wtorek, 30 lipca 2019

Polska to piękny kraj....

Polska to piękny kraj. Są góry, morze, lasy, równiny, pagórki...
Każdy region to "coś" w sobie ma, a każdy z nas ma swoje
ulubione miejsce czy miejsca. I to prawidłowo, dobrze.
Dzisiaj chcę przytoczyć słowa Władysława Orkana ( Franka Szmaciarza) - pisarza gór, poety...

Ideę regionalizmu podhalańskiego wyraził Orkan 
w pamiętnym przemówieniu wygłoszonym do uczestników Zjazdu Podhalańskiego w Czarnym Dunajcu w 1922 roku:
[...] Tradycja jest Twoją godnością, Twoją dumą, Twoim szlachectwem synu chłopski. Dbaj o zachowanie spuścizny Twych ojców, rodzimej sztuki, rodzimej kultury.
Dąż do tego, aby Twoja, oczyszczona z nalotów obcych
kultura ludowa poszła w górę, rozkwitnęła się w kwiat wielkiej kultury narodowej, godnej zająć miejsce poczesne w dorobku wszechludzkim. 
       Jak śpiewki chłopsko-kujawskie wyniósł na wierch muzyki wszechświatowej Chopin -
tak dąż:

- by Twoje ojczyste pieśni, niezabaczone jeszcze nuty, wyznaczyły się w orkiestrze świata,
- by z kozikowych ojców robót, z naiwnych figur przy drodze, posąg skrzydlaty rzeźby rodzimej wystrzeliły
- by Twa nadbudowana już literatura wzruszyła się wyżej, poniosła sławę Twej Ojczyzny dalej, stała się wszechną, całemu czytelną światu;
- by wreszcie ostatecznie - w tej czy w innej dziedzinie - geniusz rasy Twej zabłysnął
Zatrata owej pamięci, zerwanie związków z "tamtym", wyrzeczenie się dawnego systemu wartości, równoznaczne są nieodwołalnie z moralnym upadkiem człowieka, z wypaczeniem duszy. Równają się klęsce.[...]

https://pixabay.com/pl/photos/tatry-krajobraz-panorama-widok-3500036/



https://pixabay.com/pl/photos/bergsee-wysokie-tatry-wody-g%C3%B3ry-2889295/


czwartek, 25 lipca 2019

Koncert A mol Podróże

wspomnienie sprzed 50.lat...

Witajcie serdecznie. Na wolną chwilę - odrobina wspomnień...
Wczoraj wspominaliśmy Edwarda Stachurę, dzisiaj  Witolda Gombrowicza..

https://culture.pl/pl/tworca/witold-gombrowicz 


Autor: Culture.pl
Prozaik, dramaturg, eseista. Urodził się 4 sierpnia 1904 w Małoszycach pod Opatowem, zmarł 25 lipca 1969 roku w Vence, we Francji.
Studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim oraz filozofię i ekonomię w Paryżu. W 1933 roku wydał "Pamiętnik z okresu dojrzewania", zbiór opowiadań - pełnych humoru, bawiących się formą "literatury niskiej", całkowicie niezrozumiany przez krytykę.
Cztery lata później opublikowana została pierwsza powieść Gombrowicza "Ferdydurke", w której pojawiają się w pełni wątki kontynuowane przez autora także w późniejszych utworach - problem niedojrzałości i młodości; "gęby", maski przybieranej przez człowieka wobec innych; rozważania na temat opresyjności społeczeństwa i kultury - zwłaszcza polskiej, szlacheckiej, katolickiej i zaściankowej.
"Ferdydurke" spotkała się z ostrymi reakcjami krytyki, podzieliła czytelników na wyznawców i wrogów Gombrowicza. Książkę docenili m.in. Bruno Schulz i Zofia Nałkowska.Bruno Schulz pisał w recenzji:
Od dawna odwykliśmy w naszej literaturze od zjawisk tak wstrząsających, od wyładowań tej miary, co powieść Witolda Gombrowicza "Ferdydurke". Mamy tu do czynienia z niezwykłą manifestacją talentu pisarskiego, z nową i rewolucyjną formą i metodą powieści i w końcu z fundamentalnym odkryciem, z aneksją nowej dziedziny zjawisk duchowych, dziedziny bezpańskiej i niczyjej, na której dotychczas hulał tylko nieodpowiedzialny żart, kalambur i nonsens.
W 1938 roku ukazał się pierwszy tekst dramatyczny Gombrowicza "Iwona księżniczka Burgunda", groteska na temat formy, obyczaju i ceremonii rozrastających się i krępujących indywiduum, które nie potrafi i nie może się z nich oswobodzić. Tekst przeszedł jednak bez echa.

Miesiąc przed wybuchem II wojny światowej Gombrowicz wsiadł na pokład liniowca płynącego do Argentyny. Wojnę spędził w Ameryce Południowej, na świadomie wybranej emigracji, choć zamknięte środowisko polskich emigrantów w Argentynie denerwowało go i śmieszyło. Jego przedwojenne książki uległy w kraju zapomnieniu, za granicą długi czas nie mógł zdobyć uznania. Jan Kott wspominał w "Rzeczpospolitej":
Gombrowicz przez wiele lat, niemal do końca argentyńskiej emigracji, żył na granicy ubóstwa. Miał swój własny stolik w jakiejś podrzędnej kawiarni w Buenos Aires, grał tam w szachy z młodymi przyjaciółmi, z których żaden wtedy jeszcze nie był pisarzem. Strona po stronie, zdanie po zdaniu, tłumaczył wtedy "Ferdydurke" na hiszpański. Od wyjazdu do Argentyny żadna z jego książek nie ukazała się w Polsce. "Iwona..." nie została nigdy zagrana. Minęło wiele lat, zanim jego nazwisko zaczęło być głośne na świecie.


Dopiero w połowie lat pięćdziesiątych ukazało się polskie wznowienie pierwszej powieści Gombrowicza, pojawiło się wydanie napisanego w 1946 roku w Argentynie dramatu "Ślub" oraz jego francuska edycja. Lucien Goldmann porównywał "Ślub" z "Iwoną...".
Sztuka ta jest groteskową, lecz ściśle homologiczną transpozycją wypadków, które pod różnymi postaciami miały miejsce w całym szeregu krajów Europy Środkowej i w Rosji, wypadków ukazanych oczywiście w arystokratycznej i chrześcijańskiej wizji Gombrowicza. (...) Jeśli groteskowość jest cechą wspólną obydwu utworów ("Iwony..." i "Ślubu"), to w "Ślubie" zwłaszcza przybiera ona postać wyraźnie oniryczną (...). W 1935 roku Gombrowicz każe żyć na scenie społeczeństwu, w którym on sam ciągle żyje i nadal do niego należy; w 1946 roku odtwarza z oddalenia proces historyczny, który w jego wizji doprowadził do zniesienia historii.
Międzynarodowa popularność Gombrowicza przypadła na lata sześćdziesiąte. Wówczas ukazały się paryskie wydania dwóch powieści: "Pornografii" i "Kosmosu"oraz "Dzienników", które przez wielu znawców literatury uznawane są za najwybitniejsze dzieło pisarza. Także "Operetki", groteskowego tekstu dla sceny o XX-wiecznej historii i rewolucjach. Jan Błoński pisał:
Dlaczego operetka? Czemu łączy się ona Gombrowiczowi ze sztuką nowoczesną, kiedy nikt prawie z szanujących się ludzi teatru nie zagląda do gmachów, gdzie odprawia ona swe wesołe i głupie obrzędy? Otóż - moim zdaniem - dlatego, że operetka (...) jest najsilniej skonwencjonalizowanym rodzajem teatralnym. Nigdzie gest nie bywa oszczędniejszy, nigdzie też stereotyp nie chełpi się bardziej bezczelnie.
Wówczas dramaty Gombrowicza trafiły na zagraniczne oraz - z trudem - na polskie sceny. Wówczas również Gombrowicz przeniósł się do Europy - najpierw na roczne stypendium do Berlina Zachodniego, później osiadł na południu Francji, gdzie zmarł i został pochowany.
Gombrowicz należy do pisarzy wyjątkowych w dziejach literatury - choćby ze względu na swą filozofię, sposób konstruowania tekstów i siłę swego języka. Niestrudzenie wadził się z polską tradycją, historią; spór ten był jednak zaledwie punktem wyjścia do tworzenia tekstów w owej tradycji i historii zakorzenionych i uniwersalnych zarazem.

sobota, 20 lipca 2019

z życzeniami dobrych dni...

GRA

Od wiek wieków
rywalizują siły dwie
Toczy się nieustanna 
...chroni noc, leczy dzień... AR
G  R  A
..raz szarych kolorów...AR
Raz szarych kolorów
m g ł a
to znów przyjazna
gama b a r w
Zasłona nocy
otwiera bramy dnia
Próba wciąż trwa
W planach ś w i t
Słońce przegania
z a w i e r u c h ę
Chroni noc, leczy dzień
W szkatule ludzkich łez
coraz mniej pustych miejsc
Rozpoczynamy następny   dzień
Wcielamy się w nastepną
z życia  S C E N

wtorek, 16 lipca 2019

Mój Orfeuszu





Mój Orfeuszu

Byłam
samotną wyspą
tundrą syberyjską
Ty
wytrawnym podróżnikiem
Nie wiem
jak udało ci się
zamienić mgłę moich myśli
w insolację
Sprawiłeś
że w kołowrotku
smutnych zdarzeń
dostrzegłam płatki róż
urodę deszczowych dni
znalazłam wiosnę serca
W środku zimy zrozumiałam
modlitwę wiatru
Bądź nadal
moim Orfeuszem

https://pixabay.com/pl/photos/sankeien-ogrody-japonia-yokohama-1088419/

niedziela, 14 lipca 2019

Między Beskidem, a Orawą...

Żywiecczyzna


Między Beskidem, a Orawą
górska kraina leży nad Sołą i Koszarawą
Urodą swą wciąż zachwyca
dziewiczą zielenią natura za serca chwyta
Hala Miziowa, Lipowska, Romanka zaprasza
Halny dzieje Żywiecczyzny rozgłasza
W Jeleśni
jeleń lśniący w herbie turystów wita
między Beskidem a Orawą_
http://etnopark.pl/zywiecczyzna

częstuje świeżym powietrzem i wodą z cebrzyka
Las w drzewa bogaty cieniem raczy
W konkursie piękności zawilec z marzanną się ściga
Staje w smakowe szranki jagoda z jeżyną
dzika róża z maliną
Są grzyby, jałowiec i leczniczy bez
Nawet żbik, ryś i niedźwiedź też
W Koszarawie pstrąg, strzebla płynie
brzanna górska, a czasem tęczowy pstrąg
Tu świat wydaje się baśniowym
W górze bażant, cietrzew z głuszczem królują
Góralom - Myśliwym patronują
W Jeleśni, Trzebini, Sopotni...
Korbielowie, Przyborowie...
Góral ci o górach opowie...

Wspomnienie... miałam okazję tam być...
Dziękuję za gościnę!!!!

czwartek, 11 lipca 2019

Wincent Wioln, "Cztery pory roku" - Lato

Lato, lato...w wierszu Kazimiery Iłłakowiczówny



               LATO

Rowy poziomkowe, ukwiecone rowy,
zapach błotny, miodny, zapach malinowy,
żuczki, muszki, puszki, słomki,
olbrzymie ukryte poziomki.
Warczą głośniej, głębiej, słabiej
na dnie dźwięczne głosy żabie.
Coś kwitnie biało, obficie
Trochę wyżej, dalej, w życie,
ożywia się coś, wabi, wabi,
coś szeleści - jak w atłasie,
mówi słowa - jakby ptasie,
kroki stawia - jakieś inne,
nie człowiecze, nie dziecinne...
niby że się tam, we zbożu,
do snu nie może ułożyć...
Niby, że się tam nie mieści!...
Wabi, świergocze, szeleści...
A jesienią - wzięto zboże,
Nic nie było na ugorze.

Kazimiera Iłłakowiczówna



https://pixabay.com/pl/photos/truskawki-poziomki-stokrotka-1463795/
 

wtorek, 9 lipca 2019

"Tak bardzo Cię kocham,,,


50. rocznica śmierci Haliny Poświatowskiej




"tak bardzo cię kocham
mówiłam o tym wodzie
która biegła
po ostrym żwirze
mówiłam o tym
promieniom słońca
to harfa grała
pod moim oddechem
muzyka
owijała ziemię
jak warstwa powietrza
i moje płuca
śpiewały
tak bardzo cię kocham
ziemia pocięta
złoto błękitnie złoto
i nagła czerwień
jak arteria która pękła
wypływająca krew
ziemia
tak bardzo cię kocham
położyłam usta na korze
chropowata kora
odpowiedziała pieszczotą
pisklęta ptasie
zakrzyczały w gniazdach
tak bardzo się kocham
cienie
ostre cienie
ulice miast puste
gwiazdy śpiewają
tak bardzo tak bardzo cię kocham"
-> Tak bardzo Cię kocham...

Halina Poświatowska

 Poetka, autorka słynnych liryków miłosnych. Urodziła się 9 maja 1935 roku w Częstochowie, zmarła 11 października 1967 roku w Warszawie.

Choroba, miłość, Ameryka
Poświatowska urodziła się w Częstochowie, w rodzinie rzemieślniczej jako Halina Myga. Na jej życie determinujący wpływ miało kilka dni z dzieciństwa kiedy w 1945 roku podczas wyzwalania Częstochowy, rodzice Haliny schronili się w piwnicy. Zimno i wilgoć sprawiły, że dziewczynka ciężko zachorowała, a choroba doprowadziła do powstania nieodwracalnej wady serca. Jej matka, Stanisława Mygowa wspominała w audycji radiowej w 1971 roku:

Halszka uczyła się sama, mogłaby równie dobrze zostać analfabetką. Zachorowała jako 9-letnie dziecko. Jak mogłaby żyć, gdyby nie ciągła ciekawość świata? Nie chciała życia w fotelu, nie chciała życia bezczynnego. Chciała żyć.
Młoda poetka uczyła się najpierw w gimnazjum "Nauka i Praca", później w żeńskim liceum ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego.
Ze względu na słabe zdrowie, dużą część życia spędziła w szpitalach i sanatoriach. W jednym z nich poznała innego pacjenta, malarza i studenta szkoły filmowej Adolfa Ryszarda Poświatowskiego, którego – wbrew zaleceniom lekarzy – poślubiła w 1954 roku. Po dwóch latach została wdową. W 1958 roku przeszła operację serca w Stanach Zjednoczonych, na którą pieniądze zebrała m.in. amerykańska polonia. Zamiast powrócić do kraju, złożyła wniosek o stypendium w prestiżowym college'u Smiths College w Northampton. Ukończyła go po trzech latach. Choć mogła zostać na studiach doktoranckich w Kalifornii, postanowiła wrócić do kraju. Zamieszkała w Domu Literatów w Krakowie i zapisała się na filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
W 1967 roku stan jej zdrowia był na tyle zły, że zdecydowała się na kolejną operację w Warszawie. Osiem dni po jej przeprowadzeniu zmarła.
link:  https://culture.pl/pl/tworca/halina-poswiatowska


ławeczka Haliny Poświatowskiej w Częstochowie

niedziela, 7 lipca 2019

Carpe diem!



W strumieniach
 prozaicznych spraw
chwile szczęścia łap
chwytaj marzenia
lecą na skrzydłach motyla
nie przegap ich
- to tylko chwile -
później znowu prozy tyle
posłuchaj melodii wiatru
szeptu gwiazd, mowy rosy
popatrz, jak piękne są wrzosy... 
malwy, mimozy....
W strumieniach
 prozaicznych spraw
zbuduj swój RAJ
uśmiechaj się, uśmiechaj
nawet przez łzy
nie narzekaj, że nie jest naj...
życie krótkie jest
nieubłagany CZAS
Więc?




Carpe diem!

 
ttps://pixabay.com/pl/photos/kwiaty-motyle-piękny-pomarańczowy-19830/

środa, 3 lipca 2019

Dla nas miłość, dla nas świat...

  Na świecie jest dobro i zło
Jeśli zapytasz:
kto nie cierpiał, nie płakał?
Odpowie ci tylko echo
  
   Kto? Kto? Kto?

Nie pytaj - nie warto

nie warto płakać, załamywać rąk
Zbierzmy się wszyscy w krąg
Podajmy sobie dłonie
Życie jest piękne
Rzućmy za siebie smutki
Uśpijmy troski i bóle
Podnieśmy wysoko głowę
Niech wesoło zabrzmi refren tej piosenki

                     Dla nas miłość, dla nas świat

                     Słońca blask, zmierzchu świt
                     Lazur nieba, księżyca szept
                     Szczyty gór i morza szum
                     Muzyka, taniec, śpiew

Z uśmiechem idziemy przez życie

Choć nieraz płaczemy skrycie
Odrzucamy samotność, żal i gniew
Przyjmując wiarę, nadzieję i śmiech
Płynie czas, umyka lotem motylka
Ważna jest dla nas każda chwilka
Więc nie trać czasu, zaśpiewaj z nami,
                              z nami bądź

              

                     Dla nas miłość, dla nas świat
                     Słońca blask, zmierzchu świt
                     Lazur nieba, księżyca szept
                     Szczyty gór i morza szum
                     Muzyka, taniec, śpiew


Nieraz stajemy w pół drogi

Krzycząc: nie chcę, już nie mogę, to BOLI
Braknie sił, zwykłej silnej WOLI
Przyjacielu, bądź wtedy z nami
Bo kiedy w pobliżu życzliwa dłoń
Nie straszna wtedy chyba i morskich wód - TOŃ

Niech będzie wesoło wokoło

Niech kwitną kwiaty każdego lata
Niech łączy miłość i przyjaźń
Wszystkich ludzi tego świata

                      

                     Dla nas miłość, dla nas świat
                     Słońca blask, zmierzchu świt
                     Lazur nieba, księżyca szept
                     Szczyty gór i morza szum
                     Muzyka, taniec, śpiew
          
https://pixabay.com/pl/charakter-zwierząt-ptak-cycek-3080542/