środa, 26 lutego 2020

Szopenowi ...



Hymn dla "Tonów Maestra"

Poeto fortepianu
wszechobecna muzyka
to był twój Z E W
żartowałeś w scherzach
w etiudzie rewolucyjnej
zakląłeś swój gniew
w preludiach i etiudach
jak w kryształowej kuli
ukryłeś swoje łzy
Mówiłeś:"słowo rodzi się z dźwięku"
i zaczarowałeś poezję w nokturny
Piękne krajobrazy
szum polskich wierzb
zostawiłeś nam w
polonezach i mazurkach
Dumna jest z Ciebie Polska
kocha Cię cały świat
Bravissimo dla "Tonów Maestra"
Tobie hołd składa cała orkiestra
Zaczarowałeś nam muzykę
w fortepianu dźwiękach
Serce zostawiłeś Ojczyźnie
Ciało na francuskim Pere Lachaise
Światu – muzyki sfer serafinową gamę dźwięków

AR

                                                    link: https://youtu.be/P145ULbuzLw


piątek, 21 lutego 2020

"Gdy maszeruje brat słoń ziemia drży pod jego nogami, dumny brat lew schodzi mu pokornie z drogi, "

" Słuchacze jego wykładów mówili na niego - słoń. Już dawno powinien pójść na emeryturę, ale nie szedł,

Stary Słoń

Witajcie serdecznie. Na wolną chwilę proponuję fragmenty z:" Stary Słoń" - Juliana Kawalca


" Słuchacze jego wykładów mówili na niego - słoń. Już dawno powinien pójść na emeryturę, ale nie szedł, wciąż rwał się do tych swoich niezwykłych wykładów. O dzikich zwierzętach też dziwnie mówił, zupełnie inaczej niż inni wykładowcy z wydziału zoologii. O lwach mówił - bracia lwy - nigdy samo-lwy. Nawet przy najbardziej ścisłych danych było-bracia lwy; i było też-słuchacze to zapamiętali-bracia lwy, myśliciele dżungli i buszu, lubią położyć się na ciepłym kamieniu i zadumać, szczególnie u schyłku dnia, gdy słońce stacza się do horyzontu. [...]
        [...] Nie mogło być przecież inaczej, bo o słoniach mówił "Słoń". Gdy zaczął ten wykład sala zabrzmiała śmiechem. wiem dlaczego się śmiejecie- powiedział dobrotliwie, dlatego, że "Słoń" mówi o słoniach. Słonie, a nie lwy- jak się mylnie utarło-są królami wolnych dzikich zwierząt, panują nad dżunglą i buszem. Gdy maszeruje brat słoń ziemia drży pod jego nogami, dumny brat lew schodzi mu pokornie z drogi, brat tygrys przestaje szczerzyć zęby i lękliwie podwija ogon. Kłaniają mu się drzewa i krzaki, choć łagodny jest ten król, łagodny, bo naprawdę potężny. Gdy biegnie gromada braci słoni blednie nawet niebo, ale niekiedy spłoszy słonia maleńki jak motyl koliber, gdy mu wwierci do ucha swój pisk, albo ruda afrykańska łasiczka, gdy go podrapie w stopę. Ale taki popłoch nie przynosi ujmy, bo to dowód pokory. Tak mówił pan profesor o braciach słoniach, dość długo mówił o starych słoniach.


https://pixabay.com/pl/s%C5%82o%C5%84-s%C5%82onie-tanzania-safari-289134/

Oto niektóre jego słowa- stare słonie wiedzą kiedy umrą, są zaprzyjaźnione ze śmiercią i ona w tajemnicy przed stadem daje im znak, kiedy i gdzie mają się spotkać. Po otrzymaniu takiego sygnału stare słonie sporo czasu poświęcają na  oglądanie świata, chcą się wszystkim napatrzeć, różnym szczegółom w dżungli, a także szerokim przestrzeniom od horyzontu do horyzontu. Chcą uzbierać jak najwięcej widoków i zabrać je ze sobą na to umówione ze śmiercią miejsce. Braciom i siostrom ze stada też się przyglądają, najdłużej własnym dzieciom, wnukom i prawnukom; lubią patrzeć jak się bawią w jeziorze oblewając się dla psoty strumieniami wody wypuszczanej z trąb. W dniu śmierci taki słoń oddala się od stada, idzie wolno, ogląda się co chwila i patrzy na swoich, żal mu odchodzić, z pewnością zbiera go na płacz, ale słoniowi nie wypada ronić łez. Wie dokąd ma iść. Zwykle jest to miejsce zatajone głęboko w skalnej zapadlinie, gdzie słonie mają swój cmentarz. Gdy się tam dowlecze nie jest już w stanie zrobić ani jednego kroku, ma to wyliczone co do metra i co do minuty.Więc kładzie się na na bok, wygodnie, z trąbą wyciągniętą na całą długość i umiera. Dusza słonia od razu idzie do nieba, niesie ją tam aż dziesięciu aniołów, bo jest wielka. [..]

czwartek, 20 lutego 2020

Pączki, babałuchy, kreple...

Pączki, babałuchy, kreple...

Poranny pączek na śniadanie w tłusty czwartek to już tradycja. Tego dnia życie każdego z nas kręci się wokół tych słodkich, okrągłych wypieków. Nie inaczej jest w szkołach. Pączki i faworki są do kupienia w szkolnych sklepikach czy serwowane jako poobiedni deser na stołówkach.

Pierwsza wzmianka o pączkach pochodzi jeszcze z XVIII wieku. Jędrzej Kitowicz, pamiętnikarz na dworze króla Augusta III pisał: 'Ciasta także francuskie, torty, pasztety, biszkopty i inne, pączki nawet - wydoskonaliło się to do stopnia jak najwyższego. Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska'. ('Opis obyczajów za panowania Augusta III')

Wielbicielem pączków był także nasz największy narodowy wieszcz, Adam Mickiewicz.

'Przylatujemy na Dziady Nie dla modłów i biesiady, Niepotrzebna msza ofiarna; Nie o pączki, mleczka, chrusty,- Prosim gorczycy dwa ziarna; A ta usługa tak marna Stanie za wszystkie odpusty.'

('Dziady. Część II')

Pączki zawróciły w głowie nawet polskiemu nobliście, Władysławowi Reymontowi.

'U bogaczy to już od samego południa smażono pączki, że mimo pluchy po całej wsi rozwłóczyły się zapachy przepalonego szmalcu, prażonych mięsiw i jensze, barzej jeszcze jątrzące ślinę smaki.' ('Chłopi')

Języki obce: Donut, beignet, Krapfen, fánkok - pączki dla poligloty 

Tłusty czwartek spotkał cię zagranicą? Nie rozpaczaj. Przedstawiamy parę przydatnych fraz w różnych językach, dzięki którym będziesz mógł kupić pączka w każdej sytuacji.

Poproszę pięć pączków - Fünf Krapfen bitte.

Gdzie kupię najlepsze pączki? - Ou je peux acheter les meilleurs beignets?

Wolę pączki z różą niż z czekoladą - I like jam-filled donuts better than the chocolate-filled.

...poproszę jeszcze jednego pączka - ...még egy fánkot kérek.



poniedziałek, 17 lutego 2020

Norwidowi...

Norwidowi...

Coś ty owym pobratymcom
zrobił, Norwidzie...,
że czas nie był dla ciebie
OPOKĄ
Rozminąłeś się ze swoją
EPOKĄ
Nie była ci dana sława,
bogactwo, zaszczyty
Tak być nie musiało,
choć się tak stało...
Kochałeś kwiaty, palmy...
gołębia pod strzechą,
dzielne bułany...
Zostawiłeś mazowieckie
błonie, wieśniaczkę...
i ruszyłeś w dożywotnią
t u ł a c z k ę...
Sam ze sobą,
ze swoim lamentem
Sam dla siebie
byłeś diamentem
Z przeczuciem wielkości
umierałeś w samotności...


piątek, 14 lutego 2020

dworce i lotniska świata...


Na  wszystkich  dworcach
na lotniskach całego świata
najwięcej  radości ze smutkiem
się splata...
Dla spragnionych siebie
dla  starganych tęsknotą
zmożonych wędrówką 
uczuć, myśli, pragnień
pożądań...
dworce i lotniska
areną szaleństw 
dozgonnych obietnic
romantycznych
słów przysięgi są...
Mijają lata
radość powitań
ze smutkiem rozstań 
się splata...
dworce i lotniska
wierny świadek
arena romansów
losy kochanków
zaklęte w życia księgi
tyle radości
tyle smutków,
tyle mitręgi...

https://pixabay.com/pl/photos/lotnisko-brama-lot-1659008/



Love story

Miłość jest jak poemat

Love story



Miłość to jak poemat
sceniczny dramat
żart
"Cztery pory roku"
Vivaldiego
słońce, deszcz, mgła,
śmiech i łza
tak bardzo pragnę lata
pragnę z Tobą być
marzyć, o Tobie śnić,
w Twych ramionach znajdować świat
tylko ze mną bądź
błagam, nie odchodź stąd
mówisz: szalona
Tak - kochać Cię to szaleństwo
miłość to przekleństwo
więc: kocham, pragnę, tęsknię
i czekam
nie chcę bez tego żyć
chcę czuć dotyk Twoich ust
rozpalonego ciała żar
w oczach blask
w głowie szum
z nami
w nas rozkosz niebywała
jesteś mój a ja Twoja cała
con amore - serce chore
symfonia Beethovena
walce: As-dur i F-moll
nokturny: Cis- moll i des-dur Chopina
Coś się kończy
coś zaczyna
miłość...
miłość to jak woń perfum Lancone -Poema
i tylko proszę Cię
nie mów
że miłości nie ma
Lepiej niech Twe usta będą nieme


poniedziałek, 10 lutego 2020

Nie warto było (Regina Pisarek)

Dotknięci Downem

Witajcie w deszczowy i wietrzny dzień..
Dzisiaj jeden  z moich artykułów ... 

Dotknięci Downem

Nastawienie zdrowych do dotkniętych tą chorobą nie zawsze jest takie jakie powinno być. Króluje nadal niska świadomość u dorosłych i dzieci o tym schorzeniu. Stąd nieumiejętność integracji normalnych z "naznaczonymi" chorobą, alienacja, brak akceptacji...

Ludzie z zespołem Downa też mają swoich rodziców, rodzeństwo, przyjaciół, też są kochani i też chcą kochać. Wszyscy ci, którzy ze wstrętem odwracają się od "Downa" na ulicy niech zdadzą sobie sprawę, że różnią się od niego zaledwie jednym chromosomem. I że to mogli być oni sami. Istnieją różne opinie na temat osób z zespołem Downa.Jest różne nastawienie do nich i różne, jakże często krzywdzące opinie na ich temat. Na szczęście oprócz tych postaw są i inne. Oto dwie z nich: - Osoby z tego typu schorzeniami zazwyczaj są lepszymi ... Dla nich najważniejsze są: ciepłe i szczere uczucie i słowa, uśmiech, słowo i gest. Niestety nie zawsze tak jest.Osoby z tego typu schorzeniami zazwyczaj są lepszymi ludźmi niż większość z nas. Mają większe serca.Tacy ludzie są bardziej uczuciowi, więcej potrzebują miłości i cieszą się z najmniejszych rzeczy, które nie cieszą ludzi. - Bardzo lubię ludzi z zespołem Downa, nikt nie jest tak czuły, wylewny i serdeczny... - tyle przytoczenia opinii zapytanych. Pewnie jeszcze sporo czasu musi upłynąć żebyśmy przestali traktować chorych jako zło konieczne. Zmiana myślenia  odbywa się dopiero wtedy gdy w naszym bliższym czy dalszym otoczeniu pojawia się osoba z tym schorzeniem.

Elunia...
...miała żyć zaledwie 7 lat, a żyje dzięki Bogu 42. Urodziła się 7-miesięczna. - Jak miała 9 miesięcy to trafiłyśmy do Warszawy. Miałyśmy to szczęście. Zaczęły się badania..." wybryk natury, takie dzieci się rodzą" - usłyszałam. To jak wyrocznia. Trudno to przyjąć, pogodzić się z tym i jeszcze gorzej-żyć. My - matki musimy to przejść. Nie jest łatwo. Zdajemy egzamin - zaczyna mówić pani Mariola, mama Eli. Reakcje matek są różne. Zazwyczaj jest to szok, to jak grom z jasnego nieba, wyrok z którym nie łatwo się pogodzić. Bo jak wyjść z dzieckiem na spacer, na piaskownicę, na huśtawki...- Pamiętam jak wyszłam na spacer i usłyszałam komentarz- o Boże jaki potworek w wózku... Podobnie było z wyjściem dziecka na piaskownicę czy nawet na balkon - wspomina jedna z mam. - Zazwyczaj matki z takimi dziećmi zostają same. To ich problem. Więc muszą sobie radzić i radzą sobie, buntują się i godzą, płaczą i radują się każdym dniem spędzonym ze swoim naznaczonym dzieckiem. - Elunia kocha muzykę. Kiedy jej słucha i tańczy to nawet się nie męczy. Jest bardzo kochana, opiekuńcza, gościnna. Potrzebuje dotyku, żeby ją przytulić. Potrzebuje ciepłych słów i czuć, że jest kochana. Ona ma tyle chęci do życia, czuje się potrzebna - mówi mama Eluni.
- Nasze dzieci są kochane. Ich uśmiech to nasze życie - tak rozpoczyna wypowiedź kolejna mama. Mamy ich dwoje: córkę i syna. Córka już studiuje. Od początku opiekowała się bratem. Mamy to szczęście, że trzymamy się razem; nie jestem sama, pomagają mi mąż i córka. Wiem, jak jest ciężko kobietom samotnym. W dodatku są jeszcze problemy finansowe. Renty z zasiłkiem pielęgnacyjnym nie są zbyt wysokie. Kurczą się też i inne przywileje. Kiedyś jeździliśmy nad morze teraz już nie ma dofinansowań do takich wyjazdów. Dobrze, że nasze dzieci mogą tu spędzać czas w Terapii Zajęciowej "Nadzieja". Tu się odnajdują i czują się potrzebni - kończy swoją wypowiedź. 
  
Edukacja dzieci z Downem

O pracę z dziećmi dotkniętymi tą chorobą zapytałam jedną z nauczycielek:- W mojej klasie są dwie dziewczynki z opisywanym tu schorzeniem-21 letnia Marysia i 22 letnia Monika. Dziewczynki poza tym, że są w podobnym wieku, prawie równego wzrostu, mają podobne figury, mają również bardzo zbliżone temperamenty i zachowanie. Już od samego rana jak przychodzą do szkoły są radosne i uśmiechnięte. Witają się ze sobą i z pozostałymi dziewczynkami w klasie. W czasie zajęć są na ogół spokojne i pracują w skupieniu. Ich cechą charakterystyczną jest to, że są bardzo ambitne i wytrwałe w tym co robią, zawsze doprowadzają zaczętą pracę do końca. Nie pamiętam sytuacji żeby  miały objawy buntu, odmawiały zrobienia czegoś czy aby ogarniało je zwykłe lenistwo. Owszem, miewają jak każdy człowiek gorsze dni, tzw. „handrę”. Potrafią wtedy smucić się i popłakiwać, co natychmiast wywołuje w klasie ogólne poruszenie. Niesamowite jest to, że gdy Monika zaczyna płakać Marysia natychmiast również zalewa się łzami, działa to również w drugą stronę. Pozostałe uczennice z klasy wychodzą wtedy z siebie aby pocieszyć lub rozbawić dziewczynki-przytulają je, głaszczą, robią herbatę itp. Jest to bardzo wzruszający widok. Przytulanie działa na Monikę i Marysię jak balsam. Obie są bardzo ciepłe, wrażliwe i potrzebują bliskości innych osób. Nie było chyba dnia, żebym nie została przez nie obdarzona choćby najmniejszym, czułym gestem. Ale nie tylko płaczem i czułością zarażają. Również ich szczery i radosny śmiech sprawia, że reszta klasy zaczyna się głośno śmiać. Kolejną cechą dziewczynek jest uwielbienie dla muzyki i ogromne poczucie rytmu. Gdy usłyszą melodię, która im się podoba zaczynają poruszać się w jej rytm i głośno śpiewać. W klasie tworzy się wtedy imprezowy nastrój. Jeśli chodzi o funkcjonowanie w klasie Marysia i Monika są absolutnie samodzielne w zakresie samoobsługi i innych czynności potrzebnych w codziennym życiu. Na zajęciach z  gospodarstwa domowego aktywnie włączają się w przygotowanie różnorodnych posiłków, zawsze robią to chętnie i z zaangażowaniem. Zawsze też sprzątają po sobie i porządkują miejsce pracy. Na plastyce i technice ich prace stawiane są za wzór-zawsze dokładnie wykonane, estetyczne i pomysłowe. Obie dziewczynki uwielbiają chodzić na basen, zabawy w wodzie sprawia im wiele radości a ulubioną atrakcją Marysi stałą się zjeżdżalnia. W szkole dziewczynki są bardzo lubiane i praktycznie nie miewają konfliktów z innymi. Zdarzają się jednak przypadki, że ktoś nadepnie Marysi czy Monice na odcisk. Spokojne i bezbronne na pozór dziewczynki potrafią wtedy pokazać na co je stać. Po prostu, nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Z moich obserwacji wynika, że Marysia i Monika nieustannie się rozwijają. Szkoła, do której uczęszczają jest dla nich bardzo korzystnym środowiskiem. Nauczyły się bardzo dobrze funkcjonować w grupie rówieśniczej i współdziałać z innymi. Dzięki zajęciom, w których uczestniczą nabywają wiedzę i umiejętności potrzebne w codziennym życiu, do właściwego funkcjonowania w domu, w rodzinie  i między innymi ludźmi. A to przecież dla takich osób rzecz najważniejsza. Praca w tej klasie to prawdziwa przyjemność i w ogromnym stopniu jest to zasługa Marysi i Moniki. To wyjątkowe osoby-szczere, prawdziwe, naturalne, ciepłe i po prostu kochane. 

Zespół Downa to przede wszystkim odmienność biologiczna człowieka, którego natura wyposażyła w dodatkową informację genetyczną zawartą w chromosomie 21. To ona właśnie modyfikuje rozwój i kształtuje cechy wyróżniające daną osobę pośród innych ludzi. Angielski lekarz John Langdon Down pod koniec XIX wieku (w 1866 roku) pierwszy opisał podobieństwo do siebie grupy osób z odmiennym rozwojem, które nie były ze sobą spokrewnione i opisał 12 wspólnych dla nich cech. Ponieważ współwystępowanie podobnych cech morfologicznych, jak i klinicznych określa się słowem zespół (z ang. syndrome. z gr. syndrom). od tego czasu taka odmienność biologiczna człowieka nazywana jest zespołem Downa. Od 1958 roku wiemy, że podobieństwo wyglądu i zachowania wynika z podobnie zmienionego podłoża genetycznego. Mówiąc inaczej. niektóre geny działające w nadmiarze powodują zaburzenia współdziałania białek przez nie kodowanych z innymi białkami w sieci powiązań funkcjonalnych w organizmie. W efekcie dochodzi do zmian tempa rozwoju danej osoby. Najdotkliwiej odczuwanym zaburzeniem jest osłabienie procesu zapamiętywania i zaburzenie mowy.

AR

https://pixabay.com/pl/photos/dziecko-farm-dzieci-gra%C4%87-krowa-1725120/

piątek, 7 lutego 2020

Dlaczego potrzebujemy ,szukamy..poezji???

Dlaczego kochamy poezję???
poszukujemy jej...potrzebujemy jej...

"Zdradzę wam tajemnicę: nie czytamy
poezji dlatego, że jest ładna. Czytamy ją,
bo należymy do gatunku ludzkiego,
a człowiek ma uczucia. Medycyna, prawo,
finanse czy technika to wspaniałe dziedziny,
ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości."

John Keating

"Stowarzyszenie Umarłych Poetów"

Dla mnie poezja jest jak..piękny ogród pełen kwiatów, zieleni,która daje nadzieję,ogród piękna,które kojarzy mi się z miłością, ogród,w którym wszystko odżywa, żyje...tętni naturalnym rytmem ziemi,ogród,w którym znajduję siłę życia,trwania..


Lato, Martwa Natura, Stokrotki, Żółty
https://pixabay.com/pl/photos/lato-martwa-natura-stokrotki-%C5%BC%C3%B3%C5%82ty-779385/


https://pixabay.com/pl/photos/lato-martwa-natura-ogr%C3%B3d-783344/


czwartek, 6 lutego 2020

Ścieżki labiryntu

ttps://pixabay.com/pl/vectors/żurawie-ptaki-długiej-szyjce-3359212/
" Ścieżki labiryntu". Dlaczego taki tytuł?  No cóż - łatwo się domyślić...Nasze życie wędrówką jest..., a my - ludzie - podobni do ptaków...



 Ludzie
 podobni żurawiom
 urodzeni aniołowie
 Pędzą przez życie
 z połamanymi
skrzydłami
Żurawie
podobni ludziom
z rozpiętymi skrzydłami 
stadem lecą
w kluczach


Ludzka łza
i klangor żurawi
to skarga
cierpiących dusz
Tańczą żurawie
na niebie
Wędrują
przez życie
L U D Z I E

Wiersz ten zdobył I miejsce w konkursie -po prostu pisz.
Tak więc miałam zaszczyt zostać laureatką I edycji konkursu
"Po prostu pisz". Wiersz "Ścieżki labiryntu" jest zamieszczony na portalu talent.pl - zapraszam i polecam ten portal  zarówno dla twórców - artystów- jak i lubiących twórczość: poezję, malarstwo, muzykę....

środa, 5 lutego 2020

Kiedyś to była zima..


Witajcie, witajcie serdecznie!
Dziękuję bardzo za tak liczne odwiedziny bloga!
Staram się pisać prozą , poezją, ot - tak od serca
Dzisiaj takie tam myśli zebrane, dy-wa-ga-cje  o zimie..., na którą wciąż czekamy!!!!



Kiedyś to była zima...
Och, już takiej ni - ma
kiedyś jak nadszedł luty
każdy szykował ciepłe buty
Śniegu pełno wkoło
teraz? zamiast białego puchu
deszczyk pada miarowo...
ani to normalne, ani zdrowo 
Przyroda ma swoje prawa,
a dbać o nią to ludzka sprawa
Niedobrze, jak natura się zbuntuje
człowiek wtedy zobaczy, czym to skutkuje?
 




https://pixabay.com/pl/photos/puszczyk-uralski-strix-uralensis-4808774/



    .




                                                                                                                                                                   


  





poniedziałek, 3 lutego 2020

" Każdego dnia trzeba...powiedzieć parę rozsądnych słów".


" Każdego dnia  trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki,
   przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz,
   a także, jeżeli to możliwe, powiedzieć parę
   rozsądnych słów".                                                               
https://i.ytimg.com/vi/hBomL0leVP4/maxresdefault.jpg


" Nie trzeba pisać wierszy ani sztuk teatralnych,
   żeby być twórcą, istnieje również twórczość czynów,
   która niejednokrotnie stoi znacznie wyżej."

"Twarda jest konieczność, ale dopiero zmuszony
koniecznością może człowiek wykazać, co jest
naprawdę wart. Życie wedle swego widzimisię
potrafi każdy."

"Szukajcie w sobie, a znajdziecie wszystko,
i radujcie się, skoro poza wami, jakimkolwiek się
tu imieniem posłużyć zechcecie, istnieje natura,
mówiąca "tak" i "amen"wszystkiemu,
co w sobie znaleźliście".


"Kwiaty są pięknymi słowami i hieroglifami natury, którymi daje nam ona poznać,
                                                jak bardzo nas kocha".

"Świat jest wielki i bogaty, a życie tak różnorodne, że motywów do wierszy nie braknie. Powinny to jednak być wiersze okolicznościowe, to znaczy takie, do których rzeczywistość dostarczyła podniety i materiału. Ogólny i poetycki staje się poszczególny przypadek właśnie dzięki temu, że się nim zajął poeta. Wszystkie moje wiersze są wierszami okolicznościowymi, rzeczywistość była pobudką ich powstania i rzeczywistość stanowi ich podłoże. Za nic mam wiersze brane z powietrza".