Na szczęście są jeszcze ci normalni, ludzcy. którzy jeszcze rozumieją pojęcie człowieczeństwa...
Zdjęcie: Alicja Rupińska |
"Pewnego razu Mieczysław Karłowicz wybrał się na ryby, łowił w głuchym ustroniu, gdyż nie posiadał urzędowego zezwolenia. Nagle jak spod ziemi wyrasta strażniki surowym tonem pyta:
- Jakim prawem łowi pan tutaj pstrągi?
- Mój przyjacielu - odpowiada Karłowicz z niezmąconym spokojem - czynię tak pod nakazem nieodpartej przemocy niezgłębionego, intuicyjnego geniuszu ludzkiego nad uśpioną nędzną kreaturą...
- Wybaczy pan - mówi zmieszany strażnik, zdejmując czapkę i kłaniając się nisko - ale kto by tam znał te wszystkie nowe zarządzenia."
" Brahms bywał bardzo złośliwy. Będąc kiedyś na przyjęciu,cały wieczór docinał wszystkim obecnym.
żegnając się z panią domu, powiedział:
-Do widzenia, droga pani! Jeżeli zapomniałem kogoś z obecnych tu obrazić, to proszę o wybaczenie".
" W rozmowie z Heinem jedna z jego wielbicielek wykrzyknęła:
- Oddam panu swoje myśli, duszę i serce!
- chętnie przyjmę - z uśmiechem odpowiedział poeta.
- Maleńkie podarki wstyd odrzucać".