czwartek, 19 stycznia 2017

KULIG


Witajcie serdecznie. Zima wokół... Dzisiaj chcę Wam przypomnieć piękny opis literacki...... obraz, scenę filmową. Komuż by się nie marzył taki KULIG...

"Sanie gnały jak wicher. Dzień był jasny, mroźny. Śnieg migotał, jakby kto nań iskry sypał; z białych dachów chat podobnych do 
kup śnieżnych strzelały wysokimi kolumnami dymy różowe. Stada wron wron polatywały przed saniami wśród bezlistnych drzew przydrożnych z krakaniem donośnym.

http://whyart.pl/wp-content/uploads/2014/01/35_kossakju.jpg
O dwie staje za  Wodoktami wpadli na szeroką drogę, w ciemny bór, który stał głuchy, sędziwy i cichy, jakby spał pod obfitą okiścią. Drzewa, migotając w oczach, zdawały się uciekać gdzieś w tył za sanie, a oni lecieli coraz prędzej i prędzej, jak gdyby rumaki skrzydła miały. Od takiej jazdy głowa się zawraca i upojenie ogarnia, więc ogarnęło i pannę Aleksandrę. Przechyliwszy się w tył, zamknęła oczy, całkiem pędowi się oddając. Poczuła słodką niemoc i zdało jej się, że ten bojarzyn orszański porwał ją i pędzi wichrem, a ona mdlejąca nie ma siły się oprzeć ani krzyknąć… I lecą, lecą coraz szybciej… Oleńka czuje, że obejmują ją jakieś ręce… Czuje wreszcie na wargach jakoby pieczęć rozpaloną i palącą… Oczy się jej nie chcą odemknąć jakoby w śnie. 
I lecą — lecą! Senną pannę zbudził dopiero głos pytający:

Miłujesz że mnie? Otworzyła oczy: Jako duszę własną! A ja na śmierć i żywot!
  •  Znowu soboli kołpak Kmicica pochylił się nad kunim Oleńki. Sama teraz nie wiedziała, co ją upaja więcej: pocałunki czy ta jazda zaczarowana?I lecieli dalej, a ciągle borem, borem! Drzewa uciekały w tył całymi pułkami. Śnieg szumiał, konie parskały, a oni byli szczęśliwi."
"Potop" ( fragment - opis kuligu) - Henryk Sienkiewicz.