niedziela, 19 lutego 2017

"Muza Słowackiego i Chopina"


Witajcie serdecznie. Na niedzielny wolny czas proponuję fragment ze wstępu  do książki, którą napisała Dionizja Wawrzykowska-Wierciochowa pod w/w tytułem.


https://pixabay.com/pl/wrocław-juliusz-słowacki-słowacki-1450886/
"Na początku romantycznej doby wielki poeta niemiecki Fryderyk Schiller napisał: "Czcijcie płeć piękną, bo ona to wplata niebiańskie róże w nasz ziemski cierń świata". I artyści tworzący w dobie romantyzmu: poeci, muzycy, malarze wyidealizowali niektóre postacie kobiet, uczynili je swymi muzami, im przypisali swoje boskie natchnienie, im zasługę, że takie lub inne narodziły się ich dzieła.
   Stanisław Wasylewski słusznie zauważył, że opiewane przez romantyków kobiety były prawie wyłącznie paniami z pałaców, rzadko z białego, skromnego dworku lub mieszczańskiej kamienicy.Te pierwsze posiadały wspaniałe siedziby, karoce i służbę do dyspozycji. Nie obarczone żadnymi obowiązkowymi zajęciami, miały dużo czasu, by przyjmować wielkich, niekiedy genialnych poetów, muzyków i innych artystów, którzy jako esteci ulegali oczarowaniu nie tylko pięknością czy umysłowością owych pań, ile złotymi ramami, w jakich się te panie ukazywały. Historycy literatury, muzyki i innych dziedzin sztuki wielokrotnie wspominają o kobietach, które były muzami poetów i innych artystów, bo rzekomo pod wpływem miłości do owych "muz " wielkich twórców poprzez wieki. Mamy więc Beatrycze, wielką muzę Dantego z przełomu XIII i XIV wieku, mamy Laurę - muzę Petrarki i bohaterkę jego wielu utworów: Fornarinę, przyjaciółkę i modelkę genialnego malarza Rafaela, której urokiem, zaklętym w portrecie, tak się później zachwycał Juliusz Słowacki".