niedziela, 24 kwietnia 2016

Jaśnie Pani Anegdota


To tytuł jednego z rozdziałów książki autorstwa Witolda Ślusarskiego, radiowca krakowskiego - notabene - autora Żurawiejek, które już Państwu cytowałam. Tym razem przytoczę fragmenty z książki pt.:"Mówi Kraków przez radio" - Fakty i anegdoty. 

[...] Jak drobne upominki umacniają przyjaźń, tak anegdoty ubarwiają życie. Czymże byłaby historia bez anegdot? Kto chciałby się takiej historii uczyć?  Z anegdotami jest jak z ludźmi. Są ludzie, którzy, mając w życiu tak zwane szczęście, pozostaną zawsze przegrani. Odepchnął ich bowiem od siebie godny człowieka los, odrzucił czas, jak odrzuca się zbędne opakowanie. Zdarza się, że ktoś je podniesie z ulicy, obejrzy z zaciekawieniem i... odłoży tam, gdzie było. "Piękne, ale nieprzydatne" - powie. Ktoś upchnie je między kubły śmieci, ktoś kopnie, bo mu zawadza na drodze. Nawet na wysypisku śmieci litują się nad nim: " szkoda spalić", i zabiorą je, żeby pokazać dzieciom. A potem znowu wyrzucą na ulicę, bo zawadza w do mu. Podniesie je żebrak lub inny ubogi człowiek, zachwyci się jego pięknem, odkurzy i wyrówna załomy, będzie się chwalił innym, że ma coś naprawdę pięknego. W tym czasie inne piękne rzeczy staną się brzydkie i niepotrzebne. Nikt ich nie podniesie z ulicy, będzie je z daleka omijał, a na wysypisku śmieci zostaną spalone jako pierwsze. Są już bowiem stare, brzydkie i nikt nie da wiary, że kiedyś byly to prawdziwe arcydziela. Każdy czas ma swoje piękno i swoją brzydotę. I nie warto roztrząsać, czy jest to sprawiedliwe czy nie. Zostawmy to nauce, ale pamiętać się godzi, że coś było przed nami...[...]

[...] Anegdoty powstały z przypadku i tylko te są sprawiedliwe. Mają swoje imię, nazwisko. Zrodził je fakt. Reszta jest dodatkiem. Istotą zaś jest, by przyglądać się życiu bardziej uważnie; bowiem coś, co zrazu nie wydaje się godne anegdoty, urasta, do niej po pewnym czasie, a zachowana w pamięci potomnych, świadczy o inteligencji naszych przodków. Anegdoty są bowiem dziełem ludzi wrażliwych i inteligentnych. Stanowią własność wszystkich, którzy chcą się nimi cieszyć. Stanowią broń, która skutecznie chroni i tych pierwszych, i tych średnich, i tych ostatnich.[...]



A oto jedna z nich: Przerwana spowiedź

W czasie drugiej wizyty w Polsce papieża Jana Pawła II, radiowe stanowisko reporterskie w katedrze na Wawelu wyznaczone zostało przez organizatorów i Biuro Ochrony Rządu w ...konfesjonale. Godzinę wcześniej, bo tego wymagała ochrona, zasiadł tam Edward Miszczak. Aby nie dłużył mu się czas, uczył się półgłosem terminów i określeń, którymi miał się w czasie relacji posługiwać. Nagle w okienku usłyszał pukanie i zatrwożony glos:
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
- Na wieki wieków Amen. - odpowiedział Miszczak, który był własnie świeżo po lekturze brewiarza.
- Ostatni raz byłem do spowiedzi rok temu - kontynuował grzesznik.
 -A ja cztery lata temu. Idź człowieku z Bogiem - pzrerwał Miszczak. - Niech spowiadają cię lepsi.[..]

ps. Edward Miszczak - reporter i publicysta.

Angdetota pochodzi z książki Witolda Ślusarskiego - "Mówi Kraków przez Radio". Polecam tę lekturę. Świetne anegdoty spisane wprawnym - lekkim piórem.