za dzieciaka masz
marzeń sejf bogaty
za młodego chęci, odwagi dość
by pędzić przez życie na wskroś
wszystko bierzesz od razu
zapominasz, że są raty
pędzisz za marzeniem bez obawy
chcesz mieć już, a nie czekać dekady
nie czujesz przemijania plamy
świat nowe ciągle odsłania
nie kalkulujesz zagrożenia
jesteś jak tu na muchy lep
pędzisz, póki nie zarobisz w łeb
czasem cię zło omija
gorzej jak losu szpila w ciebie się wbija
najmniej boli pierwszy cios,
a ten drugi, trzeci...
to już niejeden twój gniew wznieci
w szale popełniasz kolejny błąd
w chocholim tańcu trwasz
jeszcze się szarpiesz, póki siły masz
kiedy już ich brak, jesteś sam
kumpel – to już nie brat
kiedy się staczasz, nie jesteś nic wart
dopadnięty zniewoleniem gubisz klucz
do sejfu marzeń – brniesz dalej, albo
słyszysz głos: WRÓĆ
nie gub marzeń; dzisiaj są cieniem
jutro mogą być spełnieniem!!!