką posiadają jedynie najbliżsi osoby pochowanej. Pragniemy, aby akcja ta pomogła w zinwentaryzowaniu wszystkich pochowanych żołnierzy AK na cmentarzach gdańskich… Ogromnie liczę na Państwa zaangażowanie i pomoc, a każdemu z osobna, kto wesprze nas w poszukiwaniach, niezmiernie dziękuję – Prezes Okręgu Pomorskiego ŚZŻAK, kpt. w st. sp. Jerzy Grzywacz.
– Wspólnie z Okręgiem Pomorskim Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej zainicjowaliśmy programową akcję poszukiwania i upamiętnia grobów Żołnierzy AK, spoczywających na gdańskich cmentarzach. Zwracam się o pomoc do wszystkich, którzy posiadają cenne informacje lub chcą się zaangażować w ten projekt. Nie zapominajmy o nich. Nie przechodźmy obojętnie obok ich grobów. To dzięki ich ofierze życia możemy cieszyć się wolnością – Prezydent Miasta Gdańska, Paweł Adamowicz.
Odnalezione groby – to już się wydarzyło
W 2012 roku na sopockim cmentarzu grupa uczniów z Gdańskiego Autonomicznego Gimnazjum pod opieką Waldemara Stopczyńskiego odnalazła zapomniane groby żołnierzy walczących w Armii Krajowej – Bolesława Srockiego oraz Jana Kordulskiego. Bolesław Srocki – w okresie konspiracji doradca polityczny przy szefie sztabu KG AK, współpracownik Aleksandra Kamińskiego (redaktora naczelnego „Biuletynu Informacyjnego” i autora „Kamieni na szaniec”), członek Rady Wychowawczej Szarych Szeregów. Jan Kordulski pseudonim „Żbik” – członek i jeden ze współorganizatorów konspiracyjnego „Petu”, dowódca 1. drużyny I Plutonu Kompanii „Pegaz”.
Jeszcze kilka lat temu niewiele osób wiedziało o miejscu pochówku Bolesława Srockiego i Jana Kordulskiego. Ich groby nie miały żadnych oznaczeń o akowskiej przynależności pochowanych, na grobie Bolesława Srockiego błędnie zapisano jego nazwisko i datę śmierci. Jednak obydwu wydobyto z niepamięci. Od trzech lat w rocznicę akcji „Kutschera” przy grobach „Bolesława” i „Żbika” spotykają się kombatanci, młodzież, harcerze, mieszkańcy Trójmiasta. W tegorocznych uroczystościach udział wzięli komandosi z Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca.
Idąc za tym przykładem, chcemy by również pamięć o pozostałych pochowanych żołnierzach, została przywrócona i utrwalona. Obchody Wszystkich Świętych są bardzo dobrą okazją do rozpoczęcia poszukiwań grobów, ewidencjonowania ich oraz budowania świadomości. Przez ten okres świąteczny wielokrotnie odwiedzamy gdańskie cmentarze. Warto więc podzielić się wspomnieniami. Ocalmy od zapomnienia tych, którzy na to zasłużyli.
Projekt realizowany jest przy współpracy Miasta Gdańska, Fundacji Gdańskiej, Muzeum II Wojny Światowej, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Stowarzyszenia Imienia Bolesława Srockiego oraz Stowarzyszenia Akowska Kwatera na Cmentarzu Łostowickim.

"Dla tych, którzy odeszli"


Witajcie serdecznie w dniu zadumy i refleksji.


"Dla tych, którzy odeszli" - Gellnerowa Danuta

Dla tych 
którzy odeszli w nieznany świat, 
płomień na wietrze kołysze wiatr. 
Dla nich tyle kwiatów
pod cmentarnym murem
i niebo jesienne
u góry

http://www.sp36bb.zsoak.pl/sp36bb/images/stories/20122013/14_15/jesien/1list.jpg


Dla nich
harcerskie warty
i chorągiewek 
gromada, 
i dla nich ten dzień -

 pierwszy dzień listopada.