poniedziałek, 26 lutego 2018

Dużo ciepła w mroźne dnie i noce...

Witajcie serdecznie w ostatnie dni lutego 2018 rou. 
Mroźno , br, br...
Jak to w zimę. Dzisiaj proponuję kilka refleksji..

Szukam swego miejsca
Szukam swego miejsca na ziemi
Pukam do zamkniętych serc
Potykam o kamienie kłamstw
Kaleczę ostrzem nienawiści
Znajduję pustkę między nami
Odpycham wstręt
Wciąż trwam
Skrawki dobrych czynów
układam w piramidę
Podnoszę zdeptaną różę
Chłód czasem mnie nuży
Fałszywy uśmiech porażkę wróży
Znajduję pustkę między nami
Odpycham wstręt
Wciąż trwam
W zestawieniu zysków i strat
Ubywa ciągle lat
Przybywa ran

pozdrawiam serdecznie..- wasza Alicja

https://pixabay.com/pl/шильтхорн-górna-stacja-kolejki-3033448/

sobota, 24 lutego 2018

JPK ....

Witajcie serdecznie.Sorry, że nie piszę...
Już trzecie popołudnie robię JPK ..
Jestem humanistką...mam prozę życia, by przetrwać , jak wielu innych mikroprzedsiębiorców muszę imać się różnych prozaicznych zajęć, by uczciwie zarobić na swoją egzystencję...
JPK świetne....jestem samoukiem jak to mowią, no i sporo sama robię w "kmputerze", ale JPK???
to rzeczywiście - dla laików w sam raz!!!. GRATULACJE dla pomysłodawców. BRAWO.!!!!
Już widzę jak rzesze biednych maluczkich" będą "gnali do informatyków po pomoc...a co? a niecha j tam... niechaj płacą,a co??a jak nie - to karać... a co/...może odechce się im prowadzić działaność?  a co...niechaj maja kolejny "zawrót głowy" i kieszeni...
      Pozdrawiam!!!



https://pixabay.com/pl/wielkanoc-jajko-postać-pisanki-3174972/

niedziela, 18 lutego 2018

Epistoła.."Do ciotusienki dobrodzjiejki

Witajcie serdecznie! Dzisiaj proponuję jeden z listów....

List Z Mińska, 10 augusta A.D. 1640.

" W Bodze wielebna panno Radoszowska, umiłowana moja ciotusieńko

     Już po odjachaniu jegomości pana Kintowta, który zabrał pierwsze nasze listy, przyjechał do nas z Orszej jegomość pan Żuk, panny Katarzyny naszej rodzony (brat), co go księżna jejmość panna ksieni użyła do sprawienia tej funkcji, i gdy go panna starsza nasza pytała, jeśli (czy) już na nasz przyjazd wszystko gotowo, odrzekł z wielkim animuszem, ze i gotowo wszystko, i kościół blisko. Zdumielichmy się nie pomału, wszystkie będąc w sieni, gdy z nim panna starsza mówiła, i pytała dalej, jako blisko. Odrzekł, że jeno stąpić, na drugiej ulicy, fara. Tum ja dopiero wspomniała, że w Orszej i takiego fundatora nie masz, jako w Mińsku był, zgoła nikogo, jedno co księżna jejmość panna ksieni z posagów naszych sumę pewną nazbierała, za to dom kupilim. Aż i ten, co kupował, ile świecki i klasztornych potrzeb nieświadom, niewiele widać słuchał, co mu panna ksieni powiadała, jedno tak kupił, jako mu było nałacniej. Przydał i to, że prowizja nasza jest u pana sędziego na Jarmoliczach, a żniwa tego roku wczesne, już się kończą, tedy pan sędzia we dwie niedziele pośle zboże podwodami do Witebska, stamtąd płytami (tratwy) do Rygi, i jako tylko flisy wrócą, będzie mógł płacić. 
     Tu panna starsza nasza w desperacji pisze do księżnej jejmości panny ksieni o wsparcie, bo to i mieszkać będziem jako wileńskie kletki, i żyć nie ma za co, dopiero aż flisy, da Bóg, wrócą. Ja zaś ciebie, moja najmilsza ciotusieńko, pokornie proszę: racz dojść, czyby się nie dało użyć księżny jejmości panny ksieni, iżby mnie pozwoliła nazad do Nieświeża wrócić i tam się profesować (złożyć śluby). Ty wiesz, moja ciotusiu, że nie ubóstwa mi strach, bo i sama nie z wielkiego dworu ani z imbiru i muszkateli do klasztora przyszłam; jeno żem rozumiała, że miał być klasztor prawdziwy, a ot, jako wyszło.
Strony posagu będzie obojętność (niejasność, trudność), bo moja uboga sumka już na Orszą poszła, toć i mnie za nią trzeba by iść; ale wiesz, moja ciotusieńko, że się pracy nie lękam, choć konwierszką być, jedno żeby prawdziwy klasztor był i z prawdziwym zamknięciem, jako Kościół stanowi, porządnie. Jutro jedziem, bo jechać musim, ani tu czekać, ani zawracać nie sposób; ale tam w Orszej czekać będę listu waszmości jako zbawienia. A tak zostaję jako serdecznie kochająca, waszmości, moja ciotusieńko, siostrzyczka i Bogomodlca 
                                   
                 Potencjalna Zaliwaczanka ZRSOB nowicjuszka mpp

z książki Do ciotusieńki dobrodzjiejki  - 
                                                       Małgorzata Borkowska OSB

https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,89,Do-ciotusienki-dobrodziejki

sobota, 17 lutego 2018

Zima III

DWA SERCA

Witajcie, witajcie MOI DRODZY.
Dziękuję za tak liczne odwiedziny. 
Jesteście niezawodni!
Miło mi. Okazuje się, że mam
sporo czytelników w Rosji i Ukrainie.....
-DZIĘKUJĘ!
Dziękuję wszystkim z wszystkich krajów,
a jest ich aż prawie 90. (krajów).Niesamowite!

W prozie życia - jest mi często źle, smutno...
problemów moc i czasem niegrzecznych ludzi
tzw, "podłych charakterów" DOŚĆ! 
Dzięki pisaniu i świadomości, że warto, 
że życie jest piękne, a człowiek czasem zawodzi..
TRWAM.. Buduję dystans do podłości, fałszu itd. ..
Omijam podłych ludzi - przedtem mówiąc im wprost; 
- zajmij się sobą, precz z moich oczu, uszu i mojego terytorium...

Dzisiaj proponuję jeden ze swoich wierszy pt. "Dwa serca"
Każdy z nas potrzebuje uczucia-tego mądrego.. i szacunku..

Są serca dwa
jedno moje
drugie Twoje
każde w klatce zamknięte
samotnie kołacze
żebrami ściśnięte
dla świata jest nas dwoje
przed nami świat otwiera podwoje
ażde z nas idzie ścieżką
los jak moneta:
raz jest orłem , raz reszką
wspólny mamy cel:
błądzimy, szukamy,
pisana nam miłość
i obojętność na przemian
kochamy, uczymy się wiary
mając nadzieję...
W szalonym pędzie świata
biją serca dwa
w nich uczucie trwa
fot. AR
jedno moje
a drugie Twoje
wierzymy, że kiedyś
będziemy we dwoje




niedziela, 11 lutego 2018

...płynie czas...

Tik - tak, tik-tak
zawsze do przodu
nigdy w spak
Płynie sobie
wartko czas
Jest wokół
jest w nas
jest z nami
nieubłaganie wciąż
Nieraz stajemy w pół drogi
Przemijanie wdziera sie w nas
Oplata jak sprytny wąż
Tik-tak, tik-tak
nieubłaganie płynie czas...

foto. Alicja Rupińska

Alicja Rupińska-dentyści Gdynia
Foto. Alicja Rupińska



czwartek, 8 lutego 2018

Pączki, babałuchy, kreple...

Poranny pączek na śniadanie w tłusty czwartek to już tradycja. Tego dnia życie każdego z nas kręci się wokół tych słodkich, okrągłych wypieków. Nie inaczej jest w szkołach. Pączki i faworki są do kupienia w szkolnych sklepikach czy serwowane jako poobiedni deser na stołówkach.

Pierwsza wzmianka o pączkach pochodzi jeszcze z XVIII wieku. Jędrzej Kitowicz, pamiętnikarz na dworze króla Augusta III pisał: 'Ciasta także francuskie, torty, pasztety, biszkopty i inne, pączki nawet - wydoskonaliło się to do stopnia jak najwyższego. Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska'. ('Opis obyczajów za panowania Augusta III')

Wielbicielem pączków był także nasz największy narodowy wieszcz, Adam Mickiewicz.

'Przylatujemy na Dziady Nie dla modłów i biesiady, Niepotrzebna msza ofiarna; Nie o pączki, mleczka, chrusty,- Prosim gorczycy dwa ziarna; A ta usługa tak marna Stanie za wszystkie odpusty.'

('Dziady. Część II')

Pączki zawróciły w głowie nawet polskiemu nobliście, Władysławowi Reymontowi.

'U bogaczy to już od samego południa smażono pączki, że mimo pluchy po całej wsi rozwłóczyły się zapachy przepalonego szmalcu, prażonych mięsiw i jensze, barzej jeszcze jątrzące ślinę smaki.' ('Chłopi')

Języki obce: Donut, beignet, Krapfen, fánkok - pączki dla poligloty 

Tłusty czwartek spotkał cię zagranicą? Nie rozpaczaj. Przedstawiamy parę przydatnych fraz w różnych językach, dzięki którym będziesz mógł kupić pączka w każdej sytuacji.

Poproszę pięć pączków - Fünf Krapfen bitte.

Gdzie kupię najlepsze pączki? - Ou je peux acheter les meilleurs beignets?

Wolę pączki z różą niż z czekoladą - I like jam-filled donuts better than the chocolate-filled.

...poproszę jeszcze jednego pączka - ...még egy fánkot kérek.



https://www.google.pl/search?q=pączk


Historia: Krótka historia pączka 

Pączek przywędrował do Polski w XVII wieku. Historycy nie są zgodni co do rejonu jego pochodzenia. Jedni jego początków szukają na Bliskim Wschodzie, inni w starożytnym Rzymie, gdzie uświetniał karnawałowe zabawy, podczas których zajadano się tłustymi potrawami.

Pierwsze polskie pączki wcale nie były słodkie. Miały postać nadziewanego słoniną chlebowego ciasta, smażonego na smalcu. Pączki, jakie dziś znamy i kochamy, słodkiego charakteru na przełomie XVII i XVIII. Nasi przodkowie znali je nie tylko pod nazwą 'pączki' - nazywali je także blinami, babałuchami, a na Śląsku - kreplami (od niemieckiego Krapfen, oznaczającego ciasto smażone na tłuszczu).
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,156046,17398452,_Tlusty_czwartek_w_planie_lekcji__Paczki_dla_humanistow_.html

wtorek, 6 lutego 2018

500+programem prodemograficznym? Czy tylko?

http://pl.blastingnews.com/felietony/2018/02/500-programem-prodemograficznym-czy-tylko-002343851.html

Program Rodzina 500 plus miał w swoim założeniu poprawić sytuację finansowo-życiową rodzin wielodzietnych, a także zwiększyć dzietność w naszym kraju.


Warunki finansowe większości rodzin wielodzietnych były bardzo trudne, żeby nie powiedzieć - w niektórych przypadkach nawet skandaliczne. Rodziny te skazane były na tzw. pomoc socjalną; na paczki żywnościowe, darmowe zupki itp. Dobre to i niedobre, ale z całą pewnością - upokarzające.

Przed 500+

Rodzinom wielodzietnym nie było łatwo. Zazwyczaj borykały się z problemami finansowymi, z trudem wiązały przysłowiowy koniec z końcem. Przez lata ich sytuacja była niedostrzegana, zaniedbywana, spychana w kąt jako coś wstydliwego. Rodziny wielodzietne raczej nie wzbudzały sympatii decydentów. Na ogół mówiło się o nich, że "jak tyle dzieciaków, to patologia".
Pejoratywne, jakże krzywdzące określenia nie ułatwiały życia takim rodzinom. Za tę przykrą sytuację płacili rodzice i same dzieci. Tak nie powinno być, przecież dzieciom należy się szczęście i radość, a nie bycie świadkami bolesnej "szarpaniny", związanej ze zdobywaniem przez rodziców pieniędzy na podstawową egzystencję dla rodziny.

Za i przeciw

Inicjatywę pomocy rodzinom wielodzietnym popierali ci, którzy pochylili się nad problemem. Jak to mówią: zechcieli rozpatrzyć temat. Wreszcie dostrzeżono problem, który narastał przez lata. Rodziny wielodzietne dotykała bieda, a w kraju z roku na rok postępował niż demograficzny.
No cóż, to są skutki wieloletnich zaniedbań w obszarach: #rodzina, dziecko, #społeczeństwo. Zarówno statystyki, jak też ludzie logicznie i ekonomicznie myślący przewidywali tę sytuację, jednak ich głosów nie brano pod uwagę.
Obecnie z powodu wyżej wspomnianych zaniedbań, zbliżamy się do bardzo niebezpiecznej społecznie granicy, kiedy to liczba emerytów w kraju będzie taka sama, jak pracujących.
Obok zadowolonych są także przeciwnicy programu 500+, którzy uważają, że polskie dzieci powinny się pożegnać z pieniędzmi z programu 500+. Od dawna wiadomo, że .Nowoczesna niechętnie patrzy na ten program, a i w PO nieraz podnosiły się głosy, że w Polsce dzieci nie chodzą głodne, a jedynie „niedostatecznie dożywione” (Janusz Lewandowski).

Plusy 500+

Największy z nich to kurczący się obszar ubóstwa. Dzięki wsparciu finansowemu z programu 500 zł na dziecko aż o 94% zmniejszył się w kraju poziom skrajnego ubóstwa wśród dzieci. Pozytywnym efektem programu jest także zmniejszenie nierówności społecznych, o czym niech świadczy możliwość realizacji wymarzonych wakacji. Wraz z wprowadzeniem 500+ więcej rodzin mogło pozwolić sobie na wakacyjne wyjazdy. A poza wakacjami - przeznaczają więcej pieniędzy na zakup ubrań, sprzętu AGD i innych, niezbędnych dla dzieci i gospodarstwa domowego rzeczy.
Wszyscy się zgadzamy, że dzieci mają prawo godnie żyć.
źródło: przemyślenia własne Autora  Alicji Rupińskiej
https://pixabay.com/pl/różnych-narodowości-dzieci-ludzi-3124390/

CHOPIN








Znają Cię
we wszystich zakątkach
świata
polonezem
mazurkiem rozbrzmiewa
Żelazowa Wola
Szafarnia każdego lata
cicho szemrze Utrata
w parku czuwa staw

Fryderyku
to Ty tak pięknie grasz?
każdy tu lubi przychodzić
słuchać jak klawisze kłócisz
to znów je godzisz
pianissimo fortissimo
bravissimo dla "Tonów Maestra"
z Tobą cała orkiestra
gościł Cię Paryż, Londyn
Rzym, Parma, Wiedeń, Nohant,
cyprysy i palmy
Tobie kwiat jabłoni bliższy
od kwiatów pomarańczy
ciało Twoje ma Pere Lachaise
dla nas serce zostawiłeś
pomnik w Łazienkach
muzykę zaczarowaną
w fortepianu dźwiękach

ps. wiersz ten pochodzi z 18.05. 1998 r. ( z mojego pierwszego tomiku poetyckiego).

niedziela, 4 lutego 2018

ZAJĄC

Witajcie serdecznie. Dziękuję wszystkim za tak liczne odwiedziny. Proszę wybaczyć, że odzywam się nieraz rzadziej. Nestety samo życie: proza; problemy; w tym zdrowotne. Mam nadzieję, że dojdę do siebie. Jestem pozytywnie nastawiona, czego i WAM życzę. 
      Dzisiaj proponuję fr. z powieści pt. Zając. 


Ta powieść z 1898 roku, opisująca rok z życia bezuchego szaraka, który nieustannie ucieka przed wilkami, psami i myśliwymi, uchodzi za szczytowe osiągnięcie naturalizmu polskiego. Ukazuje ona przez paralelizm życia tytułowego zająca i polującego na niego człowieka ścisły determinizm świata natury i świata ludzkiego, a tekże podobieństwo obu światów, rządzących się w gruncie rzeczy tymi samymi prawami. Każda żywa istota doświadcza bólu, strachu, miłości, samotności... czy to zwykły szarak czy dworski strzelec - dowodzi Dygasiński w tej pełnej uroku poetyckiej paraleli.

[...] Jakże tu odgadnąć, co jest zdradliwsze: przerażające wrzaski naganek, czy ta obłudna cisza zasadzki? Krzyki, hałasy, strzelanina, no i uciecha ogromna, gdy wypłoszą szaraka, gdy tajemnica jego ukrycia na jaw wyszła. A jak się starannie usprawiedliwiają ci, którzy spudłowali! Gotowi są dowodzić, że zając jest charakternikiem ( czarodziej) i ołów się go nie ima. 
Nie, nie, chytrość  w życiu wyraźnie jest cnotą cnót, gdyż ona jedna zwycięswa  rozdaje! Widocznie najchytrzejsi przez własny interes za niecnotę ją podają. Gorzko drwi sobie z cnoty Brutus zwyciężony, a Kato śmiercią ją chce ocalić. 
     Ogary-ciućki (psy gończe, nie umiejące jednak polować, głupie) dowodne, gorliwe i służbiste, jednakże po największej części głupie: można je w kółko po lesie wodzić. Wszelkie naganki oblicza się na zupełne ogłupienie tchórzów, czyli taich zajęcy, co to dosyć jest na nie dobrze krzyknąć, aby się pozwalały zabijać. [...]
                                                                                                         Adolf   Dygasiński

poezjąiprozą_Alicja Rupińska
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/162459/zajac


czwartek, 1 lutego 2018

Są cztery świata strony...

Są cztery świata strony
Cztery ściany domu
Pory roku cztery

Jest dzień i noc
Świt i zmierzch
Początek i kres
Błękit nieba
     i
ziemi granat
To wszystko dla ciebie
Wybierasz świata stronę
Budujesz dom
Każdą porą roku
się uśmiechasz
i płaczesz też
Coś zaczynasz
nie zawsze kończysz
Idziesz, biegniesz
Pytasz:
ile jeszcze dróg?
Jesteś pewien swoich racji
nie zawsze swoich uczuć
Upajasz się muzyką życia
spokojny o swoje Requiem








z pozdro-
wieniem i letnim wspomnieniem-
AR - Alicja 
Rupińska