Pisanie przynosi ulgę... "Jeżeli jest Ci smutno i źle, jezeli doznasz w życiu miłości, bólu, cierpienia i tęsknoty, weź pióro do ręki i pisz, a przyniesie Ci to ulgę i gorycz życia przyjmiesz inaczej" SENEKA
niedziela, 28 lutego 2021
środa, 24 lutego 2021
"Ileż ludzi przed Szekspirem powiedziało lub powiedzieć mogło "Być albo nie być"? Iluż przed Wyspiańskim rzekło:" Polska to jest wielka rzecz" ?
Stanisław Czosnowski- aforyzmy
" Cierpienie jest kluczem do wrót twórczości.
Wskażcie mi tego złodzieja, który je otworzył
wytrychem radości"
"Prawdziwą tragedią człowieka najczęściej nie jest niemożność dopięcia celu, ale rozczarowanie, którego doznaje po osiągnięciu tego, czego pragnął. Dlatego być mądrym życiowo to znaczy czynić taki wybór celów, aby nie utraciły one swej wartości, z chwilą gdy zostały osiągnięte."
"Ileż ludzi przed Szekspirem powiedziało lub powiedzieć mogło "Być albo nie być"? Iluż przed Wyspiańskim rzekło:" Polska to jest wielka rzecz" ? Ale głębi i znaczenia nabrały te słowa dopiero, odkąd zostały powiedziane przez nich nie w samym więc zestawieniu ich, lecz w stosunku do nich ich autorów tkwi ich wartość. Same przez się są martwe i nieużyteczne, jak książka w rękach analfabety. Trzeba było dopiero Szekspira i Wyspiańskiego,by dali nam klucz do tych słów i odkryli warość ich filozoficznej i uczuciowej treści.
Wiele takich myśli, gotowych i sformułowanych, krąży od wieków i czeka tylko na swego Kolumba".
Zdjęcie: AR-Alicja Rupińska |
niedziela, 21 lutego 2021
Dobrym czasem dla mnie był czas spędzony w szkole...
Szkolnych lat czar...
Dobrym czasem dla mnie był czas spędzony w szkole. Chętnie chodziłam do niej i chętnie się uczyłam. To była stara drewniana szkoła. O, jakże często ją wspominam, nawet mi się nieraz przyśni. Można to miejsce wygooglować:Link:https://pl.wikipedia.org/wiki/Czy%C5%BCewo_(wojew%C3%B3dztwo_kujawsko-pomorskie)
i informacyjną tabliczką, czekający na kogoś, kto podejmie się trudu przywrócenia go do użytku, do tzw. świetności. Mam nadzieję, że znajdzie się osoba – mecenas, który zaopiekuje się tym budynkiem, a może powstanie jakieś regionalne muzeum?
Szkoła w Czyżewie była oddalona od mojego domu w Rakowie – o kilka dobrych kilometrów; mówiono, że ze 3,5 kilometra do 4. w zależności od tego, czy się ją skracało dobrze znanymi nam skrótami.No, ale cóż tam te kilometry.., kiedy szkoła była miejscem, gdzie się uczyło,poznawało, spotykało z rówieśnikami. Działo się wtedy zawsze coś nowego....W domu byłoby za nudno, no i co z edukacją? W tej małej szkole było najpierw 8 klas, później już mniej. Akurat ja uczęszczałam do niej 7 lat, a 8.klasę kończyłam jako dojeżdżająca – w Rypinie. W tej małej drewnianej szkole było kilka klas, kancelaria – to na dole, a na kondygnacji – piętrze- jeszcze klasa i małe mieszkania dla nauczycieli. Tak było za moich szkolnych czasów. Mały, drewniany budynek, który tak zapamiętałam, który mi się czasem śni. Szkoła w Czyżewie była małą szkołą i miała nie za wielu uczniów. W klasach było nas kilkunastu. Klasy , a raczej ich wyposażenie różniło się znacząco od dzisiejszych klas. Siedzieliśmy w drewnianych ławkach z kałamarzem na środku. Nasza biblioteka to było kilka oszklonych szaf z książkami. Z przyjemnością i z prawdziwym zapałem czytaliśmy znajdujące się tam książki. Nie było sali gimnastycznej – było zwykłe boisko. A jednak... był, a raczej pozostał czar tych lat...
I co najważniejsze – byli NAUCZYCIELE, których zapamiętaliśmy i wspominamy. Przechowujemy pamięć, zdjęcia w albumach.Ja mam, nie zgubiłam żadnego, mimo moich – kilkunastu – przeprowadzek.
I tu PUENTA – UKŁON – PODZIĘKOWANIA
za czas, który mi poświęciliście, za przekazaną wiedzę, zarówno tę z książek, jak i tę życiową.
DZIĘKUJĘ.
Wrócisz tu... pierwszym wiosny o d d e c h e m
Wrócisz tu...
Wrócisz tu...
pierwszym wiosny
o d d e c h e m
Wrócisz tu...
pierwszym bociana
l o t e m
Wrócisz tu...
Będziesz czule
mówił do mnie
wiatru szeptem
Deszczu kroplą
tęsknie ucałujesz
Wrócisz tu...
gwieździstą nocą
nasze serca
jak ptaki
w wiosennym
locie - załopocą...
Wrócisz tu...
oboje czekamy
na spełnienie
S N U
Alicja Rupińska
piątek, 19 lutego 2021
środa, 17 lutego 2021
...gęźbiarz bałamutny, stary bies przyrzekł mi, że zagra miłosną kantatę...
Wczoraj skradłam niebu blask
zrobiłam to, by jego ciepło ogrzało nas
z wiatrem się dogadałam...
gęźbiarz bałamutny, stary bies
przyrzekł mi, że zagra miłosną kantatę
u serca twojego wrót...
Pomoc nam zadeklarował deszcz
on też ma oczy pełne łez...
Mróz skuł ziemię lodem
nasze serca jednak ocalił
może tak, ot sobie-mimochodem...
Śnieg zakrył szarości brzydotę
białym puchem-przyrzekł nam,
że będzie naszej miłości -dobrym duchem
- rozumiemy WAS - wyrzekły obłoki z nieba
-macie od NAS niebieski dywan
chyba wiemy, czego WAM potrzeba
niebieskie obłoki, kędzierzawe baranki...
zadumały się z wielkim zatroskaniem...
ależ kierat z tym ludzkim kochaniem...
https://pixabay.com/pl/illustrations/r%C3%B3%C5%BCe-kola%C5%BC-vintage-antyczny-1770165/
wtorek, 16 lutego 2021
poniedziałek, 15 lutego 2021
Z zewnątrz była krucha....c.d.
Ten jej stary świat ukształtował ją na jej przyszłe dni i lata. Miała wrażliwość. To coś, czego dzisiaj, współczesny człowiek się wstydzi, wręcz się tego wyzbywa, bo to już takie staromodne, nienowoczesne...
Dzisiejszy człowiek, ten tzw. nowy człowiek jest wyalienowany, odizolowany od drugiego człowieka, jakże egoistyczny, egocentryczny -skupiający się na własnym JA.Wyluzowany człowiek, a jednak ... "przyklejony" do smartfona, laptopa, komputera, tableta...Człowiek wyluzowany.., a jednak ograniczony - coraz mniej samodzielnie myślący, analizujący, samodzielnie podejmujący samodzielnie własne decyzje życiowe.
Myślała często; współczesny człowiek??? hm...inny jest...niby taki i często w teorii tylko, w jego własnym mniemaniu-wolny, a jednak "usidlony", jak pająk zaplątany w swoją siatkę,ofiara własnego egoizmu -człowiek, który z taką łatwością zamienia logiczne , racjonalne, analityczne myślenie -rozumowanie na bezmyślne-wygodne powielanie, naśladowanie...człowiek, który tak szybko, z taką łatwością stosuje:metodę "kopiuj" - "wklej", zamienił piękną sztukę pisania listów na SMS-owanie, lakowanie itd.Jakże łatwo i szybko powiela się myśli, słowa, ba nawet - opinie innych... Ot, człowiek - leniwcem jest, łatwiej "małpować", aniżeli samemu popracować! Tak łatwo, bo nie trzeba samemu niczego tworzyć...-gotowizna!!!
Smucił ją widok człowieka z coraz mniejszą ilością cech ludzkich. Wprawdzie była zwolenniczką-entuzjastką nowej technologii, ale wszystko w granicach rozsądku, z zachowaniem pewnej równowagi, która jest potrzebna, wręcz niezbędna do zachowania człowieczeństwa. Być CZŁOWIEKIEM to było i jest rolą ludzi, zachować człowieczeństwo w pełni znaczenia tego słowa. Marzył jej się obraz człowieka nowoczesnego, korzystającego z różnych dobrodziejstw nowoczesnej technologii dla dobra CZŁOWIEKA, a nie przeciw niemu. Myślała sobie; przecież komputer, internet jakże są przydatne, pomagają,ale czy muszą pozbawiać ludzi samodzielnego analitycznego racjonalnego myślenia?, działania? Dlaczego czasami tak się dzieje? i odpowiadała sobie: pewnie zabrakło świadomości, a ta jakże ważną istotną cechą i potrzebą każdego z nas jest. Czasem też smutno się zadumała; świat się zmienia, pewnie tak musi być..trzeba z duchem czasu iść! z postępem..Stare odchodzi, nowe puka do drzwi...
Oby tylko ludzi nie zgubił konsumpcjonizm, idolatria i inne czyhające nań pułapki. Oby zapatrzeni we własne "nadmuchane" , "przerośnięte" EGO bezmyślnie, gubiąc wszelkie resztki przyzwoitości i czujności nie obudzili się w krainie aksamitnej patologii.
https://pixabay.com/pl/photos/mnich-pielgrzymka-%C5%9Bcie%C5%BCka-1077839/
niedziela, 14 lutego 2021
czy wiecie co to: kreple? czy babałuchy?
Pączki, babałuchy, kreple...
Pierwsza wzmianka o pączkach pochodzi jeszcze z XVIII wieku. Jędrzej Kitowicz, pamiętnikarz na dworze króla Augusta III pisał: 'Ciasta także francuskie, torty, pasztety, biszkopty i inne, pączki nawet - wydoskonaliło się to do stopnia jak najwyższego. Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska'. ('Opis obyczajów za panowania Augusta III')
Wielbicielem pączków był także nasz największy narodowy wieszcz, Adam Mickiewicz.
'Przylatujemy na Dziady Nie dla modłów i biesiady, Niepotrzebna msza ofiarna; Nie o pączki, mleczka, chrusty,- Prosim gorczycy dwa ziarna; A ta usługa tak marna Stanie za wszystkie odpusty.'
('Dziady. Część II')
Pączki zawróciły w głowie nawet polskiemu nobliście, Władysławowi Reymontowi.
'U bogaczy to już od samego południa smażono pączki, że mimo pluchy po całej wsi rozwłóczyły się zapachy przepalonego szmalcu, prażonych mięsiw i jensze, barzej jeszcze jątrzące ślinę smaki.' ('Chłopi')
Języki obce: Donut, beignet, Krapfen, fánkok - pączki dla poligloty
Tłusty czwartek spotkał cię zagranicą? Nie rozpaczaj. Przedstawiamy parę przydatnych fraz w różnych językach, dzięki którym będziesz mógł kupić pączka w każdej sytuacji.
Poproszę pięć pączków - Fünf Krapfen bitte.
Gdzie kupię najlepsze pączki? - Ou je peux acheter les meilleurs beignets?
Wolę pączki z różą niż z czekoladą - I like jam-filled donuts better than the chocolate-filled.
...poproszę jeszcze jednego pączka - ...még egy fánkot kérek.
https://www.google.pl/search?q=pączk |
Historia: Krótka historia pączka
Pączek przywędrował do Polski w XVII wieku. Historycy nie są zgodni co do rejonu jego pochodzenia. Jedni jego początków szukają na Bliskim Wschodzie, inni w starożytnym Rzymie, gdzie uświetniał karnawałowe zabawy, podczas których zajadano się tłustymi potrawami.
Pierwsze polskie pączki wcale nie były słodkie. Miały postać nadziewanego słoniną chlebowego ciasta, smażonego na smalcu. Pączki, jakie dziś znamy i kochamy, słodkiego charakteru na przełomie XVII i XVIII. Nasi przodkowie znali je nie tylko pod nazwą 'pączki' - nazywali je także blinami, babałuchami, a na Śląsku - kreplami (od niemieckiego Krapfen, oznaczającego ciasto smażone na tłuszczu).
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,156046,17398452,_Tlusty_czwartek_w_planie_lekcji__Paczki_dla_humanistow_.html
Z zewnątrz mała i krucha, a w środku - silna mocą wielkiego ducha! - jedna z moich nowelek-zapraszam!!!!
Z zewnątrz - mała i krucha, a w środku -
- silna mocą wielkiego ducha!
Była już w tym wieku, o którym się kiedyś mówiło;" balzakowskim", albo mówiąc wprost: to wiek, w którym ma się już pewne utrwalone doświadczenie życiowe. W jej życiu było dużo bólu, ale dzięki temu stała się coraz bogatsza o tę mądrość życiową, której nie kupisz, ani w hipermarkecie, ani w supermarkecie, ani online, ani na bazarkach, ani w sklepikach osiedlowych.
Urodziła się w świecie -jeszcze, jak to się mówi; starym-świecie jakże innym od współczesnego. Wychowała się w świecie natury i w zgodzie z nią.Urodziła się na wsi. To tam pośród drzew, zieleni, naturalnego słońca, szumu wody jakże jeszcze wtedy czystego jeziora. Tak czystego, że tuż przy jego brzegach rosły tataraki, a w strumieniach tych wód pływały swobodnie raki. Całymi godzinami patrzyła na łono natury, siedziała pośród drzew, w trawie łąk...Często siadała na szczycie tzw."łysej góry". Tak nazywała mały wzgórek na ziemi-hektarach, które były własnością jej rodziców. Lubiła wędrować polnymi, wiejskimi ścieżkami, podpatrywała życie w polu i na łące. Zbierała kamienie ( tak kiedyś na wsi robiono), bo one też się przydawały w gospodarstwie, zbierała gałęzie, drzewo, zrywała liście buraków, cięła lucernę, trawę dla swoich królików, które hodowała na podwórku w małych drewnianych klatkach.W zimę na śniegowych szlakach tropiła zające-szaraki, liczyła kuropatwy, wypatrywała ślady bażantów, nauczyła się rozróżniać ich ślady, podziwiała sarenki biegające polami, latem zaś urzekało ją piękno kwiatów, ziół... Do dziś pamięta zapach rumianku lipy, dziewanny...Pamięta jak zbierała owoce czarnego bzu, lipy, chabru, owoce jeżyn, żołędzi, kasztanów, jarzębiny.. wszystko to było potrzebne, przydało się. Zioła na zdrowie, żołędzie , kasztany na prace ręczne ( zajęcia techniczne) do szkoły-świetne ludziki i zwierzęta można było z nich zrobić. Pamięta starszego pana- dziadka, który jeździł po wsiach rowerem, do którego miał przytroczone różne torby skórzane i worki papierowe wypełnione różnego autoramentu ziołami. Nazywano go ZIELARZEM. Dzisiaj tego typu ludzi już nie spotkasz. Czerpała wodę ze studni i źródełka, które było nieopodal domu, a tuż przy bagnie na ich "rodzinnej" wiejskiej przydomowej łące.
Dużo czytała baśni, bajek, opowiadań, uwielbiała czytać pamiętniki i listy (epistolografia). Ukochała poezję, piękne wiersze dla dorosłych i dla dzieci. Lubiła słuchać opowiadań starych ludzi, tych, którzy w prosty sposób umieli opowiadać różne historie wojenne, a także zwykłe historie życiowe, zwłaszcza te, z których czerpało się tzw. mądrości życiowe.Często słuchała radia, no i czasem oglądała telewizję.To był jej świat, świat dziecięcego wzrastania, poznawania...c.d.n.
https://pixabay.com/pl/photos/drzewo-trawa-krajobraz-panorama-3095683/
sobota, 13 lutego 2021
piątek, 12 lutego 2021
Człowiek nie chce być sam...
MIŁOŚĆ
Witajcie serdecznie.
Człowiek nie chce być sam.
Już od czasów Robinsona Kruzoe i jego piętaszka, czyli "bezludnej wyspy" wiemy, że człowiek musi być z kimś - też z człowiekiem. Czasami tłumaczymy, że może to być np. zwierzę np. pies, kot...,
ale wiemy skąd inąd z kolei, że natura jest tak skonstruowana i tak skonstruowała człowieka, że szuka drugiego człowieka
- zazwyczaj płci odmiennej.
Jak ją znaleźć - tę osobę? Jak wyczuć, zgadnąć, że to ta osoba jest/będzie tą właściwą? Jak ją zdobyć, a później utrzymać przy sobie? Jak ????? Tyle pytań zasadniczych naraz. a jeszcze
do tego tzw. "przeciwności losu" itp.
" W tym cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz" - pisał Boy Żeleński.
CZŁOWIEK = - wolność / jego wolność osobista, wolność wyznania, sumienia, wolność słowa, niezależność finansowa.../
- szczęście / właściwie pojmowane szczęście, czyli określenie:
czego chcę? czego oczekuję? d siebie-od innych?/
- miłość / czy chcę i umiem kochać? czy kocham i jestem kochany/a?
Wreszcie - CZŁOWIEK i DROGA,
"którą idę..." - jak w piosence
ŚCIEŻKA
...................................................
W/g Waldemara Łysiaka w książce pt. " Francuska ścieżka" :
[ ...] nie cel najważniejszy, ale ścieżka, droga, którą biegniemy
do osiągnięcia go[...]
MIŁOŚĆ
Błękitną drogą
wędruje dziewczyna
w białej sukience
Lica jej lśnią
purpurą
Wiatr rozwiewa
kasztanowe włosy
http://modavip.pl/p/59/251/wizytowa-sukienka-dla- ksiezniczki-wesele-slub-biala-sukienki-dla-dziewczynki-kliknij- aby rozwinac-.html |
Pląsa
Szalona tancerka
sukienkę
przewiązała
wstążką różową
Na nogi
założyła zielone
pantofelki
We włosy
wpięła kolorowy
kwiat
W dłoni trzyma gałązkę głogu
Szalona tancerka
w szalonym tańcu trwa
wtorek, 9 lutego 2021
Zofia Nałkowska - "messalina" literatury polskiej
Zofia Nałkowska - "messalina" literatury polskiej
http://streszczenia.pl/autor/nalkowska-zofia/ |
Link: http://culture.pl/pl/tworca/zofia-nalkowska
Niestety jej życie prywatne, rodzinne nie układało się zbyt "różowo". Było w nim dużo ekscesów, bolesnych romansów. Z tejże też okoliczności nazywano ją messaliną literatury polskiej na cześć cesarzowej rzymskiej, słynacej z erotycznych ekscesów. W swoim burzliwym życiu nie znalazła wielkiej miłości, której tak pragnęła i poszukiwała doznając "ran".
poniedziałek, 8 lutego 2021
Bo tyle tylko jest w nas ciepła, co dłoń zdziwiona objąć zdoła,....
Tadeusz Gajcy
Miłość bez jutra
piątek, 5 lutego 2021
" Latarnie marzeń w moim mieście".
Dzisiaj wiersz "KLUCZ" pochodzi z tomiku pt:
" Latarnie marzeń w moim mieście".Zgubione uczucie
jak złamane skrzydło
p t a k a
chowa się przed deszczem
u c i e k a
by wrócić do słońca
Zranione szczęście
uczy korekty
ślęczy nad rekapitulacją
w y z n a ń
Szuka odpowiedzi
na pytania, których
z a b r a k ł o
Proste kłamstwa
krzyżują człowieka
Kolejna miłość...
Kusi zmartwychstanie...