czwartek, 9 maja 2019

Pamiętając o tych, którzy wywaczyli dla nas WOLNOŚĆ!

VIRTUTI MILITARI

  









VIRTUTI MILITARI

  Po gorzkiej zesłańczej ziemi
  Wśród szerokich nadwołżańskich stepów
  Szedł twardym krokiem
  Żołnierz polskiego wojska
  gorzko roniąc łzy
  Dręczył go głód
  Tyfus, malaria, czerwonka
  Szedł polski żołnierz
  w trudzie i znoju
  Marzył o Polsce
  Wierzył, że zwycięży w boju
  Za naród, za Ojczyznę
  Dokuczała mu tęsknota
  A on wciąż szedł...
  bo trzeba, bo Polska czeka
  Wędrował przez lądy i morza
  W bajkowym Bagdadzie
  realnie o wolności bajał
  Exodus żołnierza wciąż trwał
  Z Palestyny do Egiptu
  Wreszcie w Toronto wylądował
  Wkroczył na szlak Dąbrowskiego
  Drogą do piekła uparcie szedł
  walczyć o polski raj
  Z modlitwą na ustach
  Z bólem w sercu
  "Może nie wszyscy, ale dojdziemy"
  O Monte Cassino szedł się bić
  Włoskie wzgórze spłynęło polską krwią
  Krwią z krwi i kością z kości
  Na włoskim wzgórzu
  między Rzymem a Neapolem
  śpi żołnierz 2 Korpusu Polskiego
  Jest Polska, czerwone maki
  szepcą mu do ucha
  A on wciąż słyszy słowa generała Andersa;
  "Dojdziemy i swoje zrobimy"

 Wiersz drukowany w: "Głos Weterana i Rezerwisty"