"Bo literatura jest sejmem narodu...[...]
[...] "Bo literatura jest sejmem narodu. Przez nią uświadamiają się potrzeby i zjawiska chwili; przez nią przychodzą do głosu żądania i krzywdy ludzkie. Pisarz, który by wciąż nie przykładał ucha do ziemi, aby wyczuwać jej tajemne drżenie, aby nadsłuchiwać tętentu przyszłości, źle spełniałby swoje zadanie. I nie powinien w żadnym wypadku liczyć się z głosami oburzeń - choćby skądinąd szanownymi nawet kiedy chodzi o tak zwaną
m o r a l n o ś ć o tak zwany porządek społeczny. Ciągła wojna z przeżytkami wczorajszych pojęć, wczorajszych obyczajów to najważniejsze pozycje walki o szczęście ludzkości". Tak pisał Tadeusz Boy Żeleński.
To jest właśnie to, co powinno charakteryzować każdego pisarza.Wiadomo, że ten zawód - chociaż trudno tę profesję nazwać zawodem. Może powołaniem? Może takiego człowieka można by nazwać wybrańcem losu? U tegoż samego Boya w utworze pt. "Dusza poety" czytamy: "..kto nas sprzągł razem? Po co? W jakim celu? Za czyje winy ? Na pokutę czyją? Każąc śnić życie jednemu wśród wielu, co tylko żyją?...
Myślę, że każdy z nas - piszących, "chwytających za pióro" myśli; jak powiedzieć to, co już przed nami zostało powiedziane? Jak znaleźć to nieznane, jeszcze nie powiedziane, nie nazwane? Marzy mi się, by umieć "uszyć" nowe szaty, Przyozdobić je nowym. Ciągle szukam... Cudowne jest to poszukiwanie, jeśli temu towarzyszy wiara, że warto, że trzeba... To jest wędrówka w krainie słów. Życie piszącego to jak wyprawa po "złote runo". Autor powieści czuje się, choć przez moment - stwórcą, tworzy, kreuje postaci... Na kartkach papieru powołuje, rozdaje role, czuwa nad przebiegiem akcji. W końcu podejmuje decyzję jakim zakończyć ją epilogiem. Poeta zaś... O ten przypomina mi człowieka nieraz zagubionego, wiecznie ganiającego z siatką na motyle, wędrowca zdążającego do nieznanej krainy, poławiacza słów - skarbów. No cóż rola to niełatwa. Kolumb odkrył Amerykę, Kopernik wstrzymał SŁOŃCE - ruszył ZIEMIĘ, Jazon wrócił ze złotym runem..., a poeta? Poeta chce tylko słów....pięknych słów...Życzę więc poetom, pisarzom, sobie też ...- "głodu poszukiwania".
To jest właśnie to, co powinno charakteryzować każdego pisarza.Wiadomo, że ten zawód - chociaż trudno tę profesję nazwać zawodem. Może powołaniem? Może takiego człowieka można by nazwać wybrańcem losu? U tegoż samego Boya w utworze pt. "Dusza poety" czytamy: "..kto nas sprzągł razem? Po co? W jakim celu? Za czyje winy ? Na pokutę czyją? Każąc śnić życie jednemu wśród wielu, co tylko żyją?...
Myślę, że każdy z nas - piszących, "chwytających za pióro" myśli; jak powiedzieć to, co już przed nami zostało powiedziane? Jak znaleźć to nieznane, jeszcze nie powiedziane, nie nazwane? Marzy mi się, by umieć "uszyć" nowe szaty, Przyozdobić je nowym. Ciągle szukam... Cudowne jest to poszukiwanie, jeśli temu towarzyszy wiara, że warto, że trzeba... To jest wędrówka w krainie słów. Życie piszącego to jak wyprawa po "złote runo". Autor powieści czuje się, choć przez moment - stwórcą, tworzy, kreuje postaci... Na kartkach papieru powołuje, rozdaje role, czuwa nad przebiegiem akcji. W końcu podejmuje decyzję jakim zakończyć ją epilogiem. Poeta zaś... O ten przypomina mi człowieka nieraz zagubionego, wiecznie ganiającego z siatką na motyle, wędrowca zdążającego do nieznanej krainy, poławiacza słów - skarbów. No cóż rola to niełatwa. Kolumb odkrył Amerykę, Kopernik wstrzymał SŁOŃCE - ruszył ZIEMIĘ, Jazon wrócił ze złotym runem..., a poeta? Poeta chce tylko słów....pięknych słów...Życzę więc poetom, pisarzom, sobie też ...- "głodu poszukiwania".
Pozwólcie, że przytoczę jeszcze zasłyszane czy przeczytane przeze mnie kiedyś słowa:
"Poezja jest najpraktyczniejszą sztuką i nauką, inżynierią rzeczywistych zamków na lodzie i błękitnych mostów między ludźmi".
Z serdecznym pozdrowieniem Wasza Alicja -
też poszukująca słów....