sobota, 1 października 2016

Dla kogo lekcje patriotyzmu?

Witam. Polecam lekturę ciekawego artykułu zamieszczonego w dwutygodniku TWÓJ WIECZÓR. Autorem artykułu jest
Bogusław Pacek - profesor, generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku, absolwent Uniwersytetu Gdańskiego, b. rektor Akademii Obrony Narodowej, aktualnie wykładowca Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, pisarz, publicysta, autor 12 książek.

httptwojwieczor.plwp-contentuploads201603DSC04407.jpg



Dla kogo lekcje patriotyzmu?

W polskim kalendarzu nie ma ani jednego miesiąca, który nie byłby wypełniony rocznicami ważnych historycznych wydarzeń. Często wspominamy bohaterów, którzy walczyli o Polskę, oddawali za nią życie. Obchodzimy rocznice związane z wojnami, powstaniami, bitwami, heroicznymi czynami. Wskrzeszamy pamięć bohaterów, czasami niedawno jeszcze nieznanych. Powtarzamy za Józefem Piłsudskim, że naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek. Powtarzamy i czynnie okazujemy ten szacunek uczestnicząc w organizowanych licznie uroczystościach. Sam brałem i biorę w nich udział od wielu lat. Jednak czasami, gdy patrzę na zebranych uczestników czuje niedosyt. Często słyszę, że te uroczystości to lekcje patriotyzmu i w pełni się z tym zgadzam. Podniosły nastrój, wojskowa kompania i orkiestra, udział kombatantów, ważni goście, mądre słowa występujących, wieńce i kwiaty. Tak, to są lekcje patriotyzmu.Tylko do kogo kierowane? W tych uroczystościach, poza nielicznymi mieszkańcami danego regionu, uczestniczą głównie kombatanci, przedstawiciele władz i zaproszeni goście. A tych patriotyzmu uczyć przeważnie już nie trzeba. Szkoda, że w tysiącach uroczystości odbywających się w mniejszych i większych miejscowościach całego kraju w tak małym stopniu uczestniczy młodzież szkolna. Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie... W kraju trwa debata nad reformą edukacji. Codziennie pada wiele argumentów dotyczących gimnazjów, programów nauczania. Wszyscy dyskutują o nauczaniu, o dydaktyce, nie słyszę jednak konkretnych głosów o udziale szkoły w wychowaniu dzieci i młodzieży. Dziś już mało kto pamięta, że były czasy gdy prawie każda szkoła miała harcówkę, a nauczyciele spędzali z uczniami wiele godzin nie tylko na terenie szkoły. Po kolejnych reformach szkoła koncentruje się głównie na nauczaniu. A przecież gdzie jak nie w szkole uczeń powinien być kształtowany w solidnym wypełnianiu obowiązków wobec swojego państwa, w miłości do swojej Ojczyzny? Czy jest lepsza okazja jak wspólne wyjście całej klasy z wychowawcą i udział właśnie w patriotycznej uroczystości? I nie chodzi wcale o wprowadzenie nakazu albo nie daj Boże sprawdzanie obecności. Chodzi o to, żeby to była potrzeba serca i ducha nauczycieli, rodziców i samej młodzieży. W Polsce mamy ok. 5 mln uczniów. Ilu z nich choć jeden raz brało udział w organizowanych w swojej miejscowości obchodach ważnych rocznic wydarzeń, których znajomość powinna być pacierzem każdego Polaka?