niedziela, 19 kwietnia 2020

"(Chochoł miał prościej w każdym razie)."

Drapieżniki i ich ofiary drzemią.
Słońce trąca rozedrganą linię
południa, wciska się do głów

i między bazy danych. Całość robi
za polską komedię – jest mało śmiesznie,
ale z przytupem udającym fabułę

(Chochoł miał prościej w każdym razie).
Wesele w kościele – marzenie
szeregowych żuczków, drapieżniki

śpią z otwartym okiem;
żadna sarna, żadna mysz,
żaden plik, bajt.
 Źródło tekstu: Marek Lobo Wojciechowski, sjesta, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2020, nr 45

https://pixabay.com/pl/photos/nowy-daffodil-kwiat-ro%C5%9Blin-3349706/