Codziennie wita mnie nowy dzień
stary przeminął, usunął się w cień
raduję się kiedy zasypiam piękną zorzą
z nadzieją, że rankiem oczy się otworzą
popatrzę na natury piękno
z wiarą, że marzenia zenitu sięgną
zawsze mam tę niezawodną nadzieję
wiem, że co dzień zmierzcha i dnieje
proza z poezją się splata
deszcz ze słońcem dni przeplata
po burzy wychodzi tęcza
po łzach promyki radości gorące
tak mijają lata, tak piszą się losy świata