czwartek, 31 października 2024

Cmentarz Łyczakowski we Lwowie, Ukraina




Pomniki historii - Warszawa – zespół zabytkowych cmentarzy wyznaniowych...

Droga życia


Droga życia


Dlaczego od nas odchodzą?
w pół słowa
gestu
w pół drogi
zaledwie był sygnał do startu
przerwali wyścig
stop...
falstart...
Nie ma następnej szansy?
Dlaczego
odeszli nie mówiąc cześć

do widzenia
nie zapraszając na wspólny obiad
pożegnalna kolację

Została pustka w mieszkaniu
wolne miejsce przy stole
Dlaczego?
A mogło być inaczej...
w szafie ubrania
między nami cisza
niedopowiedziane słowa
Dlaczego?
Mówimy
w życiu jak w podróży
kolorowe krajobrazy
kalejdoskop zdarzeń


https://pixabay.com/pl/jesień-cmentarz-krzyż-śmierć-2182010/

poniedziałek, 28 października 2024

zagubiona miłość

 

Spiżem czy oziminą

( z roboczego tomiku pt. Spiżem czy oziminą?)


Zagubiona miłość

Spotkał ją
słonecznym dniem
Była naprawdę
Nazwał ją

Słoneczkiem
Diamencikiem
Skarbem
Ona jego - Enigmą

Czy to 3 D ?
Pytał siebie i jej                              
Ona czekała
na niego...
A on... ?
powiedział tylko...
Tak z marszu
wkroczyłaś w
D Y S H AR M O N I Ę
mojego życia...

                          z pozdrowieniem i  życzeniem spełnionych uczuć - autorka Alicja Rupińska - aliadelajda7@gmail.com

piątek, 25 października 2024

Miłosna retoryka - to czasem sporo zbędnych słów

 

Serce prosto szepcze - szczerze do mnie mów...


Nie widzieliśmy się już od miesięcy

Rozdzieliło nas kilometrów i westchnień

pewnie - już kilka tysięcy

Rozłączyła nas brutalna proza

Połączyła tęsknota, co czułą i niepewną

 jest jak    -     M I M O Z A

Ja, o TOBIE myślę - nawet często

Ty, o mnie - powiedzmy, że pamiętasz

Jestem dla ciebie promykiem

Ty, dla mnie -szaleństwem

Mija dzień za dniem

Jesteśmy dla siebie pięknym snem

Czy bylibyśmy dobrą parą?

Nie wiem, życie najlepszą tego miarą

Miłosna retoryka - to czasem sporo

                                    zbędnych słów

Serce szepcze - szczerze do mnie mów...



sobota, 19 października 2024

...ależ kierat z tym ludzkim kochaniem

  Wczoraj skradłam niebu blask

zrobiłam to, by jego ciepło ogrzało nas

z wiatrem się dogadałam...

gęźbiarz bałamutny, stary bies

przyrzekł mi, że zagra miłosną kantatę

u serca twojego wrót...

Pomoc nam zadeklarował deszcz

on też ma oczy pełne łez...

Mróz skuł ziemię lodem

nasze serca jednak ocalił

może tak, ot sobie-mimochodem...

Śnieg zakrył szarości brzydotę

białym puchem-przyrzekł nam,

że będzie naszej miłości -dobrym duchem

- rozumiemy WAS - wyrzekły obłoki z nieba

-macie od NAS niebieski dywan

chyba wiemy, czego WAM potrzeba

niebieskie  obłoki, kędzierzawe baranki...

zadumały się z wielkim zatroskaniem...

ależ kierat z tym ludzkim kochaniem...


                                           foto. Alicja Rupińska

poniedziałek, 14 października 2024

Rara Avis

 

Hinduska przypowieść:
" Na szczyt góry diamentowej wyższej, niż Himalaje przylatuje co rok mały ptaszek i czyści sobie swój miękki dziobek o diament. Otóż, gdy ów ptaszek w ten sposób zedrze całą górę, wówczas minie dopiero pierwsza sekunda wieczności".



Szarą nocą
zwykłym dniem
szybował po niebie
ptak
bieliły się jego pióra
w strugach mroku
W słońca promieniach
skrzyły niby diament
na dnie morza
Sprawny lotnik
szafirowego królestwa
Zmęczony
siadał samotnie
na szczycie skalistej góry
Dziobem
próbował zetrzeć ją w proch
nocą śpiewał kołysanki
w dzień darował ludziom
ptasi koncert
Czasem
przemknął w refrenie cień żalu
Zniknęła wielka góra
echem odpłynął w świat
Melodyjny akord
białego kruka
minęła sekunda wieczności...




wtorek, 8 października 2024

nasza miłość...

  O miłości - nigdy dość. Myślę, że każdy chce ją przeżyć i to na swój sposób. Oto moje wariacje słowne...


Nasza miłość jest piękna

jak futro bobra czy pióra kolibra

z trzepoczącym sercem zwinnie

szybuje w górę

nasza miłość czasem potrafi też

być brzydka i zła jak pokrzywa


Nasza miłość z rosą

czułą jest mimozą

pięknie wzrasta

dawką łez zraszana


Nasza miłość dość odważną

w chwilach wyznań dość przepastną

w chwilach prób - milczącą strefą

czasem jeszcze słowa wracają echem


Nasza miłość jest też, niestety płochliwą

czasem gra pięknym horałem, a czasem

złośliwie nonsensownym banałem

zdarza się, że topnieje jak wosk, 

a czasem twardnieje jak krzemień