niedziela, 4 lutego 2018

ZAJĄC

Witajcie serdecznie. Dziękuję wszystkim za tak liczne odwiedziny. Proszę wybaczyć, że odzywam się nieraz rzadziej. Nestety samo życie: proza; problemy; w tym zdrowotne. Mam nadzieję, że dojdę do siebie. Jestem pozytywnie nastawiona, czego i WAM życzę. 
      Dzisiaj proponuję fr. z powieści pt. Zając. 


Ta powieść z 1898 roku, opisująca rok z życia bezuchego szaraka, który nieustannie ucieka przed wilkami, psami i myśliwymi, uchodzi za szczytowe osiągnięcie naturalizmu polskiego. Ukazuje ona przez paralelizm życia tytułowego zająca i polującego na niego człowieka ścisły determinizm świata natury i świata ludzkiego, a tekże podobieństwo obu światów, rządzących się w gruncie rzeczy tymi samymi prawami. Każda żywa istota doświadcza bólu, strachu, miłości, samotności... czy to zwykły szarak czy dworski strzelec - dowodzi Dygasiński w tej pełnej uroku poetyckiej paraleli.

[...] Jakże tu odgadnąć, co jest zdradliwsze: przerażające wrzaski naganek, czy ta obłudna cisza zasadzki? Krzyki, hałasy, strzelanina, no i uciecha ogromna, gdy wypłoszą szaraka, gdy tajemnica jego ukrycia na jaw wyszła. A jak się starannie usprawiedliwiają ci, którzy spudłowali! Gotowi są dowodzić, że zając jest charakternikiem ( czarodziej) i ołów się go nie ima. 
Nie, nie, chytrość  w życiu wyraźnie jest cnotą cnót, gdyż ona jedna zwycięswa  rozdaje! Widocznie najchytrzejsi przez własny interes za niecnotę ją podają. Gorzko drwi sobie z cnoty Brutus zwyciężony, a Kato śmiercią ją chce ocalić. 
     Ogary-ciućki (psy gończe, nie umiejące jednak polować, głupie) dowodne, gorliwe i służbiste, jednakże po największej części głupie: można je w kółko po lesie wodzić. Wszelkie naganki oblicza się na zupełne ogłupienie tchórzów, czyli taich zajęcy, co to dosyć jest na nie dobrze krzyknąć, aby się pozwalały zabijać. [...]
                                                                                                         Adolf   Dygasiński

poezjąiprozą_Alicja Rupińska
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/162459/zajac