Krótko mówiąc; jest hajs,a nie ma kultury i jeszcze na dodatek włącza się tzw.popis"...a co?mi to nie wolno?jak mam pieniądze i układy...mogę kupić i przekupić.. no cóż?
Nowobogactwo to problem,który był,jest i pewnie będzie...
Czy zmieni go system? nie wiem,ale jedno jest pewne- to zjawisko można monitorować i niwelować...tu dużo zależy od ludzi-tak,od ich edukacji,świadomości itd. Trzeba by nauczyć człowieka wstępującego w dorosłość -pewnych zasad moralnych, a nie pokazywać, że wszystko można kupić...troszkę hamulców moralnych u dorosłych bogatych i z układami..
Generalnie,posiadanie pieniędzy nie jest niczym złym, problem w tym, jak się z tym żyje.Czy umie się z tą mamoną godnie, kulturalnie żyć? jak się traktuje ludzi,zwłaszcza tych,którzy jej nie mają zbyt wiele,a starcza im zaledwie na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb życiowych.W końcu nie wszyscy mogą jej dużo mieć- takie prawo ekonomii.
sposób, w jaki się swoje bogactwo traktuje. I przede wszystkim – jak z powodu tego bogactwa traktuje się innych ludzi.
Czytaj więcej: https://kobietapo30.pl/nowobogaccy-dlaczego-nas-denerwuja/
Ja, osobiście cenię tych ludzi,którzy własną pracą, wysiłkiem, poświęceniem doszli do majątku. Słowem,to,co mają: dom, mieszkanie,samochód, kariera-status społeczny -to efekt rzetelnej pracy. Cóż???coraz mniej takich przykładów...na ogół wybierają drogę "na skróty" . Dlaczego? bo to łatwe, przyjemne i szybsze...nie trzeba za dużo z siebie dawać..trzeba tylko się wycwanić,wiedzieć z kim trzymać i brać...
Jeden z moich znajomych mówi tak: - a czemu ty się dziwisz;przecież ojcowie się"dochrapali do czegoś tam (mająteczku), no to teraz synalkowi czy córuni fundują; kupują domy,działki,mieszkania,auta...Te dzieciaki nie muszą się już"skalać" pracą",mają wszystko na tacy.Tatuś,mamusia wszystko kupią,zafundują.No tak-mówię,ale co w zamian? jak dalej taki dzieciak,który wszystko dostał na przysłowiowej "tacy" będzie funkcjonował w środowisku? Przecież wokół jest większość dzieci,które z poświęceniem, wyrzeczeniem studiują, pracują,żyją z marną perspektywą, że trzeba ilu lat pracy, oszczędzania, by zdobyć hipotekę na własne mieszkanie.?? A mój znajomy na to: a czy ty myślisz, że oni to widzą? te rozkapryszone dzieciaki? pomyśl;oni obracają się w innych kręgach...( tak,jak zaśpiewał Mata(pseudonim artystyczny) tworzą "patointeligencję",ale to oni właśnie mają łatwiejszą drogę do dobrych studiów,do pracy,do szybszej kariery...tam wystarczy nazwisko,kasa....to oni w przyszłości będą decydentami w wielu dziedzinach życia społecznego...no tak-mówię,ale czy oni będą rozumieli realne życie? oni nie wiedzą co znaczy żyć w realu- w świecie,w którym przeciętny pracownik dostaje najniższą krajową płacę- to kwota,która wielokrotnie nie wystarcza nowobogackim na kolację?itd. Poza tym istnieje obawa,że napatrzywszy się na to jak rodzice wszystko kupili,załatwili za hajs -to i oni będą chcieli tak samo"iść na skróty"...
No tak,myślę sobie;więc po co było tyle zmian?tyle zachodu? tyle krzyku o tę demokrację? -Historia,nauczycielką życia jest"-powtarzam sobie i nadal mam wiarę i nadzieję jeszcze w człowieka. Obserwuję,czytam,słucham...Nadzieja umiera ostatnia. Wierzę, że współczesne społeczeństwo "obudzi się z tego niebezpiecznego snu", choć przez chwilę zastanowi się: co dalej? quo vadis? przecież każde zachwianie równowagi czy to w przyrodzie czy w statusie- relacjach międzyludzkich -powoduje pewne konsekwencje-skutki...to tylko kwestia czasu...
|
https://pixabay.com/pl/photos/kaprys-krajobraz-s%C5%82o%C5%84-cz%C5%82owiek-2995326/ |