http://www.ziemiadobrzynska.pl/art/3022/rok-rzeki-wisly-czas-zaczac.html
Na zapowiadanym od dawna i starannie przygotowanym zebraniu koordynacyjnym Roku Rzeki Wisły 2017 spotkali się wiślacy żyjący od dawna rzeką, którą chcą przywrócić do życia. Reanimacja Wisły jest dziś w ich rękach! Bo kto, jak nie oni - użytkownicy Wisły, jej pasjonaci i piewcy, mają rozpocząć trudny i odpowiedzialny proces przywracania Wisły Polakom?
To dzięki ich inicjatywie i kilkuletnim staraniom 22 czerwca Sejm RP ustanowił rok 2017 Rokiem Wisły. To pierwszy sukces tej oddolnej, społecznej inicjatywy wyjątkowej w dziejach Polski. Bo to nie rządzący, nie politycy, ale zwykli ludzie, reprezentujący różne środowiska, potrafili się skrzyknąć i skierować uwagę całego społeczeństwa, poprzez jego reprezentantów, na zapomnianą, a przez to i zaniedbaną, przez dziesięciolecia Wisłę.
Nie mogło więc obyć się na wstępie od podziękowań. Dwoje parlamentarzystów, którzy przyczynili się szczególnie do uchwały sejmowej, uhonorowano pamiątkowymi koszulkami Roku Rzeki Wisły ze złotymi literami. Poseł Elżbieta Kruk z PiS, przewodnicząca Komisji Kultury i Środków, Przekazu oraz senator Jerzy Fedorowicz z PO od dawna sprzyjali zabiegom społeczników. Uchwała z 22 czerwca to w ogromnej mierze ich zasługa - podkreślał Robert Jankowski, sekretarz generalny Społecznego Komitetu Obchodów Roku Rzeki Wisły.
Na zebranie koordynacyjne zaproszono przedstawicieli wszystkich ministerstw, bo w obchody Roku Rzeki Wisły każde z nich mogłoby się z powodzeniem włączyć. Do dyskusji panelowej zasiadły przedstawicielki ministerstw rolnictwa, środowiska, sportu, gospodarski morskiej i żeglugi śródlądowej oraz przedstawiciel ministerstwa kultury. Pytanie zasadnicze do urzędników było jedno, jak dany resort może wspomóc organizatorów obchodów, jakie już podjął działania? W ministerstwach właśnie powoływani są koordynatorzy mający zająć się tematem Roku Rzeki Wisły, który, zdaniem poseł Elżbiety Kruk i senatora Jerzego Fedorowicza, traktować trzeba jak sprawę wagi państwowej.
W trakcie rozmów z przedstawicielami ministerstw padła propozycja, aby powołać międzyresortowego koordynatora, który odpowiedzialny będzie za realizację projektu (wniosek taki znalazł się w oświadczeniu przyjętym na końcu zebrania). Oczywisty dla wszystkich był również wniosek o zabezpieczenie odpowiednich środków budżetowych dla realizacji uchwały sejmowej.
Bardzo owocna była kolejna część zebrania, w której wszyscy wypisywali w odpowiednich rubrykach przygotowywane przez ich środowiska imprezy, eventy i działania związane Rokiem Wisły. Od spływów, biegów, rajdów, wystaw, warsztatów, plenerów, po wydawnictwa, zawody sportowe i wreszcie festiwale. Faktycznie, w całej Polsce, wzdłuż wijącego się szlaku Wisły, zaplanowano naprawdę wiele.
Plany i zamierzenia z województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie koordynatorem jest Kujawsko-Dobrzyńska Organizacja Turystyczna, zrobiły na zebranych bodaj największe wrażenie. Przedstawiający je wiceprezes KDOT, Marcin Karasiński, z trudem zmieścił się w przydzielonym każdemu z prelegentów czasie. Opowiedział o tegorocznej, zaplanowanej na 19 października, w 550. rocznicę zawarcia II pokoju toruńskiego, uroczystości oficjalnego otwarcia Roku Rzeki Wisły 2017 z udziałem prezydenta RP i przyszłorocznym (11-15 sierpnia) Festiwalu Wisły na odcinku Włocławek, Ciechocinek, Toruń, a także innych imprezach planowanych w województwie. Chodzi o: X Ster na Bydgoszcz, Święto Starego Fordonu, 57 Międzynarodowy Spływ Drwęcą - Wisłą oraz 52 Długodystansowe Regaty na Wiśle i Motorowodne Mistrzostwa Świata w klasie GT-30.
Ciechocinek chwalił się swoją inicjatywą utworzenia plaży nadwiślańskiej, która przywraca zapomniane przez lata związki miasta z rzeką, Jarosław Kałuża, znany podróżnik i pomysłodawca Roku Rzeki Wisy 2017, opowiadał o kolejnym, XII Flisie Królewskim na Wiśle, umawiano się na Wielki Flis Wiślany, w którym udział może wziąć każdy na dowolnym odcinku rzeki, Ewa Kruszewska z fundacji KiM omawiała szczegóły Vistuliady, czyli spływu kajakowego, jakiego Polska jeszcze nie widziała, chłopacy z Run Wisła zachęcali do pokonywania biegiem nadwiślańskich ścieżek, Rafał Maciaszek tłumaczył, jak można dołączyć do rajdu rowerowego wzdłuż Wisły, muzealnicy z całego kraju zgrywali terminy wystaw wiślanych, reprezentanci poszczególnych miast tłumaczyli, jak można zorganizować wiślaną przystań, wikingowie z Elbląga zapraszali do Truso, miasta, które leżało niegdyś na ujściu Wisły do Zalewu Wiślanego. A na koniec kapitan Stanisław Fidelis, bodaj najbardziej znany nestor żeglugi wiślanej, wspominał najlepsze żeglugowo lata Wisły i apelował o włączenie się wszystkich w inicjatywę przywrócenia dróg wodnych w naszym kraju. Gdy przestał mówić rozległy się burzliwe oklaski.
Wszystkich pasjonatów Wisły, zebranych w Centrum Olimpijskim, jednoczyła wspólna energia. Jedni widzą w Wiśle po pierwsze jej piękno, doceniają dziką przyrodę, inni przypominają o potencjale gospodarczym wartym uruchomienia. Ale sporów nie ma. Najważniejsze było to, do czego zachęcał Robert Jankowski na końcu spotkania: chodźmy nad Wisłę, wypłyńmy na nią, bądźmy z nią w czasie nadchodzącego święta. I już na zawsze.