link do artykułu, z którego pochodzą te słowa:
ps .Wystarczy popatrzeć na ludzi, na ich zachowania..ot, choćby podczas krótkiego pobytu w sklepie, na ulicy,w autobusie.. koronawirus to coś, czego nikt się nie spodziewał...poza tym "to " wciąż trwa...ludziom doskwiera samotność, bezsilność, niepewność, zaczynają pustoszeć konta w bankach,portfele świecą pustkami...zwolnienia z pracy -siedzenie w domu jest czasem potrzebne i przyjemne,ale pod warunkiem,że jest to planowane tzw.postojowe-urlop,wakacje,ale...-mówią: to wszystko nie tak..To już nie tylko DEPRESJA!!!!.Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze STRACH,wielokrotnie graniczący z psychozą...no i tu -wielokrotnie widać,że człowiek człowiekowi nie człowiekiem,a WILKIEM; odsuwa się na metry-więcej,aniżeli nakazano celem bezpieczeństwa.,jak ktoś kichnie nawet z alergii czy po prostu ot tak sobie-to już jest intruzem-trędowaty...i wiele takich różnych nietypowych , nieludzkich zachowań- u niektórych przez ten czas kwarantanny narosło już tyle złości, agresji- pewnie z bezsilności??? a może po prostu koronawirus obnażył słabości -Nasi przodkowie wywalczyli nam WOLNOŚĆ, niejednokrotnie płacąc za to własnym życiem, następni odbudowali Ojczyznę.. no i później przez ostatnie lata co niektórzy żyli jak "pączuś w maśle" ..tylko, że nic nie trwa wiecznie...ten dobrobyt też nie...no, a teraz jak przyszły ograniczenia -ot i frustracje,agresja...hm....hm... po co to? po co te kłótnie, przepychanki: odsuń się pan/pani...nie wychodź z domu! maska nie tak założona-na nos, ale to natychmiast!!! ale to szybko!bo pana/panią zwiną!!!!itp. No cóż???? ja rozumiem -jak jest potrzeba, są zasady, to je przestrzegajmy,ale nie gubmy człowieczeństwa! nie gubmy zdrowego rozsądku! w tym wszystkim! Higiena nam się przyda!!musi być!ROZSĄDEK też musi być! nie straszmy się nawzajem! nie napadajmy na siebie!patrzę na kobietę,jak "cudacznie" odsuwa się od ludzi,jak zakrywa twarz już nie po oczy,ale nawet łącznie z oczkami..i myślę; a co będzie jak za chwilę straci pole widzenia przechodząc przez przejcie na ulicy?a co będzie jak za chwilę straci przytomność? czy też nie pozwoli nikomu podejść do siebie?by pozwolić podać sobie szklankę wody??Życie nie znosi próżni...czas płynie do przodu.. wszystko mija, koronawirus -podobnie jak inne wydarzenia: wichury, powodzie itp.też minie...
Mamy niełatwą i nietypową sytuację,jest wyzwanie,jest egzamin do zdania-zdajmy go, nie tracąc człowieczeństwa!
Poza tym - pomyślmy logicznie...czeka nas niełatwa walka ze skutkami koronawirusa-więc nie traćmy niepotrzebnie energii!
Czeka nas kolejna próba sił-praca, walka ze skutkami... poświęcenie,a więc i kolejne ograniczenie....
Wobec powyższego zadbajmy o siebie i innych w mądry -zdrowo-"rozsądkowy" sposób!!!
Na koniec przytoczę jeszcze słowa starszej pani:"przeżyłam wojnę, biedę, taką prawdziwą biedę-nie to, co dzisiaj,przeżyłam naloty samolotów,....ale nawet podczas wojny ludzie pomagali sobie nawzajem...nie piętnowali jeden drugiego-tak,jak dzisiaj..co to się stało z tymi ludźmi??? i tak nie będą żyli wiecznie,a wirusy są co roku...przychodzą,odchodzą i trzeba to też przetrwać..to normalne,tak było zawsze. Ja przeżyłam czarną ospę i wtedy żyło się normalnie..nie było o tym mowy,żeby każdego z gorączką, katarem ,kaszlem wieźć na zakaźny-to było dla nas normalne,że na wiosnę i jesienią podczas zmian temperatury jest przeziębienie czy grypa ".Teraz się tak pozmieniało,że głowa boli...każdy boi się zachorować na cokolwiek..przychodnie pozamykane...przecież niedługo to popadamy jak te muchy...-jak tak po dwóch miesiącach się wyjdzie wystraszonym z domu-kondycji nie ma, no i do tego ten strach...no i maski,w których co niektórzy nieźle się duszą-męczą-oddychają,wydychają i..mój starszy sąsiad poszedł w takiej na zakupy i zasłabł...starszy,słaby,niedotleniony z astmą no i do tego maska,aż po oczy i na dodatek przyłbica..mój Boże jakich my czasów dożyli???"