niedziela, 20 lutego 2022

zastanawiam się, czy jest jeszcze normalność?

 

Czy jest jeszcze normalność...???

Witajcie serdecznie  w niedzielny dzień-, w dzień odpoczynku -relaksu to czas, to czas dla siebie. W życiowej gonitwie, w prozie życia, na fali "nowo-mody, nowobogactwa czasem człowiek gubi się, gubi sam siebie. Wielu z ludzi nie dostrzega nawet siebie, oddając energię tym i temu, co czasem zbyteczne. Za mało poświęcamy czasu sobie, za mało zajmujemy się realizacją siebie w mądry sposób, za mało szukamy wiedzy u źródeł, za mało sprawdzamy to, co jest nam podawane. Lubimy wszystko mieć podane na tzw. "tacy", wszystko od razu i bez żadnego nakładu, bez wysiłku. Konsumpcjonizm i idolatria wkradły się do naszego życia. Niejednokrotnie i z jaką łatwością zachwycamy się życiem celebrytów. Och i ach wzdychamy; jakże oni piękni i bogaci i wręcz nieskazitelni. Obudźmy się; to tylko ludzie z zaletami i wadami. Mają przewagę nad przeciętnymi ludźmi, bo mają talent i niejednokrotnie dorobili się niezłych majątków, apartamentów itd. No cóż, sama lubię piękno, cenię zdolnych i pracowitych ludzi, ale mam i realne spojrzenie na to, co prezentują sobą, swoim zachowaniem, no i nie gubię , nie zatracam realizmu. Patrzę z politowaniem na tych, co wielokrotnie - nieudolnie- stylizują się na tych, co błyszczą na ekranach i na czołówkach gazet. Zastanawiam się wtedy: gdzie normalność???? Pewnie ona też istnieje, tak, jak istnieje przemijanie, choroba, starość, umieranie...za dużo sztuczności, za dużo tego "na siłę", aby zabłysnąć, a gdzie normalność???? pytam . Szybkie auta, szybkie życie, szybkie i na skróty za wszelka cenę "dorobkiewiczostwo - to jest to, co niektórych charakteryzuje. Przykre to, coraz więcej cyfryzacji, automatyzacji, a coraz mniej werbalizacji - nie mówiąc już o zwykłej- tak ciepłej życzliwości, szczerości, uczciwości. To teraz takie już niemodne w obliczu nowych wynalazków, nowych awansów, układów, intratnych znajomości, no i tych zgromadzonych dóbr materialnych.
      Nie należę już do najmłodszych ludzi i nie wstydzę się tego, a i starzeć trzeba się nauczyć- godnie i z klasą, a też i umierać trafi się nauczyć, jak te drzewa, co szumią i umieją odchodzić. Śmieszą mnie tzw. ( jak mawiali starsi) "podrygi " starszaków, którzy kreują się za wszelka cenę i czasem niesmacznie na "młodzików" zapominając, że młodsza "laska" czy szybszy-droższy samochód to nie odradzająca się młodość i zarazem powrót ROZUMU.. Wychowana jestem , jak wielu z mojego rocznika - na człowieka, którego cechuje tzw. kindersztuba- nadal wierzę w człowieka , ale powiedzmy - bardzo mocno czuję "oddech" na plecach tej zmiany. Czy na lepsze? pozostawiam do rozmysłu. Powiedzmy, że nie wszystko to, co było kiedyś - jest do "kitu" i nie wszystko , co płynie na fali przemian współcześnie to idealne... Pozostaje u każdego z nas jeszcze: rozum i silna wola, pozostaje wybór. Wiem, wiem, powiecie, że indywidualizm kosztuje

https://pixabay.com/pl/photos/stokrotki-kwiaty-kwiat-charakter-3430133/